Klonowanie wątpliwości

Klonowanie wątpliwości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie wiadomo, kto pierwszy sprzeda nieśmiertelność, ale wiadomo, że znajdzie się taki i zarobi miliardy
Rząd Wielkiej Brytanii dopuścił możliwość klonowania komórek człowieka. Ta historyczna decyzja może zrewolucjonizować nie tylko medycynę, ale przede wszystkim stwarza precedens: rząd przedłożył rozwój nauki nad rozterki moralne.
Brytyjski naukowiec Jonathan Slack wyhodował zarodek żaby bez głowy, blokując geny kontrolujące rozwój tej części ciała. Zapowiedział jednocześnie, że te same metody można zastosować w stosunku do ludzkich embrionów. Twierdzi, że w niedługiej przyszłości jest w stanie wyhodować ludzkie klony bez głowy, czyli bez mózgu i centralnego układu nerwowego. W miejsce człowieka będziemy mieli żywą maszynkę do produkowania części zamiennych.
Slack upiera się, że embrion bez głowy nie byłby człowiekiem, lecz tylko zespołem żywych organów. Pomysł przypomina nieco makabreski filmowe, ale trzeba przyznać brytyjskim uczonym, że klonowanie "części zamiennych" pozwoliłoby ratować życie milionów ludzi. Slack zwraca również uwagę, że nie jest konieczne klonowanie całego organizmu - wystarczy hodowanie brakujących narządów. Ci, którzy dysponowaliby tą metodą, zbiliby na tym gigantyczne fortuny. Klonowanie komórek ludzkich pomogłoby ludziom cierpiącym na dziesiątki rozmaitych chorób, między innymi na chorobę Parkinsona czy Alzheimera.
Przeciwnicy klonowania zwracają też uwagę na kwestie czysto genetyczne, a konkretnie niebezpieczeństwo stworzenia mutacji czy przenoszenia tą drogą rzadkich chorób genetycznych. Ale nie genetyka stwarza tu największe bariery, lecz stanowisko Kościoła. "Klonowanie embrionów ludzkich, czy to w celach terapeutycznych, czy też naukowych, jest głęboko niemoralne. Embrion jest istotą ludzką i nie może być uważany za zwykłe połączenie komórek" - twierdzi autorytatywnie Papieska Akademia Życia. Naukowcy deprecjonują znaczenie moralnych aspektów, twierdząc, jak choćby sygnatariusze "Deklaracji w obronie klonowania oraz niezawisłości badań naukowych", że problem jest moralnie mniej kontrowersyjny niż te, przed którymi stawali twórcy broni atomowej czy autorzy kodów genetycznych. "Domagamy się stałego odpowiedzialnego rozwijania technik klonowania oraz wprowadzenie międzynarodowych uzgodnień, które zagwarantują, że tradycjonalistyczne poglądy nie będą zagradzały drogi do dobroczynnych zdobyczy nauki" - napisali naukowcy, wśród których było 31 laureatów wyróżnień przyznawanych przez Międzynarodową Akademię Humanizmu, a przede wszystkim dwóch noblistów - Francis Crick i Herbert Hauptman. Sygnatariusze tej deklaracji uważają, iż "potencjalne korzyści klonowania mogą być tak ogromne, że byłoby tragedią, gdyby odwieczne skrupuły teologiczne miały doprowadzić do jego odrzucenia".
Historia medycyny wskazuje na pewne prawidłowości w procesie wprowadzania nowych metod leczenia. Najpierw podlegają one emocjonalnej krytyce przeciwników, aby następnie z upływem czasu dołączyć do rutynowych zabiegów medycznych. Na przykład Immanuel Kant oburzył się na wieść o zastosowaniu szczepionki przeciwko ospie, twierdząc, że "ludzkość redukuje się do poziomu zwierzęcia" (szczepionka oparta była na zarazkach ospy pobranych od krowy). Niełatwo było wprowadzić transfuzję krwi (we Francji została zalegalizowana w 1952 r.), nie mówiąc o transplantacjach narządów. Ożywione dyskusje towarzyszyły zwłaszcza pierwszym przeszczepom serca. Do dzisiaj sprzeciw w niektórych środowiskach wywołuje stosowanie metody zapładniania in vitro. W tym kontekście kontrowersje wokół rozwoju medycyny molekularnej nie są więc niczym wyjątkowym.
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że tak jak kiedyś dowiedzieliśmy się z prasy o urodzeniu pierwszego "dziecka z probówki", tak dopiero po fakcie dowiemy się o sklonowaniu człowieka. Jak twierdzi filozof Bogusław Wolniewicz w pracy cytowanej przez "Sprawy Nauki": "Mechanizmy rynkowe odgrywają tu olbrzymią rolę. (...) Na żądzę życia u jednych nakłada się żądza zysku u drugich. Interes na nieśmiertelności zapowiada się znakomicie. Toteż zainwestuje się weń setki miliardów dolarów, i kto się tej potędze przeciwstawi?".

Więcej możesz przeczytać w 36/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.