Tak wynika z raportu szwedzkiego Instytutu Badań nad Obronnością i Bezpieczeństwem (FOI) o manewrach Rosji z lat 2009-2017. Kreml szykuje się do działań na dużym froncie a do asystowania siłom zbrojnym wdraża się ludność cywilną. Co ważne, w ostatnich latach rosyjska armia organizuje manewry o wielkości niespotykanej po stronie NATO.
I tak. W ćwiczeniach Zapad 2017 wzięło udział ponad 100 tys. żołnierzy a w ubiegłorocznych manewrach Wostok 2018, zaangażowano co najmniej 300 tys. żołnierzy.
Rosjanie pomimo znanych trudności ekonomicznych wydają na zbrojenia znaczne sumy, procentowo większe niż przeciętny kraj należący do NATO. Traktują oni bowiem temat wojny bardzo poważnie. W ostatnich latach znacząco zwiększyła się także mobilność rosyjskiej armii oraz jej gotowość bojowa. I w tym kontekście, właśnie mobilności i ociężałości w podejmowaniu decyzji, Sojusz ma sporo do nadrobienia. Pisał o tym dość szczegółowo gen. Richard Shirreff w książce „2017. Wojna z Rosją”.
Wicedyrektor Szwedzkiego Instytutu Studiów Strategicznych Johan Norberg przekonuje, że Rosja jest już gotowa do podjęcia działań wojskowych.
Jednak biorąc pod uwagę maraton wyborczy w latach 2019-2020, nie tylko w Europie, ale również w USA, wspomniane problemy NATO z decyzyjnością będą na początku 2021 r., jeszcze bardziej pogłębione.
Tej decyzyjności w obrębie NATO nie pomaga także dyskusja o budowie europejskiej armii. Taki dualizm może być wręcz oczekiwany przez Moskwę.
Epilog
Kilka dni temu, najpierw Amerykanie, a następnie Rosjanie, wycofali się z przestrzegania traktatu o zakazie budowy i rozmieszczania rakiet średniego zasięgu (INF), który został podpisany w 1987 roku i przez długie lata zapobiegł ulokowaniu w Europie pocisków o krótkim i średnim zasięgu.
*tytuł nawiązuje do tytułu powieści gen. Richarda Shirreffa „2017. Wojna z Rosją”.
Czytaj także:
Jarosław Kaczyński komentuje sprawę taśm. „Szef partii ma prawo być szefem rady fundacji”Czytaj także:
Merkel o Nord Stream 2: Nie odnieślibyśmy sukcesu bez niemiecko-francuskiej współpracy
Komentarze
Armia USA to najlepsi żołnierze na swiecie, swietnie motywowani, swietnie uzbrojeni. Tutaj nie ma dyskusji. (No moze Australijczycy sa troche lepsi ;-)
Natomias plityczne przywodctwo...To juz inna beczka.
Prezydent Dwight David "Ike" Eisenhower w mowie pozegnalnej na zakonczenie jego drugiej kadenci ostrzegl Amerykanow przed wojskowym kompleksem przemyslowym jako jedyna grozba dla Amerykanskiej demokracji.To był rok 1961. Patrzac teraz chyba to sie stało.
Nie ma sie wiec z czego cieszyc ze Amerykanie stawiaja rakiety przy granicy z Rosja bo sytuacja jest tylko z dwoma wyjsciami: dogadac sie (czyli wycofać) albo bedzie wojna ktora znisczy Rosje ale rownież USA i najprawdopodobniej caly świat. To jest powod ze Rosja buduje bron do niszczenia ogromnych terytoriow.
Duda niech wie, ze byc moze przyczyni sie do zabicia własnej corki chcac Fort Trump. Kaczynski to nie martwi sie o nikogo wiec jemu wszystko jedno.
Wydaje sie zabawne ze Rosja z budzetem pietnascie razy mniejszym od USA chce zaatakowac. Jezeli przygotowuje sie do wojny to nie by zaatakowac ale by sie obronic z nauczka dla atakujacego. To ze procentowo jest wiekszy od NATOwskich 2% to i tak nie oznacza ze jest porownywalny do USA. Ponadto USA wydaje dodatkowo ok 0.5 biliona (am. tryllion) na utrzymanie baz czyli ze budzet USA jest ze blisko trzydziesci razy wiekszy. Kto to na kogo sie szykuje? Odpowiedz jest banalna.
Pod tekstem Pana redaktora Woźniaka jest wiele wpisów kremlowskich trolli. Bardzo otwarcie piszących, ale ale żaden nie użył tak otwarcie imienia i nazwiska dalekich od polskich. I nawet jak Pan to wymyślił to tylko świadczy o Pana głowie. A swoją drogą jak czytam komentarze tu, wychwalające Rosję, poniżające żołnierzy USA, żywię nadzieję, że odpowiednie służby też to analizują.