CeTA we Wrocławiu, czyli polskie Hollywood

CeTA we Wrocławiu, czyli polskie Hollywood

Dodano:   /  Zmieniono: 
Greenbox w CeTA
Greenbox w CeTA
Choć to Łódź uczy polskich reżyserów, to Wrocław staje się ich miejscem pracy. Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA we Wrocławiu jest miejscem znanym każdej osobie w Polsce związanej z branżą filmową. W budynkach zajmowanych przez CeTA działała niegdyś Wytwórnia Filmów Fabularnych. To między innymi tutaj powstaje obecnie pierwszy na świecie pełnometrażowy film w technologii animacji malarskiej „Loving Vincent”, na temat historii życia Vincenta van Gogha.

CeTA jest państwową instytucja kultury, która podlega Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podstawowym obszarem jej działalności jest szeroko pojęta edukacja filmowa. Wykorzystując infrastrukturę, która pozostała po Wytwórni Filmów Fabularnych, współpracuje z uczelniami, które kształcą przyszłych filmowców. Zdobywają tutaj umiejętności praktyczne studenci z łódzkiej filmówki, z Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego oraz kierunków związanych z budową scenografii, kostiumografią, czy efektami specjalnymi. – Stawiamy na edukację głównie w zakresie nowych technologii wykorzystywanych w filmie telewizji, ale także grach komputerowych – dodaje dyrektor placówki dr Robert Banasiak.

Wiarygodność CeTA jest oparta na wyjątkowej historii tej instytucji. To właśnie z wrocławskiej Fabryki Snów wyszła 1/4 wszystkich filmów nakręconych po II wojnie światowej. Tam swoje debiutanckie filmy realizowali Andrzej Wajda oraz Roman Polański - odpowiednio „Pokolenie” i „Nóż w wodzie”. Wytwórnia wrocławska ma na swoim koncie m.in. „Rękopis znaleziony w Saragossie” i „Lalkę” Wojciecha Jerzego Hasa oraz wiele filmów Agnieszki Holland, Stanisława Lenartowicza i Sylwestra Chęcińskiego. To ona stała się mekką polskich operatorów, scenografów, montażystów i operatorów dźwięku oraz aktorów. Już w latach 70-tych filmowcy mogli tam nagrywać w hali zdjęciowej o powierzchni 1000 mkw. Na jej deskach stanęły takie gwiazdy jak: Zbyszek Cybulski, Elżbieta Czyżewska, Gustaw Holoubek, Beata Tyszkiewicz i wielu innych.

Historia CeTA sięga roku 1953, kiedy rozpoczęła działalność jako filia Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi, rok później zaś przekształciła się w Wytwórnię Filmów Fabularnych we Wrocławiu (WFF). Powstała w części obiektów byłych Targów Wrocławskich, w szczególności w Hali Państw. Początkowym założeniem była realizacja trzech filmów rocznie. Pierwszym reżyserem, który nakręcił tam film fabularny, była Maria Kaniewska z tytułem „Niedaleko Warszawy”. W pierwszych latach działalności wytwórni powstały takie arcydzieła jak: „Popiół i Diament” Andrzeja Wajdy, czy „Zimowy zmierzch” Stanisława Lenartowicza. Od 1975 roku w WFF produkowano 16 filmów rocznie.  

– Najwięcej problemów było z "Rękopisem znalezionym w Saragossie" – mówił w rozmowie z "Polski Gazetą Wrocławską" scenograf Tadeusz Kosarewicz. – Nie skłamię, gdy powiem, że przy budowaniu średniowiecznych miast w samym sercu stolicy Dolnego Śląska pracowało nawet 300 osób – dodawał. Paradoksalnie słynne filmy o Warszawie były również kręcone we Wrocławiu. Potężne drewniane dekoracje udające ulice stolicy do „Lalki” Wojciecha Jerzego Hasa budowano na krzyżakach. W pracach w WFF pomagali studenci ASP, konserwatorzy zabytków, stolarze, malarze, a nierzadko żołnierze i więźniowie. Całą tę grupę osób wiecznie żyjących na planie należało również wyżywić. Pracownicy wrocławskiej wytwórni z sentymentem wspominają bufet „U Pani Waci”, która serwowała pyszne pierogi i poranną jajecznicę. Zupy Pani Wacławy wspominała również dziennikarka Wanda Ziembicka, która na planie „Lalki” poznała swojego późniejszego męża, reżysera filmu.

Wrocław był niezwykle twórczym miejscem oraz oazą dla artystów filmowych w czasach PRL-owskiej rzeczywistości. Na korytarzach można było spotkać Aleksandra Forda, Agnieszkę Holland, Tadeusza Konwickiego, a „U Waci” przy herbacie przesiadywali Sylwester Chęciński i Stanisław Lenartowicz. Lokalizacja wytwórni na Dolnym Śląsku stanowiła wyzwanie dla urzędników cenzury, co niewątpliwie wpływało korzystnie na artystyczny poziom produkcji. Niektóre osoby spędziły w wytwórni ponad 40 lat, jak montażysta Roman Kolski, ojciec reżysera Jana Jakuba Kolskiego.  

