Olczyk: Kusząca wizja wcześniejszych wyborów

Olczyk: Kusząca wizja wcześniejszych wyborów

Od kilku dni scena polityczna żyje spekulacjami czy dojdzie do skrócenia kadencji obecnego parlamentu i w związku z tym wyborów do Sejmu i Senatu będziemy mieli wczesną wiosną.

Opozycja grzmi, że PiS boi się protestów społecznych oraz wyborów do europarlamentu i dlatego chce skrócić kadencję. PiS zaprzecza ale wiadomo, że dementi tylko uwiarygodnia plotki. Korzyść dla PiS ze skrócenia kadencji jest oczywista - kampania zamiast trwać 9 miesięcy i być równie uciążliwa jak ciąża bliźniacza, zostałaby ograniczona do dwóch miesięcy. Być może bijatyka w tak krótkim okresie byłaby ostrzejsza ale za to mniej byłoby czasu na popełnienie błędów. Poza tym PiS nie musiałoby się przejmować ewentualną partią Rydzyka, która może mu napsuć trochę krwi, jeżeli będzie miała czas na to, żeby się rozwinąć.

Dla Platformy Obywatelskiej, a konkretnie dla jej lidera, to też byłoby korzystne.Grzegorz Schetyna ma ogromne ciśnienie w partii na listy do europarlamentu. Wszyscy chcą iść do Brukseli, a trzeba zrobić miejsce dla potencjalnych koalicjantów. Ułożenie list kandydatów na europosłów będzie dla Schetyny niezwykle trudne. Wcześniejsze wybory przecięłyby swary wokół tej sprawy. Wszyscy musieliby się skupić na kampanii parlamentarnej, a ci którzy pracowaliby w niej najgorliwiej mogliby liczyć na nagrodę w postaci Parlamentu Europejskiego. Na dodatek Schetyna nie musiałby dzielić się miejscami na listach z innymi partiami, bo nie byłoby koalicji, która przecież miała być wstępem do wielkiego porozumienia na wybory parlamentarne. No i zniknąłby problem z Robertem Biedroniem, który jesienią może odebrać trochę głosów PO, ale na wcześniejsze wybory nie będzie gotowy.

Wizja wcześniejszych wyborów jest więc niezwykle kusząca dla dwóch największych partii. Rzecz w tym, że ewentualne koszta skrócenia kadencji zapłaci tylko PiS. Nie uchwalając budżetu, a jedynie ten sposób skrócenia kadencji wchodzi w grę, wystawi się na narrację opozycji, że polska gospodarka musiała znaleść się na krawędzi załamania, skoro budżetu nie dało się spiąć. I że przed bankructwem można nas uratować tylko odpowiedzialna Platforma Obywatelska. Wyborcy kupiliby tę legendę bez mrugnięcia okiem, tak jak przyswoili narrację o Polexicie. Wniosek jest oczywisty - na skróceniu kadencji lepiej wyszłaby PO i jest chyba mało prawdopodobne, żeby w PiS o tym nie wiedzieli.

Źródło: WPROST.pl