Tama złudzeń

Dodano:   /  Zmieniono: 
Budowa tamy w Nieszawie zmniejszy szansę na dokończenie innych ważnych inwestycji hydrotechnicznych
- Kaskada Dolnej Wisły jest typowym projektem epoki gierkowskiej: wielkim, drogim i niepotrzebnym. Miała się ona składać z siedmiu zapór. Zbudowano jedną - we Włocławku. Po latach okazało się, że nostalgia za Gierkiem ogarnęła nie tylko dużą część opinii publicznej, ale także 21 posłów (AWS i PSL) oraz wspierającego ich ministra środowiska Antoniego Tokarczuka. Projekt ma też poparcie hydrotechników (części potężnego w Polsce lobby betonowego) oraz lokalnych samorządów. Budowie tamy w Nieszawie sprzeciwiają się ekolodzy, wędkarze oraz ludzie świata kultury.

Ostatnie tygodnie przyniosły zmasowany atak zwolenników kaskady. Wysuwane przez nich argumenty są bardzo dramatyczne: tamę w Nieszawie trzeba budować, bo bez niej stopień we Włocławku runie lada miesiąc. Ten argument jest nieprawdziwy. W ubiegłym roku kosztem 15 mln zł zakończono budowę progu podpiętrzającego na zbiorniku włocławskim, który co najmniej na osiem lat miał zabezpieczyć tamę.
Włocławek wcale nie jest budowlą wodną najbardziej zagrożoną. Według raportu przygotowanego w ubiegłym roku przez Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór IMiGW, znajduje się na 105. (!) miejscu listy rankingowej (uszeregowanej od największego do najmniejszego stopnia zagrożenia). Większe zagrożenie stanowią takie budowle, jak Łączany (ODGW Kraków), Łąka (ODWG Gliwice) czy zapora w Wiśle-Czarnem w Beskidzie Śląskim.
Tama w Nieszawie jest reklamowana jako inwestycja, która może być sfinansowana przez kapitał prywatny. To nieprawda. Już we wstępnej fazie państwo musi zaangażować co najmniej 150 mln zł, co skutecznie zmniejszy szansę na dokończenie rozpoczętych inwestycji hydrotechnicznych (na przykład kluczowy dla ochrony przeciwpowodziowej Krakowa zbiornik w Świnnej-Porębie otrzyma w tym roku 3 mln zł). Trudno też przypuszczać, by udział podatników wyniósł rzeczywiście tylko tyle, gdyż - jak wynika z analiz Banku Światowego - w 75 proc. dużych projektów hydrotechnicznych dochodzi do znacznego przekroczenia planowanych kosztów. Trzeba dodać, iż wszystkie planowane w przyszłości korzyści ekonomiczne z budowy tamy wpływać mają do kieszeni prywatnych inwestorów.
Minister środowiska angażuje się w projekt kaskady już od wielu lat: najpierw jako jeden z inicjatorów powstania Fundacji Kaskady, potem jako radny województwa kujawsko-pomorskiego, teraz jako szef resortu. Ministerstwo pod jego kierownictwem nie chce żadnych dodatkowych badań, pomimo deklaracji, że alternatywne rozwiązania (na przykład budowa kanału ulgi dla Wisły) mogą zostać opracowane za pieniądze jednej z najsilniejszych organizacji międzynarodowych zaangażowanych w obronę Wisły, czyli WWF. Prezydentem WWF jest były premier Holandii Ruud Lubbers.

Więcej możesz przeczytać w 10/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.