Widzisz, klikasz, kupujesz

Widzisz, klikasz, kupujesz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie prasa i nie radio, lecz telewizja może najwięcej stracić na dalszej popularyzacji Internetu.
W ciągu dwóch lat w USA do Internetu trafi co najmniej 10 proc. budżetu reklamowego przeznaczanego do tej pory na wykupywanie czasu telewizyjnego - ogłosił Andersen Consulting. Także w Polsce reklama internetowa zdobywa popularność. Niemal każda wielka kampania promocyjna ma swoje odbicie w Internecie. Sieciowe akcje są łatwiej przyswajalne i skuteczniejsze niż audycje telewizyjne - wynika z badań Katedry Marketingu Akademii Ekonomicznej w Krakowie.
Reklama w Internecie może przybierać różne formy. W przeciwieństwie do telewizji oferta jest znacznie szersza. W zależności od pożądanego efektu promocyjne akcenty mogą mieć formę miniplakatów, graficznych wstążek, czyli bannerów, przycisków pozwalających się przenieść na strony producenta. Nową formą promocji są pop-upy, czyli "wyskakujące okienka". Niektórzy traktują je wprawdzie jak nieznośny i niepożądany przerywnik i często zamykają jeszcze zanim zdąży się w pełni pojawić na monitorze. Dla reklamodawców jest to jednak ciekawa forma promocji, bo - w odróżnieniu od niewielkich bannerów - okna pop-upów mogą przybierać większe rozmiary, przekazując tym samym więcej treści reklamowej. W elektronicznej promocji sprawdza się także kampania e-mailowa. Mailing, bo tak w żargonie nazywa się internetowa reklama poprzez pocztę elektroniczną, święci triumfy popularności i efektywności. Jest tani i trafia bezpośrednio do konkretnej osoby, najczęściej użytkownika bezpłatnych kont e-mailowych.
- O ile w 1998 r. prowadzenie kampanii reklamowych w Internecie stanowiło 10 proc. naszych dochodów, o tyle w tym roku na usługach promocyjnych zarobimy prawie jedną trzecią naszych pieniędzy - twierdzi Sławomir Stępniewski, szef warszawskiej agencji Hypermedia, robiącej kampanie reklamowe dla takich firm jak PKO BP, Era GSM czy Softbank. Ze względu na specyfikę internautów rynek reklamy on line jest dla pewnej grupy firm niezmiernie atrakcyjny. Statystyczny internauta jest znacznie zamożniejszy niż reszta społeczeństwa, lepiej wykształcony, a przede wszystkim przekonany do nowinek technologicznych. - W sieci reklamują się głównie przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, informatyczne, ale także bankowość i finanse - twierdzi Tomasz Czudowski z AMG.net. Agencje reklamowe starają się przyzwyczajać swoich klientów do nowej formy reklamy. - Naszym zadaniem jest planowanie kampanii reklamowej on line, wybór miejsca, w którym powinna się pojawiać, ustalenie jej częstotliwości oraz czasu trwania - opowiada Sebastian Wojciechowski, dyrektor firmy CR Media. Ile kosztuje przeprowadzenie dużej kampanii reklamowej w Internecie, kiedy chce się korzystać z usług znanej agencji interaktywnej? - Kampania bannerowa, trwająca od miesiąca do trzech, to wydatek od 30 do 400 tys. zł - mówi Tomasz Czudowski. - W tej kwocie mieszczą się zarówno koszty kreacji, jak i mediaplanu oraz monitorowania przebiegu i skuteczności kampanii - wyjaśnia. Wysokość wydatków zależy od skali akcji. Najdroższe jest przygotowanie kompletnego serwisu w postaci rozbudowanych stron WWW.
- Od sierpnia tego roku Internet stał się nieodłącznym elementem strategii marketingowej naszej firmy - twierdzi Piotr Struzik, specjalista ds. reklamy Ery GSM. - Prowadzimy w sieci aż trzy kampanie. Wzrasta też kwota, którą przeznaczamy na promocję on line. Wydajemy na nią około 5 proc. pieniędzy przeznaczonych na wylansowanie produktu. Era GSM, podobnie jak wiele innych przedsiębiorstw, choć zawarła umowę na tradycyjną reklamę z dużą i znaną agencją, promocję w Internecie zleca wyspecjalizowanej firmie interaktywnej. - Mają one o wiele większe doświadczenie z Internetem niż agencje tradycyjne. Dlatego właśnie ich pracownicy zajmują się kreacją internetową, a także przygotowują dla nas sieciowe mediaplany - dodaje Piotr Struzik.
- Wszyscy analitycy są zgodni, że w ciągu ostatniego roku nastąpił kilkakrotny wzrost wydatków na reklamę on line - ocenia Sebastian Wojciechowski z CR-Media. - Żeby rynek promocji sieciowych zaczął poważnie zagrażać telewizji, potrzebne są obiektywne mechanizmy zbierania informacji, które pozwolą na rzetelną ocenę internetowych akcji tego typu, w tym wiarygodnych badań oglądalności poszczególnych stron. Miejmy nadzieję, że stanie się to już w przyszłym roku - dodaje Maciej Markowski, menedżer ds. marketingu w Andersen Consulting.
Rola internetowej promocji będzie coraz większa. Żadna telewizja nie pozwala na jednoczesne oglądanie spotów i dokonywanie zakupów bez korzystania z dodatkowych urządzeń. Reklamodawcom marzą się interaktywne scenariusze. Internauta zauważa banner, najeżdża na niego myszką, otwiera witrynę, zapoznaje się z oferowanym produktem, kupuje i natychmiast przelewa pieniądze. Czas pomiędzy obejrzeniem reklamy a transakcją nigdy nie był tak krótki.
Więcej możesz przeczytać w 42/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.