Rewolucja leasingowa

Rewolucja leasingowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kupione na kredyt seicento o wartości 19,9 tys. zł po dwóch latach kosztuje 26 tys. zł, natomiast nabyte w leasingu - tylko 22 tys. zł.
Czy leasing indywidualny zrewolucjonizuje polski rynek samochodowy i ożywi słabnący popyt na auta?
Od stycznia do końca sierpnia tego roku Polacy kupili o 71 tys. mniej pojazdów niż w porównywalnym okresie 1999 r. Tymczasem rynek nie jest jeszcze nasycony - problemem są rosnące ceny: - Wzrost akcyzy, cen paliw, drogie kredyty, będące następstwem podwyżek stóp procentowych - wylicza Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar, badającej polski rynek motoryzacyjny. Dealerzy, walcząc o klienta indywidualnego, proponują tradycyjne promocje, rabaty, ale też usługi firm leasingowych.
Dotychczas z tej formy kredytu korzystały niemal wyłącznie małe i średnie firmy, finansujące w ten sposób zakup środków transportu (51 proc.), maszyn i sprzętu biurowego. Teraz firmy leasingowe mogą się stać najpoważniejszym konkurentem utworzonych z myślą o klientach indywidualnych "banków samochodowych".
Pierwszy był Europejski Fundusz Leasingowy, który wprowadził system "Dobra rata". Nieco odmienną ofertę, pod handlową nazwą "Familing", zaprezentowało Centrum Leasingu i Finansów. Wkrótce pojawią się kolejne propozycje niemal 150 działających w kraju tego typu firm.
Popularny za granicą (zwłaszcza w USA) leasing konsumencki polega na przekazaniu klientowi samochodu, którego właścicielem jest firma leasingowa, w zamian za spłatę rat i pokrycie kosztów operacyjnych. Po uregulowaniu wszystkich płatności prawo własności przenoszone jest na dotychczasowego użytkownika. Leasingobiorcą może zostać każdy, kto ma stałe źródło dochodów i złoży oświadczenie o wysokości średnich zarobków z ostatnich trzech miesięcy. - Nie interesują nas zobowiązania klientów, więc może to być jedyna szansa nabycia samochodu dla tych, którzy ze względu na zaciągnięte kredyty nie spełniają wymogów stawianych przez banki - wyjaśnia Tomasz Gutowski, członek zarządu EFL. - Procedura ogranicza się właściwie do podpisania umowy, a klient otrzymuje zarejestrowany i ubezpieczony pojazd od razu; inaczej niż w tzw. systemie argentyńskim, gdzie przydział następuje na przykład w drodze losowania i choć wpłaciliśmy znaczną część pieniędzy, jeśli nie mamy szczęścia, nie mamy czym jeździć.
Firma leasingowa bierze od producenta jednorazowo nawet kilka tysięcy samochodów, otrzymując z tego tytułu tak korzystne upusty, że może sobie pozwolić na ustalenie niższych stawek oprocentowania i zminimalizowanie dodatkowych opłat. Osoby chcące skorzystać z usług tego typu firm będą musiały pokonać barierę psychologiczną - do końca spłaty rat nie będą właścicielami użytkowanych pojazdów. W wypadku kredytu bankowego auto należy do kredytobiorcy, który ustanawia na rzecz banku sądowy zastaw reje-strowy na samochodzie oraz dokonuje cesji praw z polisy autocasco. Firma leasingowa proponuje także ubezpieczenia według preferencyjnych stawek (niższych w stosunku do wartości rynkowej na przykład o 16 proc.), a w razie kraksy odszkodowanie przypada klientowi.
Inną formę proponuje CLiF - sprzedaje samochód, jednocześnie udzielając na jego zakup pożyczki. Ustanawiane jest też tzw. przewłaszczenie na zabezpieczenie, a nie zastaw, który jest zmorą klientów banków. Wszystkich formalności dopełnia przy tym CLiF.
- Kluczem do sukcesu leasingu jest, obok atrakcyjności finansowej, dostępność - podkreśla Drzewiecki. Umowę można podpisać w oddziałach firm bądź u kilkudziesięciu dealerów samochodowych. W ofercie znajdą się przede wszystkim najpopularniejsze modele Fiata (w tym marki Lancia i Alfa Romeo), Daewoo i Opla.
Więcej możesz przeczytać w 42/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.