Na stronie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Urodziłem się w XIX wieku, a umrę w XXI. Jestem cywilizacyjnym matuzalemem, choć do wieku biblijnego starucha brakuje mi zaledwie 910 lat. Takich jak ja matuzalemów płci obojga żyje w Polsce kilkanaście milionów, a więc zbyt dużo, by pokazywać nas w cyrku czy w kanale Discovery. Jesteśmy beneficjantami przewrotności historii Polski.
Lusterko wprzednie

Urodziłem się w XIX wieku, a umrę w XXI. Jestem cywilizacyjnym matuzalemem, choć do wieku biblijnego starucha brakuje mi zaledwie 910 lat. Takich jak ja matuzalemów płci obojga żyje w Polsce kilkanaście milionów, a więc zbyt dużo, by pokazywać nas w cyrku czy w kanale Discovery. Jesteśmy beneficjantami przewrotności historii Polski. Urodziliśmy się w feudalnym systemie pseudorewolucji przemysłowej, czyli w PRL, przeżywamy obecnie skróconą wersję epoki industrialnej, a do krainy wiecznych łowów, jak zwą to Indianie, trafimy w epoce informacyjnej. Przeciążenie, jakiego doznaje po starcie rakiety kosmonauta, to nic w porównaniu z przeciążeniem przyspieszonych zmian, jakiego doznały nasze mózgi w ostatnich dziesięciu latach. Wielu tego nie wytrzymało, ale większość - jak widać - ma się nieźle, a nawet całkiem dobrze. "Chociaż Polacy zajmują jedno z najniższych miejsc w tabeli politycznych i gospodarczych osiągnięć, to nie na darmo - jak twierdzi Norman Davis - są mistrzami świata w sztuce przetrwania". Ta ogromna zaleta może być poważną wadą, jeśli przetrwanie nie służy rozwojowi, jeżeli jest to trwanie dla trwania.
W ostatnim dwudziestowiecznym numerze "Wprost" oferujemy państwu przeciwieństwo lusterka wstecznego, które znają wszyscy kierowcy. Kiedy spoglądamy w lusterko wsteczne, przez moment nie widzimy drogi przed nami. Można patrzeć w nieskończoność w lusterko wsteczne, pod warunkiem że poruszamy się do tyłu. "Wprost" w wydaniu świąteczno-noworocznym proponuje państwu zestaw lusterek wprzednich. Pozwalają one nie tracić z pola widzenia tego, co za nami, ale równocześnie lepiej widzieć to, co przed nami. Wystarczy spojrzeć na listę symboli XX wieku zaproponowaną przez słuchaczy Trójki i prezentowaną w tym wydaniu naszego tygodnika. Co łączy takie wynalazki, jak samochód, telewizja, Internet, radio, telefon, samolot. Otóż wszystkie one ułatwiają kontakt z drugim człowiekiem, z całymi grupami ludzi. Innymi słowy, wynalazki te wzmacniają i rozszerzają więzi międzyludzkie i potwierdzają, że największym pragnieniem człowieka jest kontakt z drugim człowiekiem. Przeciętny cesarz rzymski, średniowieczny władca, później arystokrata, a nawet przemysłowiec końca XIX wieku, o chłopach już nie wspomnę, nie spotkał tylu nowych ludzi w ciągu całego swego życia, ilu każdy z nas spotyka w ciągu miesiąca dzięki temu, że żyjemy w "globalnej wiosce". Co nam mówi lusterko zawierające symbole XX wieku? Otóż mówi ono, że głód kontaktów międzyludzkich będzie rósł w miarę jedzenia informacji. Wbrew pesymistycznym przewidywaniom Stanisława Lema ("Czarna wizja"), nie zaleje nas ocean informacji, gdyż sami jesteśmy oceanem informacji.
Głód informacji to niezaspokojony głód wolności. Oczywiście nie wszystkim ten głód zagląda w oczy. Zwłaszcza niewielu polskim politykom zagląda w oczy głód wolności ekonomicznej. Nie mogą oderwać wzroku od lusterka wstecznego, czyli państwowego, co świetnie zaprezentował Michał Zieliński w tekście "Ekonomia wolności". Piotr Moszyński, autor "Eurowizji", wykazuje, że podobne, a może znacznie mniejsze lusterka wsteczne zdominowały wizje polityków Unii Europejskiej. Stoją i patrzą w te lusterka wsteczne, czy aby nikt nie próbuje wsiąść do ich samochodu, chociażby na tylne siedzenie.
Czy można zakazać w Europie, a także w Polsce, używania lusterek wstecznych przez polityków? Pewnie można. Przedtem należałoby zakazać produkcji wstecznych lusterek przyciemniających przeszłość, w które wyposażano nas przez dziesiątki lat na lekcjach historii Polski. Czas najwyższy, by te zużyte lustra z czasów PRL zamienić na takie, które w sposób jasny i rzetelny pokażą cienie i blaski naszej odległej i najbliższej przeszłości. Konieczność takiego zabiegu wskazuje Jerzy Sławomir Mac, autor tekstu "Nasze winy". Jeśli wyposażymy się w odpowiednią liczbę lusterek wprzednich rozumnie używanych, XXI wiek może się stać stuleciem sukcesów, o jakich nie marzyli nasi przodkowie. I tego państwu życzę w roku 2001 i wszystkich następnych.
Więcej możesz przeczytać w 52/53/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.