Plastikowy boom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ręcznie malowaną pisankę kupiła za kilkadziesiąt złotych w kiosku z prasą i upominkami w hotelu Marriott w Warszawie Barbara Martynowicz, dyrektor zarządzający Kredyt Banku SA.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że dokonała tego za pomocą karty Visa Classic z mikroprocesorem. Ów symboliczny zakup dokumentować miał fakt, że nasz kraj jako jeden z pierwszych w Europie rozpoczął wprowadzanie do obiegu "inteligentnych" kart chipowych.
W polskim projekcie dotyczącym inteligentnych kart Visa Smart Debit/Credit (zawierających zarówno mikroprocesor, jak i pasek magnetyczny) uczestniczą banki oraz spółki PolCard i Visa International. Wydawać je zaczyna sześć banków. PKO BP SA emituje je od lata ubiegłego roku. Przystosowane do ich obsługi terminale są instalowane w większych miastach od kwietnia. Do końca tego roku karty Visa z mikroprocesorem będą przyjmowane w 22 tys. punktów. Dzięki temu, że chip nie zastąpi paska magnetycznego, można nimi będzie płacić także w terminalach akceptujących karty standardowe.
Mikroprocesor mieści kilka tysięcy razy więcej informacji niż pasek magnetyczny oraz samodzielnie przetwarza dane, czyli działa jak mikrokomputer. W praktyce oznacza to możliwość wykorzystania kart chipowych nie tylko do uiszczania opłat (związanych z rachunkiem debetowym bądź kredytowym), lecz również na przykład w funkcji elektronicznej portmonetki, w dziedzinie transportu i telekomunikacji, do dokonywania operacji na rachunkach bankowych czy też prowadzenia programów dla stałych klientów i identyfikacji użytkownika. - Paradoksalnie fakt, że Polska ma słabiej w porównaniu z państwami Europy Zachodniej rozwiniętą infrastrukturę akceptacji kart z paskiem magnetycznym, umożliwia szybsze przejście do technologii mikroprocesorowej. Od razu można inwestować w urządzenia akceptujące karty z chipami - uważa Małgorzata O’Shaughnessy, dyrektor generalny Visa International w Polsce.
Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie żywiołowy rozwój rynku kart płatniczych w Polsce w ostatnich latach. Siedem lat temu wydano u nas zaledwie 44 tys. kart kredytowych, debetowych i bankomatowych. W 1997 r. było ich dwa miliony, a obecnie - 9,3 mln. Korzystają z nich (według badań Pentora przeprowadzonych dwa lata temu) przede wszystkim ludzie młodzi (do 39. roku życia), z wyższym wykształceniem i dobrze sytuowani, mieszkańcy dużych i średnich miast oraz osoby, które częściej niż raz w miesiącu korzystają z usług banku. Dziś, kiedy kartę płatniczą lub bankomatową ma niemal co trzeci dorosły Polak, instytucje finansowe wręcz prześcigają się w rozszerzaniu swoich ofert. Udostępniają je nie tylko studentom, lecz nawet uczniom szkół podstawowych.
Ponad 80 tys. sklepów i placówek usługowych (a więc prawie 10 proc.) dysponuje terminalami umożliwiającymi ten sposób uiszczania płatności. Kartą można regulować rachunki niemal za wszystko - od zakupów w supermarkecie i na stacji benzynowej po meble i towary w ekskluzywnych butikach. Choć zainstalowanie terminalu nie jest tanie, właściciele sklepów decydują sie na to, ponieważ - jak wykazały inspirowane przez Visę badania - obroty wzrastają wtedy o 10-15 proc.
