Obrady, które się nie odbyły i koszty, które pozostały. Niemal 50 tys. złotych na przygotowanie Sali Kolumnowej

Obrady, które się nie odbyły i koszty, które pozostały. Niemal 50 tys. złotych na przygotowanie Sali Kolumnowej

Głosowania w Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016 roku
Głosowania w Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016 roku Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Przygotowanie do rozpoczęcia 34. posiedzenia Sejmu lub, jak wskazywała część opozycji, wznowienia obrad 33. posiedzenia wygenerowały dodatkowy koszt 47 550 złotych dla Kancelarii Sejmu. Środki zostały wydane na mobilne urządzenia do głosowania oraz wynajem i obsługę kamer w Sali Kolumnowej.

Pierwsze noworoczne posiedzenie Sejmu zaplanowane było na 11 stycznia. Przedstawiciele partii rządzącej i marszałek Sejmu przekonywali, że będzie to 34. posiedzenie VIII kadencji. Z kolei politycy partii opozycyjnych, którzy prowadzili protest na sali posiedzeń plenarnych, wskazywali, że zgodzą się jedynie na wznowienie przerwanego, ich zdaniem, 33. posiedzenia Sejmu. Wysoka temperatura sporu politycznego oraz trwający wówczas na sali posiedzeń plenarnych protest Platformy Obywatelskiej skłonił Kancelarię Sejmu do tego, by przygotować Salę Kolumnową do ewentualnego przeprowadzenia w niej posiedzenia.

Jak poinformowała portal Wprost.pl Kancelaria Sejmu, koszty dostosowania Sali Kolumnowej do prowadzenia na niej obrad, wyniosły 47 550 złotych. „Łączny koszt obsługi związanej z zapewnieniem mobilnego systemu głosowań (sprzęt wraz z usługą) wyniósł 12 600 zł netto. Z kolei koszt wynajęcia i obsługi kamer wyniósł 34 950 zł netto. Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu podkreśla, że przed wyborem firmy zapewniającej daną usługę dokonano analizy rynku pod kątem dostępnych rozwiązań technologicznych, a także określono kryteria, które musiały zostać spełnione przez potencjalnych oferentów” - napisano w przesłanym Wprost.pl komunikacie.

Protest partii opozycyjnych w Sejmie rozpoczął się 16 grudnia, po tym jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła Michała Szczerbę (wcześniej wszyscy występujący z mównicy posłowie wyrażali swój sprzeciw przeciwko pomysłowi wyrzucenia dziennikarzy z Sejmu - red.). Początkowo sali plenarnej nie opuszczali przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Po kilku dniach, jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, Sejm opuścili posłowie PSL. Na kilka dni przed 11 stycznia z propozycjami kompromisu do partii rządzącej zgłosił się Ryszard Petru, lider Nowoczesnej i w ten sposób protest kontynuowała jedynie Platforma Obywatelska. Politycy największej partii opozycyjnej przerwali protest 12 stycznia, dzień po tym, jak w trakcie poszukiwania kompromisu, Senat przyjął ustawę budżetową bez poprawek, czym zamknął drogę do znalezienia porozumienia. Posłowie do pracy wrócić mają 25 stycznia, jednak wciąż nie wiadomo, co z kwestią sporu o to, czy jest to 34. posiedzenie czy wznowione 33.

Czytaj też:
PO zawiesiła protest, przerwa w obradach do 25 stycznia [RELACJA Z SEJMU]

Opracował:
Źródło: WPROST.pl