Jak skończyć z mową nienawiści? „Zło zaczyna się w sercu, a nie na końcu noża w serce wbitego”

Jak skończyć z mową nienawiści? „Zło zaczyna się w sercu, a nie na końcu noża w serce wbitego”

Gdańsk żegna Pawła Adamowicza
Gdańsk żegna Pawła AdamowiczaŹródło:Newspix.pl / Paweł Radtke
– Mamy prawo do złości, gniewu czy smutku, to pamiętajmy – nienawiść to nie jest emocja. To postawa, dla której nie ma tolerancji, bezwzględnie – apeluje Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018, nauczyciel etyki i filozofii, psycholog.

Tak jak granicą osobistej wolności jest krzywda drugiego człowieka, tak granicą wolności słowa jest ranienie innych ludzi. Mowa nienawiści przekracza tę granicę. Czym grozi hejt, czy i jak można go powstrzymać, próbują na łamach tygodnika „Wprost” odpowiedzieć znani filozofowie, psycholodzy, działacze społeczni, księża, nauczyciele, artyści. Wśród nich jest Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018, którego wypowiedź publikujemy poniżej.

Po zabójstwie Prezydenta Adamowicza w Polakach obudziły się emocje. Złość, gniew, bezradność. To naturalne, mamy prawo do przeżywania wszystkich, także skrajnych emocji, nie należy ich tłumić ani im zaprzeczać. Ale jak pisał holenderski psycholog Nico Frijda, teoretyk emocji, w każdą reakcję emocjonalną jest wpisany element kontroli. Znaczy to tyle, że jesteśmy uzdolnieni do tego, żeby nie działać pod wpływem emocji. I tak rzeczywiście powinniśmy postępować – nie tłumić emocji, ale jednocześnie nie pozwalać na to, aby ich ekspresja raniła drugiego człowieka czy nawet samego siebie. Dlatego mamy możliwość i powinniśmy z niej korzystać, aby nie wygłaszać mocnych słów. Jak mówi mądre powiedzenie – „nie decyduj w złości, nie obiecuj w szczęściu”.

Wybitny historyk Tymothy Snyder z kolei pisze – kiedy nadejdzie niewyobrażalne, zachowaj spokój. Kilka dni temu w Gdańsku nadeszło niewyobrażalne. Mimo że na wiele pytań jeszcze nie znamy odpowiedzi, wiemy na pewno, że ta zbrodnia była wynikiem braku kontroli na różnych poziomach. A więc my dziś szczególnie musimy działać w sposób kontrolowany. Powstrzymajmy się od wzajemnego obwiniania, opluwania i szkalowania pojedynczych osób i całych grup społecznych. To nie znaczy, żebyśmy wyzbyli się trudnych emocji i stali świętsi od świętych. Teraz, szczególnie teraz, trzeba wysyłać dobro w świat, ale to nie znaczy, żeby przestać widzieć zło. A więc nazwijmy zło, wskażmy, określmy przyczyny, wytknijmy negatywne skutki. Ale walka ze złem nie oznacza posługiwania się nim! Plując, sącząc jad i pretensje, wciąż szerzymy hejt, czyli uruchamiamy dokładnie ten sam scenariusz, który powiódł zabójcę Adamowicza do zbrodni.

Polskie Towarzystwo Psychiatryczne w swoim oświadczeniu stanowczo występuje przeciwko próbom utożsamiania przemocy i zbrodni z zaburzeniami psychicznymi. Zarząd pisze tak: „Psychiatria i psychologia choć stara się odpowiedzieć jak umie, co sprzyja okrutnej i bezsensownej zbrodni, zawsze czy to u zdrowych czy zaburzonych psychicznie znajduje znaczący wpływ czynników zewnętrznych. Szerzenie pogardy i nienawiści służy tragicznej motywacji niezależnie od stanu zdrowia psychicznego sprawcy”. To szalenie mądre słowa. Są ludzie zdrowi psychicznie i moralnie niegodziwi, są ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne, a krystaliczni moralnie.

Zamiast polować na winnego, polecam, aby zacząć od siebie. Uderzyć się w pierś i przyznać się przed sobą. Hejtowałem. Nie słuchałem. Nie szanowałem. Każdy z nas kiedyś uległ takiemu złu. Społeczeństwu potrzebna jest lekcja empatii, choćby wobec Jurka Owsiaka. Nie potrafimy sobie wyobrazić, jak ciężki bagaż emocji niesie on na swoich barkach. Powinniśmy uszanować jego emocje – tak jak chcemy, aby ktoś szanował nasze – i ostatecznie uszanować jego decyzję. Okażmy wsparcie, ale nie wywołujmy poczucia winy. Jak ktoś kiedyś powiedział, nie płacze ten, kto jest słaby, ale ten, kto zbyt długo musiał być silny. Być może kiedyś zadamy pytanie, Jurku, czy zostaniesz z nami? Ale teraz dajmy mu czas. Szczególnie ważne, aby o hejcie i jego skutkach rozmawiać z dziećmi i osobami młodymi. Nie mogą mieć niewytłumaczonego poczucia, dlaczego teraz mówimy tylko o nienawiści.

Zwracam się do jednostek samorządu terytorialnego, instytucji naukowych, autorytetów ze świata Youtube’a którzy są dla młodzieży autorytetami, aby bezzwłocznie w szkołach, ale też w internecie, poruszyć sprawę mowy nienawiści, hejtu, tego, że słowa krzywdzą. Prezydenci Wrocławia, Poznania, Sopotu i Warszawy już zapowiedzieli lekcje o mowie nienawiści. Przekaz powinien z każdej strony zalać dzieciaki, aby zrozumiały, jak kończy się hejt. Jak mówił Św. Augustyn, zło jest brakiem dobra, nienawiść jest brakiem miłości. Dzieciaki muszą zrozumieć, że możemy się różnić, spierać, krytykować, ale naruszanie godności drugiego człowieka, używanie argumentów ad personam jest lamusiarskie, passe i nie do przyjęcia. Bo choć mamy prawo do złości, gniewu czy smutku, to pamiętajmy - nienawiść to nie jest emocja. To postawa, dla której nie ma tolerancji, bezwzględnie. Bo zło zaczyna się w sercu, a nie na końcu noża w serce wbitego.

Czytaj też:
Krystyna Janda dla „Wprost”: Nagle pojawiło się przyzwolenie na brutalność, chamstwo, niesprawiedliwość

Więcej możesz przeczytać w 4/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.