Jakubowska: Chcę być lwicą, bez dodatkowych określeń

Jakubowska: Chcę być lwicą, bez dodatkowych określeń

Aleksandra Jakubowska
Aleksandra Jakubowska Źródło: YouTube
– Nie lubię programów, w których sadza się dwie osoby, jedną np. popierającą prawo do aborcji, drugą przeciwną i napuszcza je na siebie. Ja to nazywam walkami w kisielu – mówi Aleksandra Jakubowska w wywiadzie dla „Wprost”.

Była posłanka SLD i współpracowniczka Leszka Millera, bohaterka afery Rywina oraz afery związanej z ubezpieczeniem elektrowni Opolema dziś w prawicowej telewizji wPolsce.pl cotygodniowy program. Jej przyjście do tej telewizji było krytykowane zarówno przez lewicę jak i prawicę.

– Irytuje mnie takie dzielenie dziennikarzy i mediów na prawicowe albo lewicowe – mówi Jakubowska. – W telewizji „wPolsce” zaoferowano mi raz w tygodniu program dwugodzinny i absolutną swobodę w doborze tematów oraz gości. Jestem po piątym programie i nie usłyszałam ani słowa, że goście nie tacy czy temat powinien być inaczej ujęty.

Jakubowska nie zgadza się też z zarzutem, że zmieniła poglądy z lewicowych na prawicowe. – Wiele moich poglądów z czasów gdy należałam do SLD mieści się w tym, co teraz mówię. Zawsze byłam zwolenniczką państwa, które otacza ludzi najsłabszych opieką. Natomiast tak jak większość elektoratu SLD, w sferze obyczajowej jestem dość konserwatywna. Były przecież takie badania pokazujące, że wyborcy Sojuszu pod względem poglądów obyczajowych mieszczą się zaraz za wyborcami PiS. Bo np. popierają związki jednopłciowe ale już adopcja dzieci przez takie pary jest niemile widziana. Może jest tak, że to nie ja zmieniłam poglądy tylko SLD.

Cały wywiad opublikowany jest w 13/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.