Nadzór

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powierzanie rządom roli krytyków sztuki nie jest w tradycji europejskiej nowością. Rezultaty były jednak opłakane, zarówno podczas rewolucji francuskiej, jak i w III Rzeszy czy sowieckiej Rosji. Czy dyscyplina partyjna może zmusić zwolenników Unii Wolności do poparcia dokonań impresjonistów, a członków AWS do opowiedzenia się za dorobkiem surrealistów? Czy w galerii państwowej można wystawić "For-tepian obity filcem" Josepha Beuysa, czy też wystarczy raz na tydzień odkurzyć "Bitwę pod Grunwaldem"?
 



Czy dyscyplina partyjna może zmusić zwolenników Unii Wolności do poparcia dokonań impresjonistów, a członków AWS do opowiedzenia się za dorobkiem surrealistów? Czy w galerii państwowej można wystawić "For-tepian obity filcem" Josepha Beuysa, czy też wystarczy raz na tydzień odkurzyć "Bitwę pod Grunwaldem"? Czy artysta ma prawo do swobodnej wypowiedzi, czy też powinien wziąć pod uwagę gust ministra kultury? Seria skandali związanych z wystawami w Zachęcie dowodzi, że Polacy nie uznają takich pytań za absurdalne. Wprawdzie 67 proc. badanych przez Pentor przyznaje dyrektorom państwowych galerii prawo wyboru tematyki prezentowanych prac, lecz 61 proc. jest zdania, że rząd powinien "nadzorować wartość artystyczną dzieł wystawianych przez instytucje kulturalne dotowane z budżetu państwa". Powierzanie rządom roli zbiorowych krytyków sztuki nie jest w tradycji europejskiej nowością. Rezultaty były jednak opłakane, zarówno podczas rewolucji francuskiej, jak i w nazistowskich Niemczech czy sowieckiej Rosji. Z polską schizofrenią mamy do czynienia, gdy posłowie narodowo-katoliccy usuwają z instalacji Maurizia Cattelana meteoryt przygniatający postać papieża, twierdząc, że są przeciwni cenzurze. Także wtedy gdy rozpatruje się pomysł wprowadzenia ministerialnych rad programowych zarówno w Zachęcie, jak i Centrum Sztuki Współczes-nej. Problem polega na tym, że spór między zwolennikami sztuki nowoczesnej a narodowej nie zakończy się nigdy. Skandal rodzi się bowiem nie w muzeach, ale w ludzkich umysłach.

Więcej możesz przeczytać w 8/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.