Turbulencje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie jest prawdą - jak donosiły niektóre nasze media, relacjonujące wizytę w Meksyku oraz Kostaryce oficjalnej polskiej delegacji rządowej, wspartej silną reprezentacją biznesmenów i dziennikarzy - że samolot w drodze do Ameryki Łacińskiej "wpadł w potężne turbulencje", co miało jakoby w stan nieomal głębokiego szoku wprawić Jerzego Buzka i w związku z tym wyłączyć go na dwa dni z pełnienia obowiązków.
Nie jest prawdą - jak donosiły niektóre nasze media, relacjonujące wizytę w Meksyku oraz Kostaryce oficjalnej polskiej delegacji rządowej, wspartej silną reprezentacją biznesmenów i dziennikarzy - że samolot w drodze do Ameryki Łacińskiej "wpadł w potężne turbulencje", co miało jakoby w stan nieomal głębokiego szoku wprawić Jerzego Buzka i w związku z tym wyłączyć go na dwa dni z pełnienia obowiązków. W rzeczywistości archaiczny wehikuł, czyli rządowy Tu-154M doznał niegroźnych na szczęście, krótkotrwałych konwulsji, a premier po kilkunastu godzinach zmagań z ostrym zapaleniem gardła odzyskał swój zwykły wigor. Nie jest też prawdą, iż rzeczony statek powietrzny "zniknął nad Trójkątem Bermudzkim na kilkanaście minut z ekranów radarów". Prawdą jest natomiast, że w stanie zaniku pozostaje polski eksport do obejmującego niemal sto milionów konsumentów rynku Stanów Zjednoczonych Meksyku, a jeżeli mówić o turbulencjach, dotyczyć mogą one właśnie naszych stosunków gospodarczych z tym "tygrysem Ameryki Środkowej".
Fakty są takie, że okres głębokiego kryzysu sprzed kilku lat Meksyk ma już za sobą; cechują go wskaźniki ekonomiczne - biorąc pod uwagę zarówno tempo rozwoju gospodarczego, jak i poziom PKB - zbliżone do polskich, a co najistotniejsze dla inwestorów z zewnątrz i eksporterów, ojczyzna Benita Juareza włączona jest od ponad czterech lat w potężny, niezwykle chłonny system naczyń połączonych o nazwie NAFTA. Znamienne, że gdy polska delegacja lądowała w Cancun na półwyspie Jukatan, "Newsweek" donosił o "drugiej konkwiście". Tym mianem amerykański tygodnik określił rozmiary hiszpańskiej inwazji gospodarczej na Meksyk.
Tymczasem, o ile w 1992 r. wymiana pomiędzy tym ogromnym, coraz bardziej znaczącym na mapie światowych interesów krajem a Polską zamykała się sumą 80,5 mln USD, o tyle w połowie tego roku nie przekroczyła 22 mln, przy czym wartość naszego eksportu wyniosła nieco ponad... 5,5 mln USD. Pytanie, co zmienić może w tej materii całkiem nieźle przygotowana wizyta oficjalna - pierwsza tej rangi, odkąd w 1979 r. bawił na południe od Rio Grande Henryk Jabłoński, ówczesny przewodniczący Rady Państwa - w sytuacji, gdy w 22-milionowym Mexico City mamy jednego radcę handlowego, pozostaje raczej retoryczne.


Więcej możesz przeczytać w 50/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.