Suski zabrał tablicę, posłowie PO komentują. „Ludzi PiS-u boli prawda”

Suski zabrał tablicę, posłowie PO komentują. „Ludzi PiS-u boli prawda”

Marek Suski
Marek Suski Źródło: Newspix.pl / TEDI
Marek Suski stał się w środę bohaterem przekazów medialnych. Na nagraniu udostępnionym w sieci widać, jak szef gabinetu politycznego premiera zabiera tablicę wystawioną przez posłów PO. Przedstawiciele opozycji skomentowali zajście, używając mocnych sformułowań takich jak „kradzież”. Nie zabrakło również zapowiedzi o zgłoszeniu sprawy do prokuratury.

Posłowie wystawili na korytarzu sejmowym tablicę przedstawiającą „Układ Kaczyńskiego”. Plansza ukazuje sieć powiązań, jakie łączą , Instytut Lecha Kaczyńskiego, spółkę Srebrna oraz polityków partii rządzącej i przyjaciół prezesa PiS. W środę postanowił „zarekwirować” tablicę, a zdarzenie zostało nagrane i udostępnione na Twitterze. W rozmowie z Wprost.pl zajście skomentowali posłowie PO.

„Niewygodna prawda”

Cezary Tomczyk stwierdził, że „nie trzeba być prawnikiem żeby wiedzieć, że jeśli jedna osoba zabiera własność drugiej osoby, to jest to po prostu kradzież”. Poseł pytany o to, dlaczego jego zdaniem Marek Suski zabrał planszę, zaznaczył, iż tablica przedstawia „niewygodną prawda, która obnaża «Układ Kaczyńskiego»”. – Trzeba też zdawać sobie sprawę, że na tej tablicy przedstawiono same fakty. Tam nie ma ani jednej opinii czy nawet grama polityki – stwierdził Tomczyk. – Jeżeli ludzi boli prawda, to znaczy, że jest to trafione w punkt – podsumował.

Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu na  napisał, że „zgodnie z zasadami wystawy mogą być prezentowane przez pięć dnia rzeczona tablica była pokazywana na Wiejskiej bez przeszkód prawie dwa tygodnie”. Co na to opozycja? Arkadiusz Myrcha argumentuje, że Andrzej Grzegrzółka „próbuje wcisnąć tablicę w rygory wystaw sejmowych”. – To nie jest wystawa organizowana na korytarzach parlamentu za pośrednictwem Kancelarii Sejmu. To nasza tablica klubowa – zaznaczył poseł PO. Dodał, że każdy parlamentarny klub ma prawo do postawienia przed wejściem tablicę czy roll up.

twitter

Pytany o ocenę zachowania Suskiego Myrcha stwierdził, że było „nieodpowiedzialne i skandaliczne”. – Można się nie zgadzać z treścią, można mieć krytyczne zdanie, ale tablica to nasza własność i minister Suski nie miał prawa tego zabierać – zaznaczył polityk. – Sądzę, że otoczenie Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo wrażliwe na mówienie prawdy o prezesie PiS. Chcą go chronić i cały czas utrzymywać zrujnowany już wizerunek nieskazitelnego prezesa – powiedział Myrcha. – Prawdy o „Układzie Kaczyńskiego” i tak już nie zamiotą pod dywan, ponieważ Polacy widzą, jak to wygląda. Ja traktuję to jako desperacki gest ze strony ministra Suskiego – podsumował.

wtórował swoim partyjnym kolegom mówiąc o „kradzieży”. – Suski zrobił to w sposób świadomy i celowy. Dysponuje w tej chwili nie swoją własnością – dodał polityk. – Koszt produkcji tablicy wynosi 500 złotych, co kwalifikuje zajście jako przestępstwo. W tej sprawie będzie złożone zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa na policję i do prokuratury – zapowiedział. Dodał, że „nawet jeśli pisowska prokuratura tę sprawę umorzy, to zawsze będzie można do niej wrócić”.

Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz: Panie Rabiej, Biedroń, Piróg a czy potraficie wbić gwóźdź w ścianę?