Wyścig niepokoju

Wyścig niepokoju

Dodano:   /  Zmieniono: 
W negocjacjach z UE zbliża się moment rozpoczęcia deliberacji, co położyć na stole, by uzyskać w zamian coś ważniejszego. "Słuchaczka dzwoni do Radia Erewań i pyta, czy prawdą jest, że na placu Czerwonym rozdają mercedesy. Radio Erewań odpowiada: prawda, ale nie całkiem. Nie na placu Czerwonym, tylko na maneżowym. Nie mercedesy, tylko rowery. I nie rozdają, tylko kradną" Popularne jakieś 20 lat temu. Media poinformowały nas w zeszłym tygodniu, że Polska wypadła z czołówki krajów kandydujących do UE i znalazła się w negocjacyjnym ogonie. Wtedy przypomniała mi się opowieść o Radiu Erewań, którą przytaczam w celu nauki i zbudowania P.T. Młodzieży.
 
Styl relacji z naszych wysiłków negocjacyjnych coraz bardziej przypomina dawne sprawozdania z Wyścigu Pokoju: "Jadą. Premia górska. Drugi wspiął się na pedałach i przegonił trzeciego. Czwarty mocno pochylony do przodu bierze wiraż. Runął. Gdzie jest żółta koszulka?! Miga nam w oczach niebieska. Nie, przepraszam państwa, ona jest zielona. Do mety mają jeszcze 1500 metrów".
Od dawna wiadomo, że każdy kandydat posuwa się własnym rytmem. Że jest spora różnica między krajami o powierzchni większego miasta i taką choćby 40-milionową Polską. Że nie należy porównywać problemów stojących przed zorientowaną na handel Estonią i krajem producentem. Wiedzą o tym świetnie negocjatorzy po obu stronach. Wszyscy mają także świadomość tego, że dodanie do piętnastki Czech lub Łotwy nie będzie oznaczało ani rozszerzenia UE, ani nie wystarczy do ustabilizowania sytuacji na naszym kontynencie, ani wreszcie nie przyczyni się do zrealizowania europejskich aspiracji. Kłopoty i koszty takiego niby-rozszerzenia przewyższyłyby wszelkie pożytki.
Polski zespół negocjacyjny popełnił być może błąd, dając się wciągnąć w liczenie rozdziałów otwartych, zamkniętych, zamkniętych tymczasowo itd. Doprawdy trudno zestawiać dajmy na to statystykę i swobodny przepływ czegokolwiek (zwłaszcza jeśli dorzucić do tego czegokolwiek na przykład obrót nieruchomościami rolnymi). Można zamk-nąć dziesięć rozdziałów dotyczących statystyki i nadal stać w miejscu, a zarazem wystarczyłoby definitywnie zamk-nąć jeden rozdział związany z ochroną środowiska lub rolnictwem - i nagle obiektywnie znaleźć się na finiszu.
Do tego dochodzi problem strategii negocjacji. Strategia została rozstrzygnięta już na wczesnym etapie. Polska zaplanowała pełnoprawne członkostwo w unii i chce, by stało się to raczej wcześniej niż później. Stąd postulat ograniczania okresów przejściowych, które naprawdę (a nie jedynie na użytek przetargu negocjacyjnego) zamierzamy uzyskać. Dlatego w pewnym momencie główny negocjator składa w Brukseli oświadczenie, że wszystko może podlegać negocjacjom. Oznacza ono, że zbliża się moment rozpoczęcia właściwych deliberacji, co położyć na stole, by uzyskać w zamian coś ważniejszego.
Zawsze przestrzegałem dziennikarzy przed wchodzeniem w rolę negocjatorów. W przeciwieństwie do oficjalnych przedstawicieli RP nie są oni przed nikim odpowiedzialni, poza - ewentualnie - właścicielem gazety. Nie idzie tu jedynie o najczęściej dość nieporadne poruszanie się po obszarach negocjacyjnych wymagających gruntownej wiedzy zarówno o Polsce, jak i Unii Europejskiej. Rzecz także w opisie stopnia zaawansowania całego procesu negocjacyjnego, zwłaszcza zaś w ocenie taktyki. Wyciąganie daleko idących wnios-ków z każdego kichnięcia "anonimowego pracownika komisji" wytwarza anegdotyczne "fakty prasowe", mające słabe odbicie w rzeczywistości, ale wywołujące społeczny niepokój. Często można mieć wrażenie, że partnerzy unijni zorientowali się w tej słabości polskich sprawozdawców i komentatorów i bardziej grają na nich niż naszych oficjalnych przedstawicieli. A negocjatorzy niech potem udowadniają polskiej opinii publicznej, że nie są wielbłądami... I że nie ubiegają się o żółte koszulki w Wyścigu Niepokoju Radia Erewań.
Więcej możesz przeczytać w 16/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.