Wytwórnia zakończyła działalność w 2011 roku i została przekształcona w Centrum Technologii Audiowizualnych na mocy rozporządzenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Obecnie ośrodek oferuje dwa studia filmowe (studio im. Wojciecha Jerzego Hasa z blue screen, im. Zbyszka Cybulskiego wyposażone w jeden z największych w Polsce green screen oraz studio nagrań dźwięku) do realizacji produkcji filmowych, telewizyjnych, zdjęć trickowych, czy animacji. Centrum posiada 16 tysięcy kostiumów i 3 tysiące rekwizytów. Wśród nich stroje upamiętniające najsłynniejsze kreacje filmowe Zbigniewa Cybulskiego i Beaty Tyszkiewicz, które można obejrzeć w galerii kostiumów w holu CeTA. Służą one również przyszłym kostiumografom i scenografom w nauce. CeTa oferuje również wiele projektów edukacyjnych m.in. warsztaty dla dzieci i młodzieży oraz bezpłatne kursy grafiki komputerowej wykorzystywanej w filmie, animacji i efektach specjalnych. Na terenie obiektu znajduje się również sala kinowa mieszcząca 40 osób, gdzie regularnie odbywają się pokazy filmów. 8 lipca były tam wyświetlane „Panny z Wilka” z udziałem Allana i Wiesławy Starskich oraz warsztaty scenograficzno-kostiumowe. Od 18 lipca w CeTA rozpoczął się dwutygodniowy projekt „Krajobraz miasta”, czyli obiekt audiowizualny trwający w czasie. Celem warsztatów jest stworzenie obiektu dźwiękowego, będącego odzwierciedleniem miejskiego krajobrazu Wrocławia.   

Innym obszarem działalności CeTA jest wsparcie produkcji filmowej – nie tylko amatorskiej i debiutanckiej, ale także profesjonalnej. – Na tym polu mamy pierwsze sukcesy, gdyż dwa filmy, których CeTA jest współproducentem zakwalifikowały się do 16 najlepszych polskich filmów na Festiwalu w Gdyni: „Las, 4 rano” Jana Jakuba Kolskiego i „Szczęście świata” Michała Rosy. Będą one w tym roku walczyły o Złote Lwy – opowiada dyrektor Banasiak. – W trakcie realizacji są dwa inne filmy, jednym z nich jest pierwsza na świecie animacja malarska „Loving Vincent”, historia o życiu i tajemniczej śmierci Vincenta van Gogha. Reżyserami są Dorota Kobiela i Hugh Welchman. Film jest realizowany we Wrocławiu i w Gdańsku. Przy produkcji tego filmu zatrudniono około stu malarzy. Aby stworzyć jedną scenę filmu należy namalować czasami nawet tysiąc obrazów. W sumie cała, prawie 90 minutowa animacja potrzebuje ok. 62 tys. rzeczywiście namalowanych obrazów. Film powstaje w koprodukcji międzynarodowej, będzie miał swoją premierę jesienią tego roku we Wrocławiu – dodaje.

W czerwcu w CeTA był również realizowany najnowszy film Lecha Majewskiego „Dolina Bogów”. W stolicy Dolnego Śląska nagrywano sceny z Johnem Malkovichem, Joshem Hartnettem ("Helikopter w ogniu", "Pearl Harbor") i Keirem Dullea, znanym z głównej roli w „2001: Odysei kosmicznej” Stanleya Kubricka oraz Berenice Marlow, francuską aktorką, która grała u boku Daniela Craiga w „Skyfall”. – Współrealizujemy również wiele filmów animowanych i dokumentalnych – przypomina dyrektor.

Trzecim obszarem działalności centrum jest szeroko pojęta promocja nowych technologii. Celem jest ukazanie twórcom, jakie techniki mogą być dla nich wsparciem w realizacjach filmowych. Dzięki współpracy z uczelniami technicznymi, w tym z Politechniką Wrocławską w CeTA są tworzone innowacyjne rozwiązania. Studenci takich kierunków jak robotyka czy automatyka budują narzędzia i wymyślają rozwiązania przydatne w pracy filmowców. Wykorzystywane są tam również drukarki 3D.

CeTA na czele z dyrektorem Robertem Banasiakiem tworzy profesjonalną, a zarazem przyjazną i otwartą instytucję kultury, która stara się przyciągać twórców z całej Polski. Z młodymi ludźmi z Torunia realizuje animowany film „Iluzjoniści”, a z Muzeum Nurkowania w Warszawie animację „Skafander Klingerta” opowiadającą o wrocławskim wynalazcy skafandra do nurkowania, wózka inwalidzkiego i protezy ręki – Karlu Klingercie. Będąc spadkobiercą WFF, Centrum Technologii Audiowizualnej czerpie ze świetlnej tradycji, angażując się przy tym w coraz bardziej niestandardowe i wyjątkowe projekty.

Źródło: WPROST.pl