Władza chochoła

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Wesele" od stu lat recenzuje nasze postępki. Widzów posadzono na scenie, aktorów w lożach (w honorowej oczywiście Pana Młodego, Pannę Młodą, Gospodarza i Gospodynię oraz Dziennikarza), a orkiestrę na parterze. Miało się wrażenie, że to uczestnicy "Wesela" patrzą na scenę, na której znalazł się premier i kilku ministrów, że to weselnicy ją obserwują i recenzują.
Tak jest już od stu lat - dzieło Wyspiańskiego stanowi zwierciadło polskiej sceny politycznej.
Po premierze w 1901 r. Rudolf Starzewski (sportretowany jako Dziennikarz) tak pisał na łamach "Czasu": "Bo też niezwykłe to gody - za izbę mają całą Polskę. Trwa to wesele przeszło wiek - od Konstytucji 3 Maja, poprzez racławickie kosy i krwawe noże rezunów, poprzez pańszczyznę i złotą hramotę, poprzez wiece i bankiety, waśnie wyborcze i sąsiedzkie miedze pól, poprzez nieufność i obojętność, poświęcenie bez granic i bezpłodne porywy".

Dzieło mądrzejsze od twórcy
Sam Wyspiański nie zdawał sobie sprawy, że akurat ten dramat stanie się dziełem jego życia. Kwestionował nawet zawarte w nim, wydawałoby się oczywiste, konstatacje. W roku 1906 Ludwik Solski zamierzał zorganizować trupę aktorów krakowskich i pojechać do zaboru rosyjskiego. Potrzebna była zgoda autora, ten jej jednak nie udzielił, tak motywując swoją odmowę: "Widzi pan, w Weselu pomówiłem Polaków o marazm duchowy, o niezdolność do czynu. Tymczasem społeczeństwo Królestwa swoją rewolucyjną aktywnością, swoją walką udowodniło, żem się mylił. Objeżdżanie po miastach Królestwa z tą krzywdzącą je omyłką zakrawałoby może na obelgę rzuconą krwi przelanej za wolność". Pokazuje to, jak Młoda Polska na wieść o strzałach rewolucji 1905 r. "osiwiała w ciągu jednej nocy". Bywa jednak, że dzieło jest mądrzejsze od twórcy. Ten dramat się nie zdezaktualizował.
Wielokrotnie wieszczono śmierć "Wesela". Zarówno po roku 1905, jak i po 1918, kiedy Polska odzyskała niepodległość - złoty róg się odnalazł, czyli rzecz zakończona. Po roku 1945 zwracano uwagę, że od czasu nacjonalizacji i reformy rolnej władza przeszła w ręce ludu, a pod Krakowem wyrasta Nowa Huta - symbol industrializacji. I wówczas sprawa wydawała się zamknięta. W 1980 r. złoty róg pojawia się na wybrzeżu i jest symbolem solidaryzmu społecznego. W roku 1989... etc. W przerwach między tymi datami nic się jednak od stu lat nie zmieniło i nadal pozostajemy pod władzą Chochoła.

Wszystko dla każdego
"Wesele" to dramat o elitach i dramat elit. Nic dziwnego, że był chętnie zawłaszczany przez różne polityczne op-cje i kierunki, także przeciwstawne. Zwolennicy narodowej demokracji widzieli drogę do niepodległości Polski w pracy organicznej wśród ludu oraz specyficznym mariażu włościaństwa i wyższych klas społecznych, których symbolem stało się małżeństwo chłopki i inteligenta. Stanowiło to zaprzeczenie tradycji romantycznej, a Wernyhora (który jest jej nosicielem) bywał wcieleniem szatana, podobnie jak Upiór (Szela). Stronnicy sanacji natomiast drogę do niepodległości widzieli w romantycznej wizji walki zbrojnej, a złoty róg oddawali legionistom. W postaci Wernyhory dostrzegali rysy swego przywódcy Józefa Piłsudskiego (co w filmowej inscenizacji Andrzeja Wajdy jest nawet podkreślone charakteryzacją). Skonfliktowane stronnictwa umiały dojrzeć w dramacie źród-ła swej tradycji i inspiracji.
W "Weselu" jest kilka mitów politycznych, którym także dzisiaj musimy stawić czoło. Pierwszy to mit jedności jako źród-ła siły. Jedności za wszelką cenę - nawet tak wysoką jak utrata własnej tożsamości. Od czasów dekompozycji "Solidarności" po czas rozpadu AWS wszyscy tęsknią za jednością i w jej braku widzą źródło nieszczęść. Śluby, wesela, unie i komeraże mają być drogą do zwycięstwa. W jedności siła, w wielości zguba. W pochodzie chochołów, który towarzyszył obchodom stulecia "Wesela", były transparenty "Chochoł na prezydenta", "Chochoł na platformę" itp., ale wszystkie przebił "Veni, vidi, chochoł".
Dalej - mit silnego przywódcy. My, Polacy, bardzo chętnie nasze nadzieje i troski oddajemy w ręce przywódcy. Wydaje się nam, że stajemy przed alternatywą: silny wódz lub anarchia. Albo nas ktoś poprowadzi, albo się rozpierzchniemy. Politykę traktujemy osobowo, a nie programowo. Jako rozgrywkę figur, a nie jako grę interesów.
Trzeci jest mit magicznego zaklęcia. Ufamy, że istnieją słowa władne odmienić nasz los. Kto jest depozytariuszem tej magii, ma tytuł do władzy. Jeżeli jednak zagubił zaklęcie lub jego magia okazuje się nieskuteczna, rychło przestajemy się nim interesować. Etnografowie powiadają, że może to nas prowadzić do wyznawania tak zwanego mitu cargo. Jest to przekonanie, że wszelka pomoc przyjdzie z zewnątrz, że wystarczy wypowiedzieć zaklęcie, by zwaliły się na nas wszelkie dobra, na przykład z Unii Europejskiej. Taka lampa Aladyna euroentuzjastów.
Kolejny jest mit walki o niepodległość. Nie chodzi o to, by ją odzyskać, ale o to, kto ma tego dokonać, gdyż udział w niej jest tytułem do sprawowania władzy. Po roku 1918 spierano się, czy fenomen niepodległości zawdzięczamy czynowi zbrojnemu, czy pracy u podstaw. Po roku 1989 kłócimy się, która strona "okrągłego stołu" miała większy wkład (więc i tytuł) do zmian demokratycznych, komu więc został powierzony złoty róg.

"Ostał ci się..."
Powiada się, że "Wesele" składa się z samych cytatów. Tak się dzieje, gdy fragmenty utworu wejdą do tego stopnia głęboko w tkankę naszej świadomości, że przytaczamy je machinalnie, najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy. Dramat Wyspiańskiego od lat stu recenzuje nasze postępki. Sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: "Co tam, panie, w polityce?". Sami musimy ocenić, kto się "boi we wsi ruchu", a kto twierdzi, że "chłop potęgą jest i basta". Komu został ofiarowany złoty róg, a kto go postradał. Który z dziennikarzy "mąci wodę" błazeńską laską i którego z notabli "pali pieniążek moskiewski". Na krakowskim pochodzie chochołów chochoł kibic dźwigał chochoła Małysza. Bo "Wesele" nie traci swej aktualności, dzieje się dziś. Bo "to Polska właśnie".

Więcej możesz przeczytać w 13/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.