Trump jedzie do papieża. Chce budować sojusz wielkich religii

Trump jedzie do papieża. Chce budować sojusz wielkich religii

Donald Trump
Donald Trump Źródło:ABACAUSA
Donald Trump chce budować sojusz trzech wielkich religii: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Dlatego jedzie do papieża Franciszka, z którym chce poprawić swoje stosunki.

Spotkanie z Franciszkiem ma się odbyć 24 maja. W czasie tej samej wizyty Trump pojedzie też do Arabii Saudyjskiej, gdzie spotka się z przywódcami muzułmańskimi. Odwiedzi też Izrael, centrum judaizmu. Mają to być symboliczne odwiedziny trzech wielkich religii monoteistycznych, których wyznawcy – zdaniem Trumpa – mają kluczowe znaczenie dla religii i tolerancji. Jak mówią ludzie z jego otoczenia, ma to być strategiczne porozumienie chrześcijańsko-muzułmańsko-żydowskie na rzecz pokoju i tolerancji.

Najważniejsze będzie spotkanie z przywódcą Kościoła rzymskokatolickiego. O audiencję w Watykanie stosunkowo niedawno poprosił Trump. Jeszcze w kwietniu jego otoczenie dawało do zrozumienia, że nowy amerykański prezydent nie jest zainteresowany wizytą za Spiżową Bramą. Stosunki między Franciszkiem a Trumpem były bowiem raczej chłodne. W lutym 2016 r., a więc w czasie, kiedy już trwała kampania wyborcza w USA, Trump ostro krytykował papieża, zarzucając mu upolitycznienie pontyfikatu. Szczególnie krytykował mszę, którą papież odprawił w Ciudad Juarez na granicy Meksyku z USA. Liturgia, w której brali udział wierni zgromadzeni po obu stronach linii granicznej, była apelem o lepsze traktowanie uchodźców i migrantów. Franciszek zatrzymał się przy metalowej siatce granicznej, by oddać hołd wszystkim migrantom z Ameryki Łacińskiej, którzy zginęli podczas próby ucieczki. W tym samym czasie Trump zapowiadał budowę muru amerykańsko-meksykańskiego, co z kolei spotkało się z ostrą reprymendą papieża. – Ludzie, którzy budują mury, a nie mosty, nie są chrześcijanami – mówił Franciszek.

Papieża i prezydenta USA poróżniło tez podejście do ekologii. W encyklice „Laudator Si” Franciszek postulował walkę ze zmianami klimatycznymi. Amerykański przywódca kwestionuje w ogóle istnienie zjawiska ocieplenia klimatu.

Jednak od jakiegoś czasu Trump usiłuje poprawić relacje z Kościołem rzymskokatolickim. Kilka dni temu podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym Kościół i związki wyznaniowe w Stanach Zjednoczonych będą mogły angażować się w politykę, nie ryzykując utraty zwolnień podatkowych. Dotychczas zakazywała tego tzw. poprawka Johnsona z 1954 r. Głównymi lobbystami na rzec jej uchylenia byli konserwatywni protestanci, którym Trump w znacznej mierze zawdzięcza wybór na najwyższy urząd w państwie. Wiadomo jednak, że także amerykańscy biskupi rzymskokatoliccy popierali decyzję Trumpa. W tym samym duchu wypowiedzieli się też przedstawiciele głównych ośrodków rabinackich w USA.

Pierwsza wizyta Trumpa w Watykanie, Izraelu i Arabii Saudyjskiej, to zerwanie z dotychczasową praktyką poprzedników, którzy na początku swojej kadencji udawali się zwykle do któregoś z sąsiadów. To także chęć zamanifestowania roli, jaką konserwatywny prezydent przykłada do religii.

Nie ma jednak wątpliwości, że Trump chce też stłumić fronty, które rozpalił w czasie kampanii wyborczej i w pierwszych dniach prezydentury. Oprócz wyciągnięcia ręki do Kościoła rzymskokatolickiego i świata islamu (Trump miał liczne wypowiedzi antyislamskie), amerykański przywódca chce też poprawić relacje z NATO i Unią Europejską. Dlatego z Watykanu uda się też do Brukseli na szczyt NATO, gdzie spotka się też z przywódcami UE.

Źródło: Wprost