SYSTEM IDIOTELE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaskoczenie wiosenne. No i proszę. Tym razem podstępnie zaskoczyła nas wiosna. Bo zima, to wiadomo - szczypie w nosy, szczypie w uszy oraz, bez względu na ustrój, zaskakuje drogowców. Na przykład opadami śniegu w lutym. Ale żeby zaskakiwała wiosna? Czym? A jednak.
Bo wiosna, w odróżnieniu od zimy, powoduje zespół objawów znany w medycynie jako osłabienie wiosenne.
 


Bo wiosna, w odróżnieniu od zimy, powoduje zespół objawów znany w medycynie jako osłabienie wiosenne. Nagle robi się ciepło i wszyscy śnięci - też nie do przewidzenia. Mnie na przykład zasnęła nagle sympatia. Nie w dawnym znaczeniu - "osoba będąca moją sympatią", lecz po prostu uczucie, którym się darzy kogoś lub coś. Tyle że ktoś lub coś musi najpierw tę sympatię po prostu obudzić. A tu moja śpi jak zaklęta. Próbowałem interweniować. Mówię do niej - spójrz dokoła. Czy naprawdę nie ma nikogo, kto by cię obudził?
Choćby taki prezydent. Robi, co umie - fetuje, wetuje, przeprasza... Nie? No to rząd. Ten robi, czego nie umie, bo nikt tego jeszcze nie robił - reformuje, prywatyzuje... Nie? To może sądy? Sądzą, że sądzą. A jak potrafią bronić swoich sędziów!... Tym cię nie obudzą? To może parlament. Od francuskiego słowa parler, czyli "gadać" i polskiego "lament". Też nie? Służba zdrowia?... Oświata?... Śpisz?...
A partie? Chcą żyć jawnie za nasze, czyli podatników, pieniądze, bo wtedy już na pewno nie pozwolą się finansować nikomu innemu. Nic, tylko wierzyć... Tu zaczęła przez sen się śmiać i tym ją prawie obudziłem. Nie do końca, ale na tyle, że pozwoliła mi zajrzeć tam, gdzie śpi. Naumyślnie, żeby się pochwalić towarzystwem. I rzeczywiście było czym, bo patrzę ci ja, a obok mojej sympatii rozum śpi (a upiory zbudzone hulają jedwabnymi szlakami), dalej śpią honor i uczciwość, śpią prawa i zasady wyparte przez nadkwaśność, dalej logika, moralność, kindersztuba, potem intymność wymolestowana przez Wielkiego Brata, a na końcu chrapie zwykła przyzwoitość. Poczułem się, jakbym rycerzy oglądał śpiących pod Giewontem, a jednocześnie intensywnie zastanawiałem się, co począć.
I tu z pomocą przyszło mi nasze niezawodne, a zaskakujące osłabienie wiosenne. Przypomniało mi się, że trudno o lepsze alibi, żeby też pójść spać bez wyrzutów sumienia. Zasypiając, wymyśliłem męski rym - najważniejsze, żeby spać z nie byle kim. I śpię. Obudzę się, jak obudzicie moją sympatię. Drodzy czytelnicy, zróbcie to, kiedy i wam minie osłabienie wiosenne. Bo tylko wy jesteście w stanie ją obudzić.

Więcej możesz przeczytać w 12/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.