Bez granic

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Co najmniej do kwietnia 2002 r. obowiązywać mamiędzynarodowy bezwzględny zakaz handlu kością słoniową. Sprzedaż tego surowca de facto zabroniona jest od dwunastu lat. W 1997 r. uczyniono jednak wyjątek od sztywnej reguły. Wtedy to w ramach jednorazowej transakcji Namibia, Botswana i Zimbabwe upłynniły na przetargu swe zapasy kości słoniowej (pochodzące z konfiskaty). Nabywcami poszukiwanych kłów były głównie firmy japońskie. Istnieje podejrzenie, że aukcja ta zachęciła kłusowników do kolejnych nielegalnych polowań. Potwierdzają to dane kenijskiej policji, informującej o rosnącej liczbie znajdowanych martwych słoni. Stróże prawa zarekwirowali niedawno 340 kilogramów kłów. Wcześniej tak dużej ilości nielegalnych trofeów nie wykrywano przez dziesięć lat. "Myśliwi" zamierzali je sprzedać klientom na Dalekim Wschodzie.
- Co najmniej do kwietnia 2002 r. obowiązywać mamiędzynarodowy bezwzględny zakaz handlu kością słoniową. Sprzedaż tego surowca de facto zabroniona jest od dwunastu lat. W 1997 r. uczyniono jednak wyjątek od sztywnej reguły. Wtedy to w ramach jednorazowej transakcji Namibia, Botswana i Zimbabwe upłynniły na przetargu swe zapasy kości słoniowej (pochodzące z konfiskaty). Nabywcami poszukiwanych kłów były głównie firmy japońskie. Istnieje podejrzenie, że aukcja ta zachęciła kłusowników do kolejnych nielegalnych polowań. Potwierdzają to dane kenijskiej policji, informującej o rosnącej liczbie znajdowanych martwych słoni. Stróże prawa zarekwirowali niedawno 340 kilogramów kłów. Wcześniej tak dużej ilości nielegalnych trofeów nie wykrywano przez dziesięć lat. "Myśliwi" zamierzali je sprzedać klientom na Dalekim Wschodzie.

- Najgęstsze skupisko kafejek internetowych nie znajduje się bynajmniej w kalifornijskiej Krzemowej Dolinie, lecz w miasteczku Irbid, położonym na północy Jordanii. Zainteresowanie mieszkańców Internetem jest tam nadspodziewanie duże. Przy uliczce o długości 800 metrów funkcjonuje ponad 100 takich kawiarenek. Dla wszystkich właścicieli cyberkafejek jest to dobry interes. Można w nich spotkać głównie niewiasty - w różnym wieku, reprezentujące wszystkie wyznania religijne. Prawowierne muzułmanki surfują przyodziane w czarczafy, wiele internautek ubranych jest w dżinsy i bluzki typu T-shirt. Zinternetyzowane jordańskie miasto ma zostać wpisane do "Księgi rekordów Guinnessa".

- W Stanach Zjednoczonych trwają ostatnie przygotowania przed uroczystością wręczenia Oscarów. Rick Roberts pieczołowicie odświeża i maluje olbrzymie posągi Oscara, corocznie witające gości wielkiej gali. Mają one wielkość od dwóch do ośmiu metrów wysokości, są zrobione ze stalowej ramy i pokryte watą szklaną. Największa z figur waży około 650 kg, a najmniejsza - 45 kg. Roberts odnawia Oscary w jednym z kalifornijskich studiów, gdzie są one przechowywane. Cała operacja odświeżania trwa tydzień. W marcu, tydzień przed największym wydarzeniem świata filmu, połyskujące posągi zostaną przewiezione do pomieszczeń, w których odbędzie się 73. uroczystość wręczenia nagród. Olbrzymie posągi Oscara posłużą za tło podczas konferencji prasowych, promocji i oficjalnych przyjęć.

- Hulajnogi uważane były za zabawkę dla dzieci. Były, bo ostatnio przeszły tak gruntowną metamorfozę, że wielu dorosłych marzy o tym, by dostać je w prezencie. Ostatnim wynalazkiem jest Malibu Cruiser, miejska hulajnoga z silniczkiem. Wykonana z wytrzymałego, ale lekkiego stopu aluminium, daje się łatwo składać, dzięki czemu bez kłopotu można się z niej "przesiąść" na przykład na autobus czy metro. Silniczek napędzany jest systemem baterii (15,2 V) i umożliwia poruszanie się z prędkością około 15 km na godzinę. Malibu Cruiser przeznaczony jest dla dzieci od lat 8 i dorosłych.

- Dalajlama, duchowy przywódca tybetańkich buddystów, wziął niedawno udział w hinduistycznym oczyszczającym obrzędzie nieśmiertelności (Kumbh Mela). Odbywa się on raz na dwanaście lat i gromadzi nad Gangesem miliony Hindusów. Tym razem trwające 44 dni święto przyciągnęło 70 mln pielgrzymów. Stali w kolejce, aby choć na chwilę zanurzyć się w dość chłodnych o tej porze roku wodach Gangesu - "rzeki matki". Zaproszony przez Światową Radę Hinduistów 65-letni Dalajlama powiedział jej przewodniczącemu, że "buddyści uważają hinduistów za swoich braci bliźniaków". (MG&HS)
Więcej możesz przeczytać w 9/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.