Unia wyjątków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bruksela toleruje istnienie enklaw podatkowych i celnych oraz terytoriów, gdzie cudzoziemcy nie mogą kupić nawet metra kwadratowego ziemi
W jednorodnej Unii Europejskiej jest wiele terytoriów o specjalnym statusie, takich jak Gibraltar, Madera, góra Athos, Wyspy Owcze, Laponia, Azory czy Wyspy Alandzkie. "Różnorodność jest elementem konstrukcji europejskiej od chwili jej powstania. Już w pierwszych aktach założycielskich można odnaleźć specjalne uregulowania dotyczące Berlina i Niemiec Wschodnich, terytoriów zamorskich czy krajów Beneluksu. Przedmiotem specyficznych ustaleń stają się niektóre produkty, jak banany i cukier" - napisał Philippe de Schoutheete, belgijski dyplomata.


Brukselscy urzędnicy, którzy zawsze mówią o konieczności stwarzania równych szans i eliminowania przywilejów, tolerują istnienie enklaw podatkowych i celnych, a także terytoriów, gdzie cudzoziemcy nie mogą kupić nawet metra kwadratowego ziemi. Unia Europejska, opowiadająca się za ograniczaniem różnych dotacji i subwencji, akceptuje wspieranie przez rządy centralne niektórych regionów. Dlaczego tak się dzieje? Tylko częściowo można to wytłumaczyć względami historycznymi.

Żaden Europejczyk, nawet dysponując milionami marek, franków czy funtów, nie może kupić choćby metra kwadratowego ziemi na jednej z 6,5 tys. Wysp Alandzkich. Leżą one u wejścia do Zatoki Botnickiej, w połowie drogi między Sztokholmem a Turku. Są to wyspy fińskie, ale językiem urzędowym na nich jest szwedzki. Mają własny parlament i rząd, radio i telewizję oraz autonomiczne szkolnictwo. Od piętnastu lat emitują także własne znaczki pocztowe. Niewiele ponad 25 tys. mieszkańców ma specjalny status: płacą niższe podatki niż Finowie oraz nie są powoływani do służby wojskowej. W 1994 r. w specjalnym referendum Alandczycy zdecydowanie opowiedzieli się za przystąpieniem do UE i dlatego domagają się obsadzenia jednego z szesnastu miejsc przypadających Finlandii w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Bruksela zgodziła się na przyznanie wyspom statusu specjalnego obszaru celnego. Dla autonomicznej prowincji Aland, którą odwiedza rocznie ponad półtora miliona turystów (głównie Skandynawów i Niemców), decyzja ta ma duże znaczenie. W 1999 r. Unia Europejska zlikwidowała sklepy wolnocłowe w portach, na lotniskach, promach i samolotach. Można oczekiwać, że w roku 2000 i następnych możliwość robienia tanich zakupów będzie magnesem przyciągającym jeszcze większe rzesze turystów, a prowincja będzie miała z tego wymierne korzyści. Jak długo konserwatywnym Alandczykom uda się utrzymać specjalny status swoich wysp?
W kilku europejskich regionach zbudowano specjalne strefy podatkowe. Portugalczycy czerpią korzyści z International Business Center zlokalizowanego na Maderze, która jest częścią terytorium Portugalii, tyle że oddaloną od niej o tysiąc kilometrów. Do 2011 r. inwestorzy mogą tam otrzymać ulgi podatkowe, armatorzy mniej płacą za zarejestrowanie statku, stosowane są także ulgi celne i podatkowe przy wymianie walut. Hiszpanie przyznali specjalny status Wyspom Kanaryjskim, dzięki czemu miejscowi producenci rolni otrzymują ulgi celne. Na wyspach niższe są taryfy przewozowe zarówno towarowe, jak i pasażerskie. Irlandia utrzymuje specjalną strefę ekonomiczną wokół lotniska Shannon i denerwuje innych członków wspólnoty specjalnymi stawkami podatkowymi dla zagranicznych inwestorów. Grecja jest morskim potentatem dzięki wprowadzeniu systemu tzw. tanich bander. Unia zgodziła się, aby na terenie tego kraju istniało swoiste "państwo w państwie", czyli Athos - autonomiczna republika zarządzana przez mnichów mieszkających w dwudziestu klasztorach. Aby tam wjechać (dziennie wpuszcza się jedynie dwudziestu mężczyzn, którzy skończyli 21 lat), trzeba uzyskać specjalne zezwolenie.
