Śmiesznoty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak dowiadujemy się z "Życia", grupa więźniów po raz pierwszy w historii polskiego parlamentu zwiedziła budynek Sejmu i Senatu
Kwiaty i chwasty 

Zwiedzanie było nagrodą za udział w więziennym konkursie wiedzy o parlamencie. Analogiczny konkurs "wiedzy o kiciu" dla parlamentarzystów wpłynąłby zapewne dobroczynnie na nowelizację kodeksu karnego, o co z dużym impetem zabiega obecny minister sprawiedliwości. Aż się marzy, by posłowie i senatorowie - ten kwiat narodu - zwiedzili zakłady zamknięte, w których przetrzymywany jest chwast społeczeństwa. Jak wiadomo, kwiat od chwastu często trudno odróżnić, toteż wzajemne wycieczkowanie może przynieść określone korzyści obu grupom społecznym.
Gangsterzy i policjanci na przykład znacznie śmielej korzystają z możliwości przenikania do swoich środowisk, co czyni ich pracę i zarobki efektywniejszymi. Odwieczna walka dobra ze złem toczy się tak samo intensywnie w sejmowej loży, jak i w więziennym gmachu, na policyjnym posterunku i w mafijnej dziupli. Kto w danym momencie podchodzi pod paragraf, a kto spod niego umyka - bywa dziełem przypadku...
Oto "Gazeta Wyborcza" alarmuje, że "bandyci wygrali" w sprawie z 1996 r. o wymuszanie haraczy w Wołominie, ponieważ Sąd Najwyższy wydał w styczniu 1999 r. uchwałę mówiącą o tym, że zeznania świadków incognito nie mogą być jedynym dowodem winy. No to świadkowie wypięli się na prokuraturę, kiedy ta zażądała ujawnienia ich nazwisk. Po czterech latach włóczenia się po sądach gangsterzy mogą spokojnie wrócić do ściągania haraczy. Prawdopodobnie podniosą stawki, bo przez całe zamieszanie zmniejszyły się im wpływy. A koszty utrzymania rosną łobuzom szybciej niż porządnym obywatelom. Eleganckie kije bejsbolowe słono kosztują i często się łamią...
W świetle tych informacji rząd wyjątkowo nieprzyjemnie potraktował policję drogową, zabraniając przyjmowania pieniędzy za mandaty. Za co ci biedacy będą teraz kupować benzynę, by w ogóle ruszyć w pościg za złoczyńcami? Rzecznik Komendy Głównej powołuje się na badania opinii publicznej, które "jasno wskazują, że korupcja w policji drogowej jest postrzegana jako zjawisko powszechne". A mój prywatny nos zupełnie incognito donosi panu komendantowi, że korupcja jest zjawiskiem powszechnym "na każdym miejscu i o każdej dobie", jak pisał poeta. Zaszywanie kieszeni akurat chłopcom radarowcom jest doprawdy zabawnym żartem, zważywszy na wysokość sum, jakie wchodzą w rachubę w porównaniu z politykami chociażby... Ci ostatni błysnęli niedawno pomysłem, by utworzyć sobie specjalny fundusz emerytalny. Mają takie życzenie, by ich emerytury były bardzo wysokie... Pomysł, odrzucony przez ministra pracy, wróci zapewne w innej formie lub w czasie innej kadencji. Wielkie jest ciśnienie finansowych potrzeb na wysokich stanowiskach...
Przypomina się anegdotka, w której dwaj przedsiębiorcy użalają się na swoje nieszczęścia. - Właśnie załatwiam odszkodowanie za spaloną fabrykę. - A ja rozliczam z ubezpieczeniem straty powodziowe... - Słuchaj, a jak się robi powódź?
Więcej możesz przeczytać w 45/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.