MENU

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydarzenie - polska

Z okazji pięćdziesięciolecia powstania Nowej Huty w krakowskim kinie Sfinks odbył się Festiwal Filmowy "Etap" Nowa Huta. W ciągu pięciu dni zaprezentowano filmy fabularne, dokumentalne i telewizyjne, ilustrujące historię dzielnicy - kombinatu stalowniczego wzniesionego na komunistycznych fundamentach, który tę ideologię odrzucił już w roku 1979, podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do ojczyzny. Przedstawiono więc kadry Polskiej Kroniki Filmowej z 1950 r. ukazujące plac budowy, dokument Andrzeja Munka "Kierunek: Nowa Huta" z 1951 r., "Stalowy bicz" Ireny Wollen z 1998 r., opowiadający o trudnościach dostosowania się hutników i kombinatu do gospodarki rynkowej. W Nowej Hucie filmy kręcili m.in. Jan Łomnicki, Andrzej Munk, Czesław Petelski, Jerzy Ziarnik, Andrzej Wajda oraz Krzysztof Zanussi, który w 1959 r. zrealizował trzynastominutowy film fabularny "Cement i słowa". Najważniejszym "nowohuckim" filmem jest jednak "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy z 1976 r. Na szczególną uwagę zasługują też zapisy kręcone w podziemiu ("Wiosna "Solidarności"" Macieja Szumowskiego dokumentująca walkę hutników z komunizmem w latach 80.) czy też obrazy powstałe w latach 90., wśród których wyróżniają się "Róg Marksa i Obrońców Krzyża" Jerzego Ridana, "Lenin z Krakowa" Jerzego Ridana i Jerzego Kowyni, "Kolor pomarańczy" Aleksandra Kuca, "Starsza siostra Krakowa" Katarzyny Posłuszny oraz "Z marmuru i żelaza" Andrzeja Soroczyńskiego. Prezentacji filmów towarzyszyły wystawy - fotograficzna i filatelistyczna.

Tomasz Cichocki


Książka

Okazuje się, że były minister finansów i wicepremier Grzegorz Kołodko wybudował sobie luksusową willę w Eko-Sękocinie, aby pomóc biednym bezdomnym leśnikom. Otóż kiedy kierowana przez Leszka Balcerowicza gospodarka pogrążyła się w deflacji, a minister Janusz Lewandowski wyprzedał już wszystko za bezcen, tylko jeden Kołodko postanowił zostawić trwały ślad po sobie i zasłużyć na pamięć potomnych. Z pomocą rzecznik Aleksandry Jakubowskiej, czterdziestu urzędników i trzech zaprzyjaźnionych firm wybudował luksusowy dom. Wprawdzie Jakubowska miała wątpliwości (dom dla wicepremiera budowany bez zezwoleń? - "Gazeta Wyborcza" od razu narobi hałasu i lokal odbiorą), ale sprytny Kołodko odpowiedział: "I o to chodzi! Wreszcie ci biedni prości ludzie nie będą mieli wyjścia i będą musieli się tu wprowadzić". Równie zaskakujące historie w książce "Trzecia Rzeczpospolita od płota do płota, czyli Zoszczenko wiecznie żywy" opisali Witold Bereś i Jerzy Skoczylas. Kiedy w 1989 r. upadł komunizm, autorzy stanęli - jak wspominają - przed iście leninowskim dylematem: co robić? Z problemem pomógł im się uporać Michał Zoszczenko, a raczej jego "Opowiadanie o Leninie". Postanowili chwalić. W "Trzeciej Rzeczypospolitej" zachwycają się więc tym, jak: Ewa Spychalska zbudowała stosunki z Białorusią, Aleksander Kwaśniewski odnalazł drogę do kapitalizmu, Andrzej Lepper przechytrzył funkcjonariuszy UOP, poseł Bogdan Pęk poznał prawdziwy stan gospodarki, a Lech Falandysz został najlepszy w grę w pomidora. Ciekawe.

Anna Zatorska
Więcej możesz przeczytać w 52/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.