„Wprost" wygrał z Bartłomiejem Sienkiewiczem

„Wprost" wygrał z Bartłomiejem Sienkiewiczem

Okładka 24/2016 (1740) WPROST
Okładka 24/2016 (1740) WPROST
16 marca 2017. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo Bartłomieja Sienkiewicza przeciwko wydawcy tygodnika „Wprost”. Były minister żądał przeprosin i zapłaty na swoją rzecz kwoty 50 tys. zł.

Bartłomiej Sienkiewicz domagał się ochrony jego dóbr osobistych w związku z rzekomym ich naruszeniem na skutek opublikowania na okładce tygodnika „Wprost” nr 24/2016 wizerunku powoda wraz z podpisem „Bartłomiej Sienkiewicz, czyli jak ugryźć 100 milionów”, wstępniaka autorstwa redaktora naczelnego Tomasza Wróblewskiego pt.: „Bezkarni” oraz artykułu autorstwa Artura Grabka i Grzegorza Sadowskiego pt.: Jak stracić 100 milionów” oraz Artura Grabka „GUS utracił wiarygodne dane o stanie państwa”.

Czytaj też:
Jak stracić 100 milionów
Czytaj też:
GUS utracił wiarygodne dane o stanie państwa

W ustnych motywach wyroku SSO Marzena Wyrembak-Gastoł stwierdziła, że powództwo było bezzasadne. Dziennikarze bowiem opisali protokół z kontroli CBA przeprowadzonej w MSW, którego powód nie kwestionował. Powód nie zakwestionował także fragmentu rozmowy pomiędzy Elżbietą Bieńkowską a Pawłem Wojtunikiem, przytoczonej w spornym materiale prasowym. Sąd nie podzielił poglądu powoda, jakoby był zwolniony z odpowiedzialności za nadzorowany resort. W interesie społecznym jest informowanie o nieprawidłowościach w ministerstwie. Ponadto powód jako osoba publiczna musi liczyć się z krytyką.

Sąd podzielił poglądy prawne pozwanego odnośnie rzetelności materiałów prasowych oraz prawa do wykorzystania wizerunku powoda na okładce. W odpowiedzi na pozew wskazaliśmy szereg wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, aby podkreślić rolę polityka jako reprezentanta społeczeństwa. Politycy muszą mieć świadomość, że będą poddawani zarówno ocenie jak i krytyce w szerokim zakresie, a w szczególności związanym z pełnioną funkcją. Nie powinien być zatem kwestionowany fakt, że twarzą danego ministerstwa jest minister i to on ponosi polityczną odpowiedzialność za podległy resort. - komentuje pełnomocnik procesowy AWR Wprost mecenas Paulina Piaszczyk.

– W ocenie wydawcy charakter roszczenia w tym przypadku wskazywał na chęć uciszenia i kneblowania prasy na przyszłość. Nie da się też wyjaśnić żądanie zapłaty przez wydawcę kwoty 50 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę przez Bartłomieja Sienkiewicza – oświadczył po wyroku Michał M. Lisiecki, prezes AWR Wprost.

Najczęstsza płaca w Polsce wynosi ok. 2000 zł, tym samym były minister żądał 25-krotności kwoty, jaką najczęściej zarabiają Polacy.

Wyrok nie jest prawomocny.