Prawdziwym rajem podatkowym w Unii Europejskiej jest Luksemburg. Mimo że podatki w tym kraju nie odbiegają od przeciętnej europejskiej, wyspecjalizował się on w ustanawianiu przepisów korzystnych przy prowadzeniu określonej działalności. Brak podatku od wypłacanych dywidend, dochodów z licencji, projektów wynalazczych, patentów i praw autorskich sprawił, że wiele międzynarodowych koncernów (m.in. Volvo, Philips, Saab, Electrolux) poprzez swoje spółki koordynuje stamtąd działalność finansową. W Luksemburgu działa ok. 44 tys. firm tego typu. Nie bez znaczenia jest także brak podatków lokalnych. W latach 60. rząd stworzył bardzo sprzyjające warunki dla sektora bankowego, który dzisiaj wypracowuje 15 proc. PKB. Od 1988 r., kiedy weszła w życie ustawa o funduszach inwestycyjnych, liczba tego rodzaju firm wzrosła z ok. 400 do tysiąca. Dzięki Grenlandii, Wyspom Owczym, Bornholmowi powierzchnia Danii z 43 tys. km2 zwiększa się do 2,2 mln km2. W odróżnieniu jednak od dawnych imperiów kolonialnych autonomiczne terytoria nie są dla Kopenhagi źródłem dochodów, lecz raczej przyczyną sporych wydatków. Grenlandia kosztuje Danię ponad 500 mln USD rocznie, a dotacja z Kopenhagi stanowi prawie 60 proc. lokalnego budżetu.
W roku 1953 ta dawna kolonia duńska stała się integralną częścią Danii. Gdy w styczniu 1973 r. Dania wstąpiła do Wspólnoty Europejskiej, Grenlandczycy sami chcieli zadecydować, czy się wiązać z Brukselą. W maju 1979 r. wyspa otrzymała znaczną autonomię w granicach Danii, włącznie z prawem przeprowadzania referendum w sprawie swego członkostwa we wspólnocie. W trakcie głosowania, które odbyło się w lutym 1982 r., większość mieszkańców Grenlandii opowiedziała się za wycofaniem ze struktur unii. W marcu 1984 r. ratyfikowano traktat, w następstwie czego w 1986 r. wyspa przestała być członkiem wspólnoty i otrzymała status terytorium zamorskiego. W przeciwieństwie do innych krajów o tym samym statusie Grenlandia nie korzysta z Europejskiego Funduszu Rozwoju, ale w zamian otrzymuje roczną zapłatę tytułem wynagrodzenia za udostępnienie swoich wód terytorialnych. Przysługują jej środki pomocowe z funduszy strukturalnych. Każdego roku ponad 200 mln USD wspiera budżet Wysp Owczych (osiemnaście jest zamieszkanych, dwanaście - bezludnych), a kilka lat temu Kopenhaga wydała 100 mln USD na uratowanie dwóch lokalnych banków. Wyspy są autonomicznym zamorskim terytorium Danii. Jednym z przejawów ich samodzielności jest własna reprezentacja piłkarska. Swoje pięć minut w historii mieszkańcy Wysp Owczych i Grenlandii mieli na przełomie lat 70. i 80., kiedy uzyskiwali duże dochody z połowu oraz przetwórstwa ryb i krewetek (stanowiły one 75 proc. eksportu największej wyspy świata). Co pozostało z dawnej hossy? Masowa emigracja mieszkańców, rozdawnictwo mięsa wielorybiego oraz upadek wielu firm połowowych i przetwórczych, które nie wytrzymują konkurencji rosyjskich rybaków. Wszyscy mają świadomość, że rybołówstwo nie ma przyszłości, dlatego szukają innych źródeł dochodów. Czy będzie nim ropa naftowa? A może odkryte kilka lat temu na Grenlandii zasoby złota? Czy otwarcie się na nowe gałęzie gospodarki będzie wymagało kolejnych subwencji z Kopenhagi? Prawdopodobnie tak, i Bruksela będzie musiała to zaakceptować.
