PiS i opozycja w politycznym klinczu

PiS i opozycja w politycznym klinczu

Od lewej: premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński
Od lewej: premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
PiS przejęło w środę inicjatywę w sprawie kryzysu politycznego wywołanego w ubiegłym tygodniu. Konferencja prasowa z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło i marszałków obu izb parlamentu niczego jednak nie załatwiła. Przeciwnie zamroziła obecną sytuację aż do następnego posiedzenia Sejmu, które rozpocznie się dopiero 11 stycznia.

Co prawda bowiem padło podczas konferencji zapewnienie, że PiS chce by konflikt się zakończył, i że wyciąga rękę do zgody ale partia rządząca nie zamierza cofnąć się o krok. Budżet uznaje za uchwalony prawidłowo, podobnie jak inne ustawy przegłosowane w Sali Kolumnowej. Z mediami chce rozmawiać o zasadach funkcjonowania w Sejmie, ale nie wiadomo jakie przedstawi rozwiązania.

PiS proponuje rozmowę o nowych zasadach wzmacniających opozycję parlamentarną m.in. o wytypowaniu jednego lidera, któremu przysługiwałyby specjalne uprawnienia, a także o możliwości układania porządku obrad Sejmu przez opozycję raz na pięć posiedzeń ale zarazem chce by posłowie opozycyjni przestali łamać prawo. Należy to rozumieć jako zakończenie okupacji sali plenarnej Sejmu.

Opozycja jest jednak zdeterminowana, by też się nie cofać. Posłowie PO w czwartek będą mieli posiedzenie klubu parlamentarnego ale raczej nie zrezygnują z pozostawania na sali plenarnej do następnego posiedzenia Sejmu. Jan Grabiec z PO zapewniał w rozmowie z „Wprost”, że jego partia nie traktuje sprawy ambicjonalnie ale - jak dodał - bez reasumpcji głosowania nad ustawami uchwalonymi w Sali Kolumnowej, nie zaprzestanie protestu.

Można się więc spodziewać, że na początku przyszłego roku konflikt polityczny przytłumiony przez święta, wybuchnie z nową siłą. PiS wydaje się podchodzić do tego ze spokojem. Być może dlatego, że od stycznia wejdą w życie kolejne regulacje poprawiające sytuację materialną Polaków czyli wyższa płaca minimalna i godzinowa. A jesienią dojdzie do obniżenia wieku emerytalnego. Nawet jeżeli ludziom nie będzie się podobała wysoka temperatura sporu politycznego, to korzyści materialne pozwolą na utrzymanie poparcia dla PiS na stabilnym poziomie.

Czytaj też:
Specjalna konferencja władz PiS i kierownictwa państwa. Kaczyński wskazuje mediom, jak powinny relacjonować wydarzenia w Sejmie