Po przegranej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyniki wyborów świadczą, że zarówno lewicowe, jak i prawicowe radykalizmy tracą z roku na rok prawo obywatelstwa
"Mam też nadzieję, że przegrana dobrze zrobi obozowi, któremu umiarkowanie sprzyjam"
bp Tadeusz Pieronek

Jeżeli nie miałaby dobrze zrobić, to - księże biskupie - nie warto byłoby w ogóle przeprowadzać kolejnych wyborów, a jedynie wprowadzić dożywotnie pełnienie funkcji prezydenckiej...
Komentarze wyborczego wieczora były właściwie zdumiewająco zgodne. Oddziałuje na moją wyobraźnię zgrabna teza Andrzeja Rycharda, który stwierdził, że Polacy zamiast przeszłości lub przyszłości wybrali teraźniejszość. Wymaga ona jednak zapewne rozwinięcia i dopełnienia przez byłe sztaby wyborcze kandydatów na prezydenta i przyszłe sztaby wyborcze w kampanii parlamentarnej. Z pewnością ma Rychard rację co do oczekiwanej formuły urzędu prezydenckiego, choć nie przestaję się dziwić machnięciu przez wyborców ręką na ujawniony w kampanii incydent kaliski. Sądziłem, że nawet jeśli nie wpłynąłby on na ostateczną przewagę obecnego prezydenta, to zadecyduje o konieczności przeprowadzenia drugiej tury. Tymczasem w końcówce dla obozu Aleksandra Kwaśniewskiego możliwym okazało się odrobienie pierwotnych strat - a mnie jakoś nie wystarcza tłumaczenie, że winna była forma i okoliczności ujawnienia tego incydentu.
Eksperci byli szczególnie zgodni w podkreślaniu zwycięstwa Andrzeja Olechowskiego i dystansu, jaki dzielił pierwszą trójkę od reszty kandydatów. Wyjmując z tego nawiasu Lecha Wałęsę (który zasługuje na to, by nie wrzucać go do jednego worka z kandydatami egzotycznymi, a także takimi, jak Kalinowski i Lepper), wynik wyborów wskazał wyraźnie, w jakim obszarze funkcjonuje kompletna fikcja polityczna i wyborczy folklor, i gdzie Polacy oczekują poważnej debaty. Z niedzielnych procentów wolno wnosić, że zarówno lewicowe, jak i prawicowe radykalizmy tracą z roku na rok prawo obywatelstwa w tej debacie i słusznie byłoby nie poświęcać im za wiele miejsca. Ale wnosić też wolno, że kluczem do przyszłych wyborów parlamentarnych będzie relacja między UW i AWS, a w tym układzie niepoślednią rolę odgrywa stanowisko samej UW, zwłaszcza na nadchodzącym grudniowym kongresie. Idzie więc o koncepcję polskiej myśli centrowej. W układzie europejskim mówi się jeszcze niekiedy "prawica", ale w gruncie rzeczy odwołanie to odpowiada raczej temu zespołowi poglądów, które w Polsce kojarzone są z centrum. To prawda, że wybory parlamentarne w o wiele mniejszym stopniu opierają się na indywidualności liderów - ale też bez lokomotyw wyborczych nawet najsprawniejszy aparat partyjny nie pociągnie całego składu.
Niezbędne będzie więc przemeblowanie i głównym problemem może się okazać czas, jaki AWS i UW dadzą sobie na tę operację. Nie zdziwi mnie zupełnie, jeśli po 8 października SLD gwałtownie przyciśnie pedał i będzie się domagać nowego "przyspieszenia". Prawdziwym powodem takiego działania nie będzie argument o "wyczerpaniu się" obecnego układu parlamentarnego, lecz raczej chęć skorzystania z czynnej jeszcze adrenaliny (jeśli nie euforii) zwycięzców i uniemożliwienie w związku z tym przegrupowania sił "nowej" opozycji. Kluczem do tego problemu stanie się zapewne budżet i ostateczny wynik głosowania nad nim. Doprowadzenie do przedterminowych wyborów parlamentarnych utrudniłoby, a może nawet uniemożliwiłoby wyciągnięcie wniosków z przegranej. Takiemu obrotowi spraw należałoby się dla zasady przeciwstawić.
Nie sądzę, by jakiejkolwiek alternatywy mógł ktokolwiek szukać w dalszych "łowach" na prawo od SKL. Wyniki z niedzieli sugerują, że elektorat radykalniejszy skurczył się i rozpełzł, i nic nie wskazuje, by mógł on poważnie wpłynąć na porcję ław sejmowych, przydzielanych przez wyborców poszczególnym ugrupowaniom. Może to mieć zastosowanie także do lewicowych radykałów, którzy jednak - zamiast głosować na Ikonowicza - w "konserwatywny" sposób zagłosowali na Kwaśniewskiego. Wszystko jednak zależy od tego, kto i jak będzie potrafił skorzystać z rady bp. Pieronka.
Więcej możesz przeczytać w 42/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.