Rewolucyjna metoda wybudzania ze śpiączki. „Komórki z płodów po poronieniu na ratunek chorym”

Rewolucyjna metoda wybudzania ze śpiączki. „Komórki z płodów po poronieniu na ratunek chorym”

Klinika "Budzik"
Klinika "Budzik" Źródło: Facebook
Ewa Błaszczyk i prof. Wojciech Maksymowicz opowiadają o nowej metodzie wybudzania chorych ze śpiączki, którą chcą zastosować w Polsce. – Nikt tego jeszcze nie robił – mówi Maksymowicz.

Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, „Wprost”: Na czym polega metoda wybudzania ze śpiączki, nad którą pracujecie?

Prof. Wojciech Maksymowicz: Chcielibyśmy sprawdzić na ile możliwa jest naprawa uszkodzeń mózgu powodujących brak kontaktu chorych z otoczeniem, w wyniku wprowadzenia neuralnych komórek macierzystych do tych chorych miejsc.

W jaki sposób?

Zamierzamy operacyjnie wprowadzać wyhodowane odpowiednie komórki bezpośrednio w głąb mózgu. Jest to metoda nazywana stereotaksją mózgową, stosowana np. przy leczeniu chorych na chorobę Parkinsona. W śpiączce dotychczas tego nie robiono. Chcielibyśmy pobudzić aktywność własnych komórek macierzystych w mózgu. Kiedyś myślano, że ich nie ma, że jak mózg dostał coś w dzieciństwie, to później możemy to tylko przepalić, przepić i wyłącznie tracimy. Okazało się, że to nieprawda, komórki w mózgu jednak się odnawiają, na przykład, kiedy coś zapamiętujemy. My chcemy działać poprzez włożenie nowych komórek z zewnątrz, by pobudziły inne do tworzenia się i zastąpiły uszkodzone. Bo one mają taką specyfikę, że idą do miejsc uszkodzonych i próbują je zastąpić. Widzimy to na skórze. Proszę spojrzeć na moją rękę, miałem na niej małą operację, była rana i jej nie ma. Skąd to się wzięło? Komórki macierzyste wytworzyły tu nową tkankę. Skóra jest najprostsza, mózg jest oczywiście bardziej skomplikowany, dlatego trudniej tu uzyskać efekt. Ponieważ jednak są doniesienia o postępach w zakresie uszkodzeń po urazach rdzenia, po udarze mózgu, dają one nadzieję, że to może być kierunek, w którym warto podążać.

Czyli tego już próbowano?

W innych chorobach, nigdy w uszkodzeniach mózgu, które wywołały śpiączkę. Bo trzeba coś zaznaczyć, nie ma choroby „śpiączka”. Jest uszkodzenie mózgu, które ją spowodowało. Próbujemy naprawić to uszkodzenie. Ponieważ jednak nikt na świecie tego nie robił będzie to eksperyment medyczny. Zdobył jednak uznanie komisji bioetycznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Jesteśmy na zaawansowanym etapie działań, żeby zrealizować go w ramach projektu unijnego, o który wystąpiła fundacja „Akogo?” przy partnerstwie Polskiej Akademii Nauk, uniwersytetu w Olsztynie i innych podmiotów. Wierzymy, że zrealizujemy ten projekt.

Czy Ola mogłaby wrócić do zdrowia po takim leczeniu?

Ewa Błaszczyk: Tego nie możemy wiedzieć. Każdy jest inaczej uszkodzony i zagadką jest, jak jego organizm przetworzy bodźce.

Prof. Wojciech Maksymowicz: Przy uszkodzeniach mózgu nie wraca się do zdrowia, jak po grypie. Jednak w Glasgow w Szkocji chorym z udarami podawano komórki macierzyste głęboko do mózgu, do obszarów odpowiadających za koordynację ruchu. Uzyskano efekty. My też, wspólnie z ośrodkiem szczecińskim, podejmowaliśmy próby sprawdzania wpływu komórek macierzystych na chorych. i widzimy u kilku z nich pojawienie się substancji aktywnych, które wcześniej nie występowały. A więc pod wpływem tych komórek coś się dzieje. Nie były to jednak komórki wyspecjalizowane w kierunku neuronalnym, miały więc mniejszy potencjał regeneracyjny.

Takie komórki mają taki potencjał?

Muszą być pobrane z organizmu, który umarł jeszcze w fazie płodowej, ale jego komórki żyją.

Czyli z płodu?

Ze zwłok zmarłego płodu.

Czytaj też:
Powstanie klinika „Budzik” dla dorosłych. Za budowę zapłaci... Ministerstwo Sprawiedliwości

Całość dostępna jest w 29/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.