Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami londyńskiego City 1 września. Po rozmowach poinformował, że część z firm jest zainteresowana przeniesieniem do Polski części swoich central. Dodał, że może to wygenerować 7 do 10 tysięcy miejsc pracy na terenie naszego kraju. Wiceminister Kwieciński wskazał, że słowa wiceszefa rządu to "nie marzenia, ale dość realne propozycje". – To miejsca pracy w sektorze usług, głównie w finansach. W większości to miejsca dobrze płatne, a o takie nam głównie chodzi. Nie chcemy budować rozwoju kraju w oparciu o tanią siłę roboczą, ale w oparciu o branże, których pracownicy są dobrze wynagradzani – podkreślił Kwieciński w rozmowie z Wprost.pl.
"Spotkanie wypadło znacznie lepiej niż można było się spodziewać"
– Spotkanie w Londynie wypadło znacznie lepiej aniżeli można było się spodziewać. Opinie na temat wyjazdu pana premiera w niektórych środowiskach były różne. Okazało się, że wola współpracy bardzo ważnych międzynarodowych graczy z Polską jest naprawdę duża. Nie liczmy, że od razu te największe instytucje będą przenosiły swoje główne siedziby do nas, bo konkurencja w Unii Europejskiej jest potężna, ale my możemy ją wygrać – przekonywał Kwieciński.
Jak przyciągać inwestorów
Jako sposoby na skuteczne pokonanie konkurencji oraz przekonanie inwestorów do przeniesienia swoich siedzib do Polski, wiceszef Ministerstwa Rozwoju wskazał m.in. "wykształconych pracowników, którzy mogą wnieść dużą wartość dodaną". - Nie szukamy inwestorów, którzy lokować będą call center, ale takich którzy ulokują w Polsce centra badawcze czy rozwojowe lub świadczyć będą wysoko zaawansowane usługi konsultingowe – przekonywał i dodał, że z takimi właśnie inwestorami Polska rozmawia.
– Przyciąganie inwestorów nie może polegać tylko na mówieniu, że mamy tanią siłę roboczą, bo to niekoniecznie dobrze się dla nas kończyło. Inwestorzy chcą, by mówić do nich bardziej konkretnie – mówić o tym, czego Polska chciałaby, gdzie inwestycja miałaby być lokowana oraz na jakie wsparcie mogą liczyć – przyznał Kwieciński.
XXVI Forum Ekonomiczne w Krynicy
XXVI Forum Ekonomiczne w Krynicy odbywa się pod hasłem „Europa w obliczu wyzwań. Podzieleni czy zjednoczeni?”. Tygodnik "Wprost" zaprasza gości Forum i swoich czytelników do rozmowy o Polsce. Na łamach najnowszego wydania "Wprost" o tym, dlaczego Krynica nazywana jest polskim Davos oraz zaproszenie na wybrane panele. Natomiast na Wprost.pl można śledzić na bieżąco, co dzieje się w Krynicy: XXVI Forum Ekonomiczne w Krynicy
Jednym z tematów poruszanych w Krynicy jest wizerunek Polski. Obszerny raport na ten temat czytelnicy znajdą w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost". W dyskusji o Polsce, o wyzwaniach, które stoją przed naszym krajem, "Wprost" weźmie aktywny udział. Hasłem przewodnim patronatu tygodnika nad Forum jest "Porozmawiajmy o Polsce WPROST". Jak na tle Europy wygląda Polska? Jak widzą nas sąsiedzi? Co oznacza "made in Poland"? Czy Polska potrzebuje promocji? Jak dziś budować jej markę? O tych sprawach i nie tylko w Salonie "Wprost" ze swoimi gośćmi będą rozmawiać dziennikarze tygodnika i portalu Wprost.pl. Zapytają m.in. o plan Morawieckiego, demografię, politykę społeczną, o to, jak promować Polskę, wreszcie jak tożsamość wpisuje się w misję największych polskich firm, jest ich siłą napędową czy obciążeniem. Gośćmi "Wprost" będą politycy i szefowie największych polskich przedsiębiorstw.
- Polityka prorodzinna – nowe wyzwania w obliczu niżu demograficznego w Europie – panel z udziałem m.in. minister Elżbiety Rafalskiej moderuje Jacek Pochłopień, p.o. redaktora naczelnego "Wprost", środa 7 września, godz. 10.40., Sala Nikifor, Dom Forum
- Fundusze europejskie – sukces Polski w procesie wdrażania – panel moderuje Grzegorz Sadowski, szef działu Biznes i Gospodarka "Wprost", środa 7 września, godz. 13.15, Sala Tarnów, Pawilon 1
- Wizerunek kraju a jego potencjał gospodarczy – panel z udziałem Matthew Tyrmanda, środa 7 września, godz. 14:25, Sala Prezydencka, Stary Dom Zdrojowy.