Nowe centrum?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybory mogą być testem zapotrzebowania Polaków na rozum w polityce. Będzie to widoczne w wyniku, jaki uzyska Andrzej Olechowski
Rzecz nie będzie o wyborach samorządowych w gminie Centrum, lecz o przyszłości polskiej sceny politycznej. Aktorzy będący na niej od lat nie spodziewają się już żadnej konkurencji, żadnych nowych twarzy. Zastanawiam się, czy mają rację.
Wypada zacząć od tego, że Unia Wolności - jedyna dotychczas w Polsce partia centrowa - przeżywa poważny kryzys. Nie chcę wnikać w jego przyczyny. Być może popełniła błędy, jest rozdarta wewnętrznie i nieco zmęczona. Tak czy inaczej, osłabienie Unii Wolności powoduje, że wyludnia się środek sceny. A przecież w dziwacznym polskim systemie dwupartyjnym, obejmującym postkomunistów i postsolidarnościowców, właśnie środek powinien być silny. Po to, żeby temperować polityczną samowolę lub szaleństwo zwaśnionych stron. Żeby żadna z nich nie mogła rządzić samodzielnie, bez udziału rozsądnego, wyważonego, umiarkowanego centrum. Aby nasza nawa państwowa nie przechylała się za bardzo ani na lewą, ani na prawą burtę, stwarzając ryzyko zatonięcia.
Właściwie powinienem teraz przedstawić krótki esej pochwalający ideę środka jako jednego z najmądrzejszych ludzkich pomysłów. Zamiast eseju niech wystarczy jednak kilka zdań, za Kopalińskim, o "złotym środku": po łacinie - aurea mediocritas, po francusku - juste milieu to nic innego jak złote umiarkowanie, najlepsza pośrednia droga między skrajnościami, ostrożny kurs polityczny między krańcowymi koncepcjami. Ten piękny ludzki wynalazek jest dzisiejszej Polsce bardzo potrzebny. Nie tylko ułatwi rozwiązanie nabrzmiałych problemów wewnętrznych, ale mieć może również błogosławione skutki w polityce zagranicznej. Utrudni bowiem wszelką jednostronność, pohamuje skrajności, będzie wymuszał normalność. A normalność to przecież jedno z wielu wcieleń środka.
Myślę, że w dzisiejszej Polsce trzeba już oddać do lamusa wyblakłe, zużyte i nic nie mówiące etykietki, takie jak centroprawica czy centrolewica. Świetny niegdyś pomysł braci Kaczyńskich - Porozumienie Centrum - legł w gruzach, bo nazwa formacji nie odpowiadała rzeczywistości. Był gwałtowny skręt w prawo i żadnego porozumienia. Centrolew na razie się nie ujawnia, bo nie ma w tym interesu. Czy rzeczywiście każdy musi się etykietować jako lewica lub prawica? Czy głowa musi się przyznawać do którejś ręki? Przykładu z nogami nie zaryzykuję, bo lewicujący męscy szowiniści mogliby tu szukać czegoś dla siebie, na podobieństwo argumentu, że przecież serce jest po lewej stronie. Wracając jednak do stosownej powagi, powiem po prostu, że centrum to ma być centrum, bez przerostu w prawo czy w lewo. To otwartość, brak uprzedzeń, obiektywizm i umiejętność przyznawania racji każdemu, kto potrafi jej dowieść. To rozumna kalkulacja i rozsądny wybór, brak zachłanności, szczerość i opanowanie.
Zbliżające się wybory prezydenckie mogą być bardzo ciekawym testem zapotrzebowania Polaków na rozum i umiarkowanie w polityce. Będzie to widoczne w wyniku, jaki uzyska Andrzej Olechowski, jeżeli utrzyma się w przyjętej konwencji kandydata bezpartyjnego o wyraźnie centrowej orientacji. Kandydata, który nie prowadzi kampanii negatywnej, nie rzuca się wściekle na nikogo, a jedynie rzeczowo i sensownie krytykuje. Dżentelmena, który potrafi uznać klasę i zalety kontrkandydatów, komunikując opinii publicznej grzecznie, elegancko i dyskretnie, że wprawdzie oni są naprawdę dobrzy, ale on - niestety - jest lepszy. Trzymam kciuki za Andrzeja Olechowskiego, aby z tych ram nie wypadł i nie dał się wciągnąć w atmosferę pijackiej bójki pod budką z piwem - pardon! - dzisiaj trzeba by powiedzieć: pod pubem. A swoją drogą, ciekawe, ile Polek i Polaków odważy się oddać głos na pana Andrzeja? Żaden z tych głosów nie będzie zmarnowany. Wierzę, że w kraju, którego losami, oprócz Pana Boga, kieruje rozsądna, choć milcząca większość, jest i będzie zapotrzebowanie na centrum. Abyśmy nie przechylili się za bardzo i nie utonęli. Abyśmy zachowali równowagę.
Więcej możesz przeczytać w 40/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.