To może być większa afera niż Amber Gold. Skala i bezczelność działania poraża

To może być większa afera niż Amber Gold. Skala i bezczelność działania poraża

Amber Gold
Amber Gold Źródło: Newspix.pl / MIROSLAW PIESLAK
To sprawa, która może przyćmić najpopularniejszą piramidę finansową w Polsce. Ponad 500 osób poszkodowanych i straty sięgające 600 mln zł. Jak to możliwe, że największych w Polsce biznesmenów w konia robił były III-ligowy piłkarz?

Skala zjawiska i ogrom działań w najróżniejszych branżach jest wprost niewyobrażalna. Od handlu działkami rolnymi poprzez wynajem luksusowych samochodów, apartamentów czy nawet jachtów, po przejmowanie całych zakładów produkcyjnych, a nawet sprzedaż udziałów w spółkach najnowszych technologii - tak zaczyna się artykuł w najnowszym "Wproście" o jednym z największych przekrętów III RP.

Były piłkarz III-ligowych wówczas Wigier Suwałki wodził za nos niemal całą Polskę. Zaczął na lokalnym rynku, a doszedł do międzynarodowej działalności. Przez niemal 7 lat był całkowicie bezkarny. Organy ścigania i organy podatkowe kompletnie nie interesowały się jego interesami. Mimo, że jak wynika z akt notarialnych, do których dotarł Karol Wasilewski, Daniel O. zapłacił w Suwałkach za działki rolne 1 mln zł w gotówce. mało tego, były piłkarz był na tyle bezczelny, że z firmy, w którą miał inwestować, sam sobie pożyczył... 13 mln zł bez wiedzy akcjonariuszy.

Ciężko powiedzieć, kiedy Daniel O. dokładnie rozpoczął swój proceder, bo do prokuratury ciągle zgłaszają się kolejne poszkodowane osoby. Można jednak wstępnie uznać za początek rok 2012. Dla części osób proponował zakup akcji, innowacyjnej jak na tamte czasy, spółki zajmującej się wprowadzaniem płatności bezgotówkowych. Zapewniał, że potrzebuje dużego kapitału na ogólnopolskie działania marketingowe, gdy technologia będzie w pełni gotowa. Jak udało się nam dowiedzieć nieoficjalnie, tylko jeden z deweloperów wraz z żoną, zapłacili mu za te udziały niemal 7 mln zł. Inny właściciel firmy produkcyjnej również zamierzał przelać na jego konto potężną sumę. Przed „nietrafioną inwestycją” powstrzymał go, prezes jego własnej spółki.

Daniel O. był lokalnym królem życia. Jako jedyny w regionie jeździł Porsche 911, żona co chwilę chwaliła się kolejnymi egzotycznymi podróżami. Ale było mu mało. Udało się nam także dotrzeć do jego korespondencji mailowej.

O tym, jak powstawała jedna z największych piramid finansowych III RP oraz jak przeciętny III-ligowy piłkarz wszedł do ekstraklasy polskiego biznesu można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".

Czytaj też:
Balcerowicz dla „Wprost”: Zatrzymanie Kluski 17 lat temu to było nic w porównaniu z tym, co PiS robi teraz

Źródło: Wprost