Modernizacja lotniska w Radomiu. „Radom dla Warszawy jak Katowice dla Krakowa”

Modernizacja lotniska w Radomiu. „Radom dla Warszawy jak Katowice dla Krakowa”

Lotnisko w Radomiu zostało zamknięte dla ruchu pasażerskiego z końcem grudnia 2018 roku
Lotnisko w Radomiu zostało zamknięte dla ruchu pasażerskiego z końcem grudnia 2018 roku
Już wkrótce rozpocznie się rozbudowa lotniska w Radomiu, które przejmie ruch czarterowy z Okęcia.

Lotnisko Chopina w Warszawie zbliża się do granicy swojej przepustowości. Dlatego władze Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” (PPL), które zarządza portem na Okęciu, zdecydowały się przenieść stamtąd ruch czarterowy do odległego o 100 km Radomia. Pierwsze loty z radomskiego lotniska do Grecji, Hiszpanii, Turcji czy Bułgarii, gdzie najchętniej wypoczywają Polacy, planowane są pod koniec 2020 roku.

Los Radomia niezagrożony

W ubiegłym roku z Lotniska Chopina w Warszawie skorzystało 17,7 mln podróżnych. To o dwa miliony więcej niż rok wcześniej. Z tej puli już 30 proc. osób wykorzystuje Okęcie do przesiadki w trakcie dłuższej podróży. Odsetek ten ciągle rośnie, podobnie jak ruch czarterowy na stołecznym lotnisku, który w 2018 roku osiągnął 2,2 mln odprawionych podróżnych, notując ponad 20 proc. wzrost. To właśnie ta część ruchu zostanie przeniesiona do nowego portu.

– Głównym zadaniem, które postawiliśmy przed Lotniskiem Chopina będzie obsługa ruchu tranzytowego, czyli podróżnych, którzy w Warszawie przesiadają się na inne loty, natomiast ruch czarterowy zostanie przeniesiony do Radomia – tłumaczy Mariusz Szpikowski, prezes PPL-u. I dodaje: – W ten sposób konsekwentnie realizujemy strategię umieszczenia Polski na głównych szlakach komunikacyjnych i budujemy masę krytyczną połączeń tranzytowych dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Potwierdzają to dane przewozowe, które wyraźnie pokazują, że Lotnisko Chopina od kilku lat staje się lotniskiem przesiadkowym. Z roku na rok liczba podróżnych, wykorzystujących Warszawę jako lotnisko tranzytowe zwiększa się. Radom ma być portem uzupełniającym, tzw. drugiego wyboru dla Lotniska Chopina, a w przyszłości także dla CPK.

Według prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego w najbliższej dekadzie ruch lotniczy na Lotnisku Chopina może się rozwinąć nawet do poziomu 26,5 mln pasażerów rocznie, a na Mazowszu może zostać podwojony i sięgnąć nawet od 31,3 mln do 41,9 mln pasażerów. W efekcie, przy mocno ograniczonych możliwościach rozwojowych Okęcia, dla nawet 15 mln podróżnych może zabraknąć miejsca. Z tego powodu przyszłość Lotniska Radom-Sadków, już na starcie, bezpośrednio po przeniesieniu do tego portu ruchu czarterowego z Warszawy, nie powinna być zagrożona.

– Przy założeniu, że w pierwszej fazie radomskie lotnisko ma mieć przepustowość do trzech milionów pasażerów, wprost widać, że jego potencjał zostanie wykorzystany. Będzie się to odbywało stopniowo, ale tendencja będzie rosnąca, tak jak dziś stale rosnący ruch czarterowy na Lotnisku Chopina jest faktem – mówi członek zarządu PPL.

Rozwojowi lotniska sprzyjać mają prowadzone równolegle inwestycje, takie jak modernizacja dróg dojazdowych do Radomia m.in. wylotówki ze stolicy w kierunku południowym, czyli S7. Jesienią ub.r. otworzono zachodnią obwodnicę Radomia, a w perspektywie jest trasa S12 z Łodzi do Lublina przez Radom. Natomiast w w samym mieście lokalny samorząd planuje modernizację dróg dojazdowych do portu. W ślad za tym idą inwestycje kolejowe, które pozwolą na znaczne skrócenie czasu dojazdu do lotniska.

Jak będzie wyglądało lotnisko w Radomiu?

