„Mamo, ja muszę bardzo szybko przeżyć moje życie”. 44 historie powstańczej miłości

„Mamo, ja muszę bardzo szybko przeżyć moje życie”. 44 historie powstańczej miłości

Powstańcza czujka w ruinach kościoła św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu
Powstańcza czujka w ruinach kościoła św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna
1 sierpnia 2019 roku obchodzimy 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Stale analizowany jest przebieg kilkudziesięciu dni walk, a także przytłaczający bilans strat. Agnieszka Cubała w książce „Miłość 44. 44 prawdziwe historie powstańczej miłości” spojrzała na losy Powstania Warszawskiego z innej perspektywy.

Dla autorki Agnieszki Cubały, która współpracowała z Muzeum Powstania Warszawskiego, liczą się emocje, jakie odczuwali żyjący w okresie wojennym ludzie. I to nie te, które wywoływał dźwięk wybuchających bomb oraz widok rozrywających ciało i serce ran. Autorka zajęła się miłością – uczuciem, od którego w tych trudnych czasach nikt nie robił sobie przerwy, która z równą mocą jak dziś, tętniła ulicami Warszawy.

„Chcieli cieszyć się życiem”

Historie opisane przez autorkę na ponad 400 stronach, potwierdzają, że ludzie niepewni jutra, szukali miłości, w której upatrywali swego rodzaju opoki. „Wspólna walka, wyjątkowość przeżywanych chwil i wszechobecna aura bohaterstwa sprzyjały narodzinom sympatii, flirtów i głębszych uczuć. Młodzi ludzie, nie mając pewności, czy doczekają jutra, chcieli cieszyć się życiem, wykorzystać w pełni każdy kolejny, ofiarowany im przez los dzień. Co ciekawe, wielu z nich odczuwało również potrzebę potwierdzenia siły swoich uczuć. Dlatego śluby powstańcze stały się tak powszechne i popularne” – pisze Agnieszka Cubała. Miłość łączyła – tak jak dziś – osoby w różnym wieku i bez względu na środowiska, z których się wywodziły. Sanitariuszki spotykały się z mężczyznami, którzy odnieśli obrażenia, łączniczki z żołnierzami. Bohaterowie opisanych historii nie zwlekali z wyznawaniem swoich uczuć, w obawie, że nie będą mieli okazji tego zrobić.

„Mamo, ja muszę bardzo szybko przeżyć moje życie” – miał powiedzieć do swojej matki Krzysztof Kamil Baczyński. Takie poczucie towarzyszyło wielu. Kochali i byli kochani. Jednak nie wszystkie historie kończyły się szczęśliwie. Niektóre pary zostały rozdzielone przez tragiczny los. Inne po prostu nie przetrwały próby czasu, a wypowiadane z pełnym przekonaniem przyrzeczenia, traciły dawną moc.

„Ciekawe, jak oni nas ocenią…”

Książka jest wzbogacona m.in. zdjęciami bohaterów miłosnych uniesień i wycinków z gazet. Agnieszka Cubała tworzyła „Miłość ‘44. 44 prawdziwe historie powstańczej miłości” korzystając z wielu źródeł. Bibliografia i przypisy wydają się nie mieć końca. Po książkę z pewnością powinny sięgnąć osoby, które znają przebieg Powstania Warszawskiego. Wówczas pozycja stworzona przez Agnieszkę Cubałę nabiera zdecydowanie głębszego znaczenia. „Miłość ‘44” wywołuje również historyczną refleksję, którą przeżywają sami bohaterowie książki.

„Tego wieczora Irka, przytuliwszy się do Jasia, głosem pełnym łez wyszeptała: – Czy te wszystkie nieszczęścia ludności cywilnej są naszą winą? Chcieliśmy przecież jak najlepiej. Ale czy nie wynikło z tego coś odwrotnego, niż planowaliśmy? Jaś długo nie odpowiadał. – Myślę, Iruś, że podobne pytania od wieków zadawali sobie żołnierze wszystkich armii… – A po chwili dodał: – Nie umiem ci dać konkretnej odpowiedzi. To zbyt skomplikowane. Wiem tylko jedno: spełniamy swój obowiązek – rzekł stanowczo. – Pamiętaj jednak, że naród to nie tylko ci zgnębieni mieszkańcy Woli, których spotkaliśmy dzisiaj. To także i ci, którzy przyjdą po nas. Ciekawe, jak oni nas ocenią…” – opisuje Agnieszka Cubała.

Czytaj też:
„Jest tylko jedna miłość, ale istnieją tysiące jej rozmaitych kropli”. Różnorodne oblicza powstańczej miłości

Źródło: WPROST.pl