Eurozłoty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Być może Polsce uda się dostać do strefy euro, zanim zostanie pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. ROBERT A. MUNDELL, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii:
- Europejscy ekonomiści nadal się spierają co do celowości przyjęcia euro, choć uważam to wydarzenie za bezspornie korzystne dla Starego Kontynentu. W przyszłości pożytek będzie miał z niego cały świat. Już skorzystały na tym kraje eurolandu. Najwięcej Niemcy, których marka była wcześniej przewartościowana.


Wprowadzenie nowego pieniądza do obiegu ułatwiło zracjonalizowanie kursu niemieckiej waluty, dzięki czemu gospodarka w RFN jest ciągle w dobrej kondycji.

Euro podważyło hegemonię dolara, czyli swoisty monopol tej waluty, odgrywającej rolę światowego superpieniądza. Na razie króluje on jeszcze na większości rynków, ale widać już pierwsze oznaki końca tej sytuacji. Niedługo przecież do Unii Europejskiej dołączą nowe państwa, co przyczyni się do umocnienia euro. Zasięg tej waluty będzie się stale powiększał.
To prawda, że Wielka Brytania, członek unii, wciąż nie przystępuje do strefy euro. Brytyjczycy przygotowali jednak własny terminarz przyjmowania tej waluty. Najpierw mają się odbyć wybory parlamentarne (prawdopodobnie w maju tego roku), później zaś zostanie ogłoszone referendum w sprawie akceptacji euro. Na razie mają inne problemy na głowie: walkę z chorobą wściekłych krów oraz epidemią pryszczycy.
Niebawem dojdzie do ostrej rywalizacji między dolarem i euro, którego wprowadzenie wstrząsnęło posadami międzynarodowego systemu walutowego. Ranga tego wydarzenia jest porównywalna ze zwycięstwem dolara nad funtem w 1915 r. To wtedy "zielony" awansował do rangi środka płatniczego numer jeden. Mimo sukcesów euro wciąż jest słabsze, niż można by sobie tego życzyć. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest przewaga w Europie redystrybucji nad inwestycjami. Innymi słowy, dużo się wydaje na pokrycie wysokich kosztów ubezpieczeń społecznych, a mniej niż trzeba na inwestycje. A gdy się nie uzupełnia zapasów w spiżarni, ubywa w niej produktów.
Dyskutując o atutach euro, nie zapominajmy, że jego wprowadzenie wiąże się - mam tu na myśli Polskę - ze spełnieniem twardych warunków, dotyczących m.in. równowagi budżetowej, a także rezerw walutowych. Jesteście jednak na dobrej drodze. Być może dostaniecie się do strefy euro wcześniej, niż zostaniecie pełnoprawnym członkiem unii. Byłby to ciekawy precedens. A jaki przyniósłby efekt? Przede wszystkim stabilny kurs wymiany pobudzający ruch kapitału i napływ inwestycji. Pozytywnym skutkiem obecności w strefie euro będzie również stabilizacja cen. W sumie poprawi się polityka monetarna - będzie ją można na bieżąco weryfikować.

Więcej możesz przeczytać w 14/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.