Rzecznik Praw Obywatelskich odpowiada na zarzuty rządu, tłumaczy rolę TK oraz mówi o sporze Facebooka z narodowcami

Rzecznik Praw Obywatelskich odpowiada na zarzuty rządu, tłumaczy rolę TK oraz mówi o sporze Facebooka z narodowcami

RPO Adam Bodnar
RPO Adam Bodnar Źródło:Newspix.pl / fot. Konrad Koczywas
Dodano:   /  Zmieniono: 
Komitet Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjął sprawozdanie o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce i wydał zalecenia dla władz naszego kraju 4 listopada. Po tej publikacji w mediach pojawiły się zarzuty, że RPO współpracował z Komitetem ONZ przy przygotowywaniu dokumentu. W rozmowie z Wprost.pl Adam Bodnar komentuje zamieszanie wokół swojej osoby.

– Zgodnie z artykułem 17a Ustawy o RPO, Rzecznik Praw Obywatelskich ma za zadanie współpracować z organizacjami zagranicznymi. To, że instytucje wydają raporty w odpowiedzi na raporty rządu jest standardową procedurą. Raz na kilka lat rząd ma bowiem obowiązek przedstawienia raportu dotyczącego realizacji danej umowy międzynarodowej. Może ona dotyczyć działań policji, stosowania przemocy, funkcjonowania sądów, generalnie – bardzo różnych kwestii, które są przedmiotem danej umowy – tłumaczył Adam Bodnar.

Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że „komentarze i opinie do tych raportów, czyli tzw. raporty cienie, może wydać np. RPO, RPD lub organizacje pozarządowe”. Na ich podstawie komitet (w tym przypadku Komitet Praw Człowieka ONZ) przygotował końcowy raport, który był podsumowaniem obserwacji. –Taka procedura istnieje od lat. Jeśli chodzi o mój raport, to był on dostępny na stronie internetowej od 17 października bieżącego roku. Wszystko było jawne, legalne, transparentne. Rząd doskonale wiedział, że przedstawiciele biura RPO byli w Genewie. Dlatego dziwi mnie reakcja niektórych polityków i traktowane tego, jakby chodziło o jakąś działalność spiskową. Myślę, że wynika to przede wszystkim z niezrozumienia procedur – wyjaśnił Rzecznik.

„Za każdym razem podkreślam, że działam na rzecz obywateli i zgodnie z ustawą o RPO”

Adam Bodnar podkreślił, że „Rzecznik Praw Obywatelskich to organ konstytucyjny, który ma się zajmować ochroną praw obywateli”. – Moja kadencja trwa 5 lat i zgodnie z prawem i praktyką stosowaną w demokracjach, nie powinna być przerywana – zaznaczył. RPO przyznał, że „obrona praw obywateli czasami niesie za sobą element polityczny, jeśli Rzecznik musi na przykład skrytykować jakąś wadliwą ustawę lub to, że jakaś ważna dla obywateli sprawa nie została podjęta przez ten czy inny resort”. – Siłą rzeczy może wtedy pojawić się oskarżenie, że uprawia politykę, ale inaczej się po prostu nie da realizować tej misji. Na pewno nie mogę kierować się strachem przed odwołaniem, czy chęcią przypodobania się komuś. Zostało mi dokładnie 3 lata i 10 miesięcy pełnienia funkcji RPO i tego będę się trzymał – dodał RPO podkreślając, że „nigdy nie krytykował kogoś personalnie, a żadne zastrzeżenia nie były skierowane do konkretnej osoby”. – Za każdym razem podkreślam, że działam na rzecz obywateli i zgodnie z ustawą o RPO – powiedział.

„Trybunał jest niczym wóz strażacki, który gasi pożary i zabezpiecza obywateli”

Zapytany o najtrudniejszą sprawę,  z jaką miał w tym roku do czynienia, Adam Bodnar przyznał, że była to sprawa Trybunału Konstytucyjnego. – Standardy i zasady jego działania są precyzyjnie określone w dokumentach międzynarodowych oraz dotychczasowym polskim ustawodawstwie. To, co było największą trudnością to przekonanie ludzi, dlaczego TK jest tak ważną instytucją i dlaczego warto go bronić. Że Trybunał jest niczym wóz strażacki, który gasi pożary i zabezpiecza obywateli. Dla wielu ludzi bowiem rola, jaką w systemie demokratycznego państwa pełni TK, pozostaje kwestią dość abstrakcyjną. Dlatego wyzwaniem dnia dzisiejszego jest wytłumaczenie obywatelom, że w wielu sprawach tylko TK może ich ochronić przed samowolą czy nadużyciami władzy – tłumaczył Rzecznik w rozmowie z Wprost.pl.

Spór Facebooka z narodowcami

Adam Bodnar mówił również o swoich najbliższych planach. W związku z wydarzeniami dotyczącymi blokowania przez Facebooka profili Marszu Niepodległości oraz protestami środowiska narodowców wywiązała się dyskusja na temat tego, co jest wolnością słowa, a co można już zakwalifikować jako mowę nienawiści w piątek 18 listopada RPO organizuje debatę poświęconą tej kwestii. – Nie ulega wątpliwości, że Facebook, oprócz dyskusji na ważne i różnorodne tematy, służy także w niektórych wypadkach do szerzenia mowy nienawiści. Jeśli chodzi o blokadę całych profili pojawia się pytanie, na ile jest to słuszne. Nie możemy podchodzić do tego w taki sposób, że jest to tylko i wyłącznie polityka prywatnego podmiotu, jakim jest Facebook – podkreślił Adam Bodnar dodając, że „z pewnością jest to duże wyzwanie, w jaki sposób powinny zostać ustalone reguły funkcjonowania Facebooka”.  – Sporna jest w tym przypadku kwestia, czy powinniśmy mieć prymat prawa krajowego czy unijnego, jak powinny funkcjonować procedury składania zawiadomień o nadużyciach czy niedopuszczalnych treściach – powiedział RPO.

Źródło: WPROST.pl