e-Bank?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spotkanie internetowe z ANDRZEJEM TOPIŃSKIM, prezesem Związku Banków Polskich
 

Spotkanie internetowe z ANDRZEJEM TOPIŃSKIM, prezesem Związku Banków Polskich

Aleksander Kropiwnicki: - Czy po tragedii na warszawskiej Woli Związek Banków Polskich złoży wniosek, by zaostrzono przepisy dotyczące ochrony oddziałów bankowych?
Andrzej Topiński: - Jesteśmy zdania, że zakres ochrony powinien zależeć od okoliczności, a nie od przepisów. Wiadomo, że Fort Knox musi być lepiej chroniony niż oddział na Żelaznej. Bankowcy z małych oddziałów na ogół nie chcą wcale strażników, bo uważają, że obecność ochroniarzy prowokuje do strzelania. Na Zachodzie strażników w oddziałach nie ma. Kwestię ochrony regulują wewnętrzne przepisy każdego banku.
Erwin: - Dlaczego obsługa indywidualnych klientów w polskich bankach nie spełnia europejskich standardów?
- Przede wszystkim skala obrotu gotówkowego - chociaż maleje - jest u nas wciąż znacznie większa niż na świecie. Należy zachęcać ludzi do obrotu bezgotówkowego. Drugi problem to tzw. infrastruktura komputerowo-telekomunikacyjna, która nadal odbiega od poziomu europejskiego.
Krzysztof: - Czy istnienie tradycyjnych banków ma jeszcze sens? Czy nie wystarczą banki w Internecie?
- W wypadku starszego pokolenia odpowiedź brzmi: Internet nie wystarczy. Sieć raczej nie doprowadzi do likwidacji bankowości tradycyjnej. W bardziej skomplikowanych wypadkach kontakt z pracownikiem długo jeszcze będzie potrzebny. Przy operacjach prostych, nawet kredytowych, Internet może zastąpić tradycyjną bankowość, wymaga to jednak ustawy o podpisie elektronicznym, nad którą pracuje Sejm.
NPK: - Czy ma szanse przetrwać bank z armią urzędników i tysiącami placówek? Czy bank kontaktujący się z klientem tylko przez e-mail lub SMS nie będzie tańszy, a tym samym atrakcyjniejszy?
- Takie instytucje już istnieją, na przykład mBank. I nie zagrażają na razie tradycyjnym. Wszystkie banki, które znam, świadczą już usługi elektroniczne. Dużo zależy tu od centralnej aplikacji komputerowej. Taką aplikację ma na przykład BPH - i on też prowadzi bardzo rozwiniętą bankowość internetową.
Uczestnik: - Kiedy w Polsce zapanują takie zasady jak w USA, gdzie w praktyce nie używa się gotówki?
- To musi potrwać. Usiłujemy skłaniać do tego klientów poprzez wysokie opłaty - operacje gotówkowe są dużo droższe niż bezgotówkowe. Sposób regulowania płatności jest wszak głęboko zakorzeniony w kulturze. Młodzi nie mają tych problemów, ale starsi nie ufają bankomatom, boją się utracić kontrolę nad wydatkami. Na przykład czeki nigdy się w Polsce nie przyjęły. Jeszcze bodaj dziesięć lat temu w naszym kraju było więcej książeczek oszczędnościowych niż kont osobistych, chociaż te ostatnie dawały większe korzyści. W tej dziedzinie ludzie są wyjątkowo konserwatywni.
Zawisza: - W jaki sposób związek banków promuje obrót elektroniczny?
- Poprzez wiele przedsięwzięć ułatwiających obrót bezgotówkowy. Należy do nich polecenie zapłaty. Jest to odmiana zlecenia stałego, na przykład urząd telekomunikacyjny upoważniony przez użytkownika telefonu wysyła rachunek nie jemu, tylko wprost do banku, a ten pobiera należność z jego konta. Nowością jest procedura reklamacyjna: klient po otrzymaniu wyciągu może zażądać cofnięcia zapłaty i bank pobiera odpowiednią sumę od urzędu, a dalej klient rozmawia już bezpośrednio z urzędem. Najważniejsze, by pozbyć się nawyku noszenia przy sobie dużych kwot w gotówce. Jeżeli nie będziemy mieć w kieszeni więcej niż - powiedzmy - 50 zł, będzie to znaczyło, że w naszej świadomości nastąpił przełom. Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy jeszcze dziś realizują stałe płatności gotówką.
Kowalski: - Czy byłoby celowe wprowadzenie obowiązku przelewu pensji, emerytur itp. na konta bankowe?
- Można by się w takim wypadku spodziewać silnych akcji protestacyjnych, sprzeciwów wobec naruszania swobód obywatelskich. Na razie od 18 maja będzie obowiązywało wpłacanie składek ZUS z konta. Poczty ze względów technicznych będą mogły się do tego zastosować z niewielkim opóźnieniem.
Krzysztof: - Czy nie można wprowadzić zakazu posługiwania się gotówką powyżej tysiąca złotych? Ograniczyłoby to szarą strefę i pranie pieniędzy.
- Zastrzeżenie jak wyżej - swobody obywatelskie. A poza tym u nas trzeba jeszcze płacić gotówką nawet przy kupowaniu samochodu. No i w konstytucji wyraźnie zapisano, że banknoty NBP są prawnym środkiem płatniczym w Polsce.
Więcej możesz przeczytać w 11/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.