PiS utrzymuje, że taśmy w sprawie Srebrnej opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” nie szkodzą wizerunkowi partii. Jednak słychać, że prezesa ugrupowania kolejne publikacje zaczynają irytować. – W ten sposób przylepiają do niego łatkę, kogoś kto się uwłaszczył, której Jarosław Kaczyński obawiał się w latach 90-tych – mówi nasz rozmówca. I dodaje: - Część elektoratu może zacząć myślę: a po co mu te wieżowce? A co z kopertą wręczoną księdzu. Tu pada tak dużo niejasności, że mogą nadszarpnąć wizerunek Jarosława Kaczyńskiego, krystalicznie uczciwego człowieka.
Oficjalne reakcje na taśmy, na których nagrany został Jarosław Kaczyński ze strony polityków PiS były powieleniem narracji, że afera jest niewypałem, a na taśmach nie ma nic skandalicznego. Sam prezes PiS w wywiadzie dla tygodnika "wSieci" odnosząc się do treści nagrań, stwierdził, że był "pod pewnym naciskiem" ze strony rodziny. "To nie jest nawet kapiszon, tam nic nie ma. Wszystko jest zgodne z prawem" - mówił w rozmowie z tygodnikiem Jarosław Kaczyński.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.