Wcześniej jednak infrastruktura radomskiego lotniska wymaga dostosowania do obsługi większych samolotów i około trzymilionowego ruchu pasażerskiego rocznie. Z tego powodu z końcem 2018 roku zostało ono zamknięte dla ruchu cywilnego i ruszyły prace modernizacyjne. Planowaną przez PPL inwestycję podzielono na dwa etapy. Pierwszy potrwa 20 miesięcy i pochłonie około 500 mln zł. Pieniądze pójdą przede wszystkim na rozbudowę pasa startowego do 2,5 km i budowę nowego terminala pasażerskiego o prostej, funkcjonalnej bryle i standardzie obsługi Level of Service Optimum Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA. Przygotowano też plany dotyczące właściwego rozplanowania sortowni bagażu, stref handlowych i gastronomicznych czy zaplecza logistyczno-technicznego. Radomski terminal będzie miał powierzchnię 50 tys. m kw., 30 stanowisk check-in i dziewięć gate`ów. Powstanie też 11 miejsc postojowych dla samolotów i parking na 3,5 tys. miejsc dla samochodów. Zmodernizowane lotnisko w pierwszym etapie ma realizować 6 – 8 operacji lotniczych na godzinę. PPL wybuduje też wieżę dla kontrolerów ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej na strażnicy lotniskowej straży pożarnej. PAŻP będzie ją dzierżawił i ulokuje w niej własne systemy kontroli ruchu. Całość kosztów inwestycji ze strony PAŻP wyniesie między 6 a 10 mln zł. Port w Radomiu, w początkowej fazie użytkowania, zostanie też wyposażony w system ILS 1. kategorii (system wspomagania lądowania) oraz system zaopatrywania samolotów w paliwo, który wybuduje jego dostawca.

W planach rozbudowa nawet dla 10 mln pasażerów rocznie

Póki co władze lotniska borykają się z procedurą przetargową na rozbudowę pasa startowego. Pierwszy przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej drogi startowej i jej budowę – został unieważniony, ponieważ zgłosił się tylko jeden podmiot z ofertą o wartości 280 mln zł (budżet zadania to 88 mln zł). Zarząd radomskiego lotniska nie jest tym jednak zniechęcony, bo w przeszłości zdarzały się sytuacje, gdy w trakcie negocjacji z oferentami ceny spadały nawet piętnastokrotnie.

– Sądząc po liczbie zapytań, które wpłynęły podczas pierwszego postępowania, a było ich ponad 400, możemy spodziewać się, że do drugiego przetargu może zgłosić się już znacznie więcej potencjalnych wykonawców. To zaś pozwoli nam rozpocząć negocjacje. Przy jednej ofercie, którą otrzymaliśmy teraz, prawo zabraniało nam podjęcia negocjacji – tłumaczy osoba odpowiedzialna za proces inwestycyjny w Radomiu.

W planach jest też drugi etap rozbudowy lotniska, który przystosowałby je do obsługi 10 mln pasażerów rocznie. PPL ruszy z nim dopiero wtedy, gdy lotnisko w Radomiu zacznie zbliżać się do granicy trzech milionów pasażerów rocznie. Ta rozbudowa będzie prowadzona stopniowo, w miarę potrzeb. Jak podkreślają władze lotniska, rozbudowa portu zapewni Radomiowi nie tylko nowe miejsca pracy, ale też rozwój firm współpracujących z lotniskiem.

Radom dla Warszawy jak Katowice dla Krakowa

Po przeniesieniu ruchu czarterowego z Okęcia do Radomia, ten ostatni stałby się odpowiednikiem Katowic dla centralnej Polski. W stolicy Górnego Śląska od lat z powodzeniem działa typowo czarterowe lotnisko obsługujące przede wszystkim ruch wycieczkowy i podróżnych z różnych regionów południowej Polski, w tym także z Małopolski, Podhala, czy nawet z Podkarpacia. Bo dla osób korzystających z lotów czarterowych czas dojazdu do lotniska nie jest tak ważny, jak dla podróżujących w interesach. Liczy się przede wszystkim łatwość dojazdu i możliwość pozostawienia samochodu na przylotniskowym parkingu za jak najniższą cenę. Jednocześnie czarterowy charakter lotniska w Katowicach powoduje, że nie jest ono bezpośrednią konkurencją dla oddalonego o niecałe 100 km portu lotniczego w Krakowie. Balice, które w większości obsługują ruch rejsowy, nie konkurują z Katowicami.

– Oba te porty przez ostatnie lata wypracowały swoją silną i stabilną pozycję na rynku. Przypominamy też nasze najważniejsze założenie: lotnisko w Radomiu to port komplementarny dla Lotniska Chopina a w przyszłości dla CPK. Zatem nie można go porównywać ani z Krakowem ani z Katowicami – dodaje prezes Szpikowski.

Źródło: Wprost