Liderem na rynku jest Visa - do końca września banki wydały prawie 5,5 mln kart tej organizacji, co stawia Polskę na pierwszym miejscu wśród 92 krajów regionu CEMEA (Europa Środkowa i Wschodnia, Bliski Wschód i Afryka). Visie niewiele ustępuje jej największy konkurent na naszym kontynencie - Europay International, który do końca czerwca 2000 r. wydał 3,53 mln kart Maestro (wzrost o 120 proc. w ostatnich dwunastu miesiącach). Eurocard/MasterCard 30 czerwca było już 306 tys. Spółka Polcard emituje karty, których można używać tylko w kraju - wypuściła ich do tej pory 120 tys. Karty wydają też banki prywatne i spółdzielcze. Na przykład trzy banki zrzeszone w Gospodarczym Banku Wielkopolskim (w Mosinie, Gorzowie Wielkopolskim i Barlinku) proponują swoim klientom karty płatnicze Oskar z mikroprocesorem. Za ich pomocą można regulować płatności poprzez zmniejszanie limitu zapisanego w pamięci chipa o wartość zakupionych towarów. Działają więc na zasadzie elektronicznej portmonetki. Idea wyemitowania karty lokalnej wynika z doświadczeń banków zachodnich - 95 proc. zakupów dokonuje się w miejscu zamieszkania.
Z punktu widzenia użytkownika transakcję kartą z mikroprocesorem wyróżnia to, że identyfikacja klienta następuje po wpisaniu przez niego PIN (czyli numeru znanego tylko właścicielowi), a nie podpisaniu rachunku. Karta ta jest znacznie trudniejsza do podrobienia, co jest ważne zwłaszcza obecnie, gdy zorganizowana przestępczość inwestuje poważne pieniądze w rozpracowanie tego systemu płatności. Kopiowanie pasków magnetycznych, produkcja fałszywych kart - to dziś zjawiska dość powszechne. W 1999 r. oszustwa związane z Eurocard/MasterCard wydanymi w całej Europie kosztowały 148 mln USD. Europay i Visa od kilku lat przeciwdziałają fali oszustw płatniczych. Wspólnie pracują nad elektronicznym system zabezpieczenia operacji SET (Secure Electronic Transaction). Nie jest to jednak łatwe, ponieważ coraz szybciej rozwijająca się technologia pomaga także oszustom. Według specjalistów, przychody ze sprzedaży za pośrednictwem Internetu sięgną w tym roku 53 mld USD. Liczbę wirtualnych klientów ocenia się na osiem, dziesięć milionów, a 88 proc. z nich płaci kartami.
"Nigdy nie podawaj w e-mailu informacji dotyczących twojej karty płatniczej" - radzą eksperci Visy. Wielu sprzedawców zgadza się na przesłanie numeru karty faksem, co jest nadal bezpieczniejsze niż skorzystanie w tym celu z poczty elektronicznej. Wędrując po internetowych stronach oferujących towary po atrakcyjnych cenach, szukać należy znaków zabezpieczeń, na przykład symboli SSL (Secure Sockets Layer) oraz https. Europay International stawia na rozbudowany system Europay Online - sieć natychmiastowej wymiany informacji pomiędzy bankami emitującymi karty płatnicze. Instytucje bezzwłocznie powiadamiają się nawzajem o wypadkach fałszerstw oraz wprowadzają informatyczne systemy i aplikacje Match i Safe, umożliwiające ochronę danych na serwerach. W październiku Europay powiększył swoje usługi o Element Wallet, czyli pierwszy portfel serwerowy dla telefonów komórkowych obsługujących protokół WAP.
Z przeprowadzonej niedawno w piętnastu państwach europejskich ankiecie Europay wynika, że 42 proc. Polaków preferuje dokonywanie transakcji w świecie wirtualnym za pomocą kart debetowych i kredytowych. 17 proc. ankietowanych wyraziło też zainteresowanie robieniem zakupów na bezpiecznych stronach WWW z listy sporządzonej przez banki. Zdaniem ekspertów Europay International, świadczy to o szansie polskich instytucji finansowych na rozwijanie internetowej świadomości klientów. Dzięki tak popularnym w naszym kraju kartom kredytowym znajdziemy się więc w wirtualnym świecie szybciej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.

Więcej możesz przeczytać w 48/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.