Mimo że Wielka Brytania w 1973 r. wstąpiła do wspólnot, zdołała wynegocjować specjalne regulacje dotyczące zależnych od niej terytoriów. Gibraltar czy wyspy na kanale La Manche formalnie pozostają poza jurysdykcją Brukseli. Gibraltar to terytorium europejskie, za którego politykę zagraniczną, obronę i bezpieczeństwo wewnętrzne odpowiedzialna jest Wielka Brytania. Mieszkańcy półwyspu nie mają jednak przedstawiciela w Parlamencie Europejskim. Gibraltar nie należy także do obszaru celnego UE. Na mocy konstytucji z 1969 r. jest samorządny w większości spraw wewnętrznych. Dzięki temu zachował wiele specyficznych przepisów fiskalnych i dotyczących zakładania zagranicznych przedsiębiorstw. Niektóre rodzaje spółek mają zapewnione zwolnienie ze wszelkich podatków na 25 lat. Jedynym zobowiązaniem finansowym jest roczna opłata w wysokości 225 funtów. Zajmujący sześć kilometrów kwadratowych Gibraltar jest od początku kością niezgody między Hiszpanią a Wielką Brytanią. Podczas przeprowadzonego w 1967 r. referendum prawie wszyscy z ponad 12 tys. głosujących opowiedzieli się za przynależnością do Wielkiej Brytanii, a tylko 44 osoby za przynależnością do Hiszpanii. Podobno proporcje te nie zmieniły się do tej pory. Wyspy na kanale La Manche wraz z wyspą Man nie są częścią Unii Europejskiej. Mimo to swobodna wymiana produktów rolnych i towarów przemysłowych między nimi a unią została zapewniona w brytyjskiej "Umowie o przystąpieniu" z 1972 r. Wyspy nie są częścią obszaru celnego unii. Nie muszą zatem przestrzegać zasad regulujących przepływ siły roboczej, konkurencję, prowadzenie działalności gospodarczej, podatek VAT itd. Nie mają także reprezentantów w Parlamencie Europejskim. Szczególnie silny jest tam sektor finansowy - źródło połowy dochodu narodowego Jersey i Guernsey. Na Jersey oddziały ma 77 banków z szesnastu krajów. W 1996 r. depozyty złożone w tamtejszych instytucjach sięgnęły 100 mld funtów (jedną trzecią stanowiły depozyty w obcych walutach z krajów europejskich, głównie Szwajcarii). Największe banki szwajcarskie swoje międzynarodowe operacje prowadzą z Jersey bądź z Guernsey.
Monako, choć bardzo mocno związane z Francją (oficjalną walutą jest frank francuski, a w Radzie Rządowej zasiada reprezentant rządu francuskiego), nie jest członkiem Unii Europejskiej. Dzięki korzystnym przepisom fiskalnym stało się mekką zamożnych sportowców, artystów i naukowców. Nie obowiązuje tu bowiem podatek dochodowy od osób fizycznych oraz od wzbogacenia się. Niskie są też podatki od nieruchomości. Nawet niewielkie opłaty skarbowe uiszczane przy kupnie lub sprzedaży domu mogą być dodatkowo obniżone, jeżeli transakcja załatwiana jest przez firmy zarejestrowane w innych rajach podatkowych. Niskie podatki od sprzedaży dzieł sztuki przyciągnęły do Monako wielkie domy aukcyjne, czyniąc księstwo jednym z ważniejszych centrów obrotu dziełami sztuki w Europie. W związku z nadmiernym zainteresowaniem otrzymania tutejszego paszportu rząd wprowadził bardziej restrykcyjne przepisy imigracyjne. Rezydenci muszą się zobowiązać do przebywania na terytorium księstwa przynajmniej przez dwa miesiące w roku. 

Więcej możesz przeczytać w 52/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.