Konwergencja systemów

Konwergencja systemów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kapitalistyczna gospodarka zmierza do modelu, który łączyłby cechy systemu finansowego USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji. Rozmaite części kapitalistycznej gospodarki mogą być w różnych krajach różnie ukształtowane. Niektóre z tych różnic okazują się bardziej trwałe, inne zmniejszają się z upływem czasu. W tym drugim wypadku możemy mówić o systemowej konwergencji, ale w ramach tego samego, kapitalistycznego ustroju, zdefiniowanego przez wolną przedsiębiorczość i własność prywatną.

Jedną z dziedzin, w których zachodzi taka konwergencja, jest krajowy system finansowy. Rozumie się przez to zestaw komercyjnych instytucji i mechanizmów, służących z jednej strony gromadzeniu oszczędności ludzi, przedsiębiorstw i innych organizacji, a z drugiej - odpłatnemu ich rozdzielaniu między ludzi i różne instytucje. Typowe składniki owego systemu to banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, prywatne fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne, zorganizowane rynki (giełdy papierów wartościowych) itp. Pełniąc dwie wymienione funkcje, system finansowy realizuje też przy okazji i trzecią: zapewnia mniej lub bardziej skuteczny nadzór nad przedsiębiorstwami, które korzystają z jego usług. Tak się na przykład dzieje, gdy bank analizuje wnioski kredytowe potencjalnych kredytobiorców, a po udzieleniu kredytu śledzi sytuację klienta. Albo gdy wielcy inwestorzy, obserwując notowania giełdowe, zastanawiają się nad zakupem akcji którejś spółki, aby spróbować przejąć nad nią kontrolę.
Zanim powiemy o konwergencji, trzeba wspomnieć, na czym polegają różnice między systemami finansowymi różnych kapitalistycznych krajów i skąd się one wzięły. W tej drugiej sprawie uderza to, jak istotne instytucjonalne skutki mogą mieć przejściowe zdarzenia lub społeczne prądy. Wpływają one bowiem na ustawowe decyzje rządzących, które potem trudno zmienić.
Na przykład w Wielkiej Brytanii w 1711 r. powstała Kampania Mórz Południowych, która pozyskała wiele środków finansowych od ludzi. Aby zapewnić jej dalszy napływ funduszy, czyli uniknąć pęknięcia spekulacyjnego balonu, prawnie zakazano w 1720 r. tworzenia dalszych spółek akcyjnych bez odrębnego, specjalnego zezwolenia parlamentu. Ten przepis odwołano dopiero w 1856 r.
We Francji zbieg ze Szkocji (John Law) namówił w 1716 r. rządzącego regenta, aby pozwolił mu założyć bank upoważniony do emitowania banknotów nie mających pełnego pokrycia w depozytach. Akcje tego banku, który miał inwestować w Luizjanie, wzbudziły ogromne zainteresowanie. Ich wartość wzbiła się na niebotyczny poziom, a potem dramatycznie spadła. Ten wstrząs wywołał głęboką nieufność do publicznie notowanych spółek i ich papierów wartościowych. W rezultacie przez cały wiek XIX i większość wieku XX rynek finansowy we Francji podlegał surowej państwowej regulacji, a sama nazwa "bank" stała się podejrzana. Dopiero w 1984 r. przeprowadzono w tym kraju zasadniczą liberalizację przepisów dotyczących instytucji i rynków finansowych. Rezultaty nie kazały na siebie długo czekać: obroty na paryskiej giełdzie wzrosły w latach 1981-1991 dwadzieścia pięć razy.
W Stanach Zjednoczonych na początku XIX wieku pod wpływem nieufności do wielkich instytucji biznesu prawnie zakazano, aby banki zlokalizowane w jednym stanie mogły mieć udziały w innych stanach. A w 1933 r. w czasie wielkiego kryzysu zakazano też bankom depozytowym angażowania się w bankowość inwestycyjną (tzn. w usługi związane z emitowaniem papierów wartościowych i ich obrotem). Owe ograniczenia powstrzymały rozwój wielkich konglomeratów finansowych w USA, ale także przyczyniły się do powstania ogromnych, wyspecjalizowanych amerykańskich banków inwestycyjnych (które teraz dominują w bankowości inwestycyjnej na świecie) oraz do wzrostu znaczenia giełdy papierów wartościowych. Usuwanie wspomnianych restrykcji w Stanach Zjednoczonych wywołało w Ameryce w ostatnich latach falę fuzji, a w efekcie - tworzenie ogromnych i zdywersyfikowanych instytucji finansowych (m.in. CitiCorporation).
W Niemczech w XIX wieku Bis-marck, prowadząc polityczną rozgrywkę z socjalistami, wprowadził jeden z ich postulatów, a mianowicie - państwowy system emerytalny. Zahamowało to na całe dziesięciolecia rozwój prywatnych funduszy emerytalnych - ważnego inwestora na giełdzie papierów wartościowych.
W systemie finansowym Japonii przed II wojną światową ważną rolę odgrywała giełda akcji jako źródło finansowania inwestycji przedsiębiorstw. W czasie wojny przypisano poszczególnym przedsiębiorstwom zbrojeniowym finansujące je banki. To rozwiązanie utrwaliło się po wojnie w formie grup finansowo-przemysłowych (które niektórzy traktują jako przejaw tradycyjnej japońskiej kultury). W rezultacie w ramach systemu finansowego Japonii zwiększyła się rola banków, a zmalała - giełdy.
Powyższe przykłady zaczerpnąłem z interesującej książki Franklina Allena i Douglasa Gale’a "Comparing Financial Systems". Ilustruje ona, skąd się wzięły niektóre różnice w systemach finansowych krajów współczesnego kapitalizmu.
A na czym polega konwergencja tych systemów? Generalnie na zmierzaniu do modelu, który łączyłby pewne cechy silnie obecne w systemie finansowym Stanów Zjednoczonych (a także Wielkiej Brytanii) oraz te bardziej rozwinięte w systemach Niemiec czy Francji niż w modelu anglosaskim. Zależnie od punktu wyjścia każdy z krajów jest na innej konwergencyjnej ścieżce. Nie można oczywiście zakładać, że systemy finansowe różnych krajów staną się identyczne, ale z pewnością będą bardziej podobne niż dziś.
W Stanach Zjednoczonych powstają w ostatnich latach - jak już wspomniano - zróżnicowane konglomeraty finansowe, które pod nazwą "banków uniwersalnych" mogły od dawna istnieć na przykład w Niemczech. Na tym polega głównie konwergencyjna zmiana w tym kraju. Dużo większy zakres mają w części już rozpoczęte zmiany w systemach finansowych Niemiec czy Francji. Te przeobrażenia prowadzą do swego rodzaju "amerykanizacji" ich systemów finansowych (albo ściślej: nadają im "anglosaski" charakter). Generalnie zwiększa się i będzie się zapewne tam zwiększać rola giełdy papierów wartościowych w porównaniu z typową bankowością komercyjną (przyjmowaniem wkładów i udzielaniem kredytów). W związku z tym większego znaczenia nabierze kontrolna funkcja rynków finansowych. Prędzej czy później rozwiną się prywatne fundusze emerytalne, wzmacniając ekspansję giełdy.

Więcej możesz przeczytać w 15/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.