Polska trzecia droga

Polska trzecia droga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie powinniśmy rozbudowywać państwa opiekuńczego, bo na to po prostu nie mamy pieniędzy
Trzecia droga" to ciągle modne wśród socjaldemokratów hasło ustrojowe. Najlepszy ma być jakiś ustrój pośredni między kapitalizmem a socjalizmem, biorący to, co dobre, z obu formacji, a eliminujący ich wady. Wygląda to bardzo idealistycznie, szczególnie gdy w pierwszej chwili nie mówi się dokładnie, o co chodzi. By uniknąć nieporozumień - polska trzecia droga (bo na taką kwalifikację zasługuje nasz ustrój gospodarczy) ma bardzo mało wspólnego z tymi rzekomymi ideałami. Bardzo daleko jej do tego, co napisali w swoim słynnym manifeście Blair i Schröder w roku 1999. Przypomnijmy na marginesie, że manifest ten to w istocie proklamacja powrotu do rynku, indywidualizmu ekonomicznego i racjonalności mikroekonomicznej, to przyznanie się do klęski "trzecich dróg" Europy Zachodniej po roku 1945.
Nasza trzecia droga to wypadkowa nacisków różnych grup interesów na politykę gospodarczą państwa. Jest to pełen sprzeczności i niejasności układ stosunków ekonomicznych i politycznych. Jedno jest tylko pewne. Układ ten podtrzymuje centralizm. Wiadomo: liczy się tylko centrum i dojścia do właściwych instytucji i osób. Jednym z paradoksów naszej transformacji jest podtrzymywanie centralizmu przez kapitał zagraniczny, który dobrze wie, że wszystko załatwia się w Warszawie, i wyłącznie w stolicy ma swoje placówki kierujące. Mgławicowy układ stosunków prawnych i ekonomicznych ułatwia oczywiście buszowanie kombinatorom zarówno krajowym, jak i zagranicznym.
Polska trzecia droga to powrotny dryf w kierunku etatystycznych regulacji, a równocześnie układ pełen dowolności i luk prawnych. Wprawdzie PSL z uporem godnym lepszej sprawy ciągle nam wmawia, że w Polsce panuje neoliberalizm (osobiście bardzo bym tego chciał!), ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Nie wolno utożsamiać prawnego i ekonomicznego bałaganu z neoliberalizmem, który oznacza uporządkowane państwo prawa, gdzie wszystko lub niemal wszystko jest przewidywalne. W Polsce zachowaliśmy po roku 1990 ogromną liczbę centralnych regulacji płacowych, cenowych, administracyjnych, stwarzając w ten sposób klimat dla korupcji i doraźności. Nie możemy się uporać z ogromnym "sektorem nierynkowym", żądającym finansowania na podstawie ekonomicznego prawa kaduka. Zafundowaliśmy sobie Komisję Trójstronną po to, by móc przerzucać na państwo ekonomiczne konsekwencje sporów między pracodawcami a pracownikami. Nie ujedziemy daleko z państwem jako stroną w sporach płacowych. Tymczasem na tym właśnie polega nasza trzecia droga. Zafundowaliśmy sobie kodeks pracy skutecznie zniechęcający pracodawców do angażowania nowych pracowników. Pod hasłem ochrony rodzimej gospodarki wspieramy monopole. Ceny cukru i chleba to wymowny skutek tej ochrony.
Robimy więc akurat to, od czego starają się odejść kraje Europy Zachodniej. Nie wmawiajmy sobie, że musimy powtarzać błędy krajów unii. Nie powinniśmy rozbudowywać państwa opiekuńczego, bo na to po prostu nie mamy pieniędzy. Nadal beztrosko obciążamy przyszłe pokolenia spłatą wysoko oprocentowanego długu publicznego. Za to w rankingu krajów według stopnia wolności gospodarczej jesteśmy na 54. miejscu (październik 2000 r.). To informacja o długości drogi, jaką mamy do przebycia do gospodarki rynkowej. Polska trzecia droga to skutek ulegania populizmowi przez kolejne rządy. Czas najwyższy powiedzieć sobie, że populizm występujący pod hasłem ucywilizowania wrednego kapitalizmu jest zawsze bardzo kosztowny, a przy tym niesprawiedliwy wobec tych, którzy są niedostatecznie głośni.
Czy nie czas, by w sferach rządowych i parlamentarnych zadbano o informowanie najszerszych kręgów społeczeństwa o rzeczywistych proporcjach gospodarczych i ich skutkach, o tym, co trzeba zrobić w celu uniknięcia największych zagrożeń? Nie można zdjąć z rządu i parlamentu obowiązku edukacji ekonomicznej społeczeństwa. Czas najwyższy stać się społeczeństwem rozumiejącym gospodarkę i jej prawa, a nie funkcjonować na zasadzie szemrającego tłumu.
Więcej możesz przeczytać w 3/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.