Czy nagrania prezesa PiS to naprawdę kapiszon? „Przyzwyczailiśmy się do obniżonych standardów”

Czy nagrania prezesa PiS to naprawdę kapiszon? „Przyzwyczailiśmy się do obniżonych standardów”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Darek Nowak
Prezes partii rządzącej wyraźnie przyznaje, że biznes, który robi jest uzależniony od wyników wyborów w mieście, a na Polakach to nie zrobi pewnie wrażenia. Przyzwyczailiśmy się do obniżonych standardów.

Ośmiorniczki obaliły PO, Srebrna pewnie nie obali PiS, choć jej siła jest większa. Politycy PO, wówczas partii rządzącej prowadzili wulgarne rozmowy przy drogich daniach, które zamawiali na koszt podatnika. Pokazali jak są zepsuci przez władzę, aroganccy. Nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele poruszyły nastroje, najbliższe wybory PO przegrała.

Kiedy prezes PiS Jarosław Kaczyński rozmawia z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem o zapłacie za wykonaną pracę przy wstrzymanej inwestycji Srebrna Tower, co ujawniła Gazeta Wyborcza, nie ma tak malowniczej oprawy. Czytając o tym, czy słuchając tego nie wyobrażamy sobie z taką łatwością zepsucia i arogancji, dlatego te rozmowy pewnie nie wywołają takiej fali oburzenia, jak te przy ośmiorniczkach. A jednak są o wiele poważniejsze. Pokazują, jak bardzo poluzowaliśmy standardy działania państwa.

Oto prezes mówi bez ogródek, że jego biznes jest ściśle uzależniony od wyniku wyborów samorządowych w Warszawie! To jest nic? Ośmiorniczki są przy tym jak śledzie. Oczywiście, to przekonanie prezesa można różnie interpretować, bo przecież mówi on też, że nigdy nie było tak źle, jak teraz, sugeruje, że miasto pod rządami PO złośliwie blokuje inwestycje przeciwnikom politycznym. Mówi też jednak, że inwestycji przy Srebrnej uczepił się jej Jan , dzięki któremu ujawniono afery reprywatyzacyjne. A więc jednak nie tylko o złośliwość władz miasta tu chodzi, bo Śpiewak przecież z  nie ma nic wspólnego.

To jednak szczegóły. Najważniejsze jest to, że władza w tak oczywisty sposób jest spleciona z biznesem. Miasto jest do dyspozycji polityków, którzy chcą w nim zarabiać miliardy złotych. Te nagrania powinny wywołać w Polsce trzęsienie ziemi. Pewnie jednak nie wywołają. Zacznijmy więc od początku i porozmawiajmy o standardach w polityce i biznesie. Może wtedy zobaczymy jak daleko są one od naszej rzeczywistości.

Czytaj też:
Dzierżanowski: Szok! Kaczyński nie jest ekonomiczną ciapą

Źródło: Wprost