PiS złożył projekt ws. głosowania korespondencyjnego. „Pułapka, w którą opozycja nie da się złapać”

PiS złożył projekt ws. głosowania korespondencyjnego. „Pułapka, w którą opozycja nie da się złapać”

Piotr Zgorzelski
Piotr Zgorzelski Źródło: Newspix.pl / TEDI
W związku z rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa pod znakiem zapytania staje możliwość bezpiecznego przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Prawo i Sprawiedliwość złożyło we wtorek 31 marca projekt ws. głosowania korespondencyjnego, które miałoby rozwiązać tę kwestię. – To jest element mający na celu jedynie odwrócenie uwagi od nieudolnych działań rządu w zakresie walki z koronawirusem i przekierowaniu uwagi opinii publicznej na wybory, co jest obsesją PiS-u – skomentował Piotr Zgorzelski w rozmowie z Wprost.pl.

– Wybory muszą odbyć się bezpiecznie i bez jakiegokolwiek zagrożenia dla Polaków. Takim sposobem jest głosowanie korespondencyjne. Wprowadzane obecnie w wielu miejscach na świecie, gdzie mimo pandemii odbywają się wybory. Projekt odpowiednich przepisów w tej sprawie jest już w Sejmie. Jednak aby udało się skutecznie wprowadzić te zmiany, czasu mamy mało i niezbędna jest płynna współpraca Sejmu, Senatu i prezydenta – powiedziała Elżbieta Witek w orędziu wygłoszonym we wtorek 31 marca.

– Nie ma demokracji bez pełnej wyborczej podstawy. Przeniesienie wyborów wbrew konstytucyjnemu porządkowi, tylko dlatego, że ktoś może w tym upatrywać swój polityczny zysk, jest deliktem konstytucyjnym. Nie można tak postępować. Ciągłość utrzymania porządku instytucjonalnego państwa w takim kryzysie jak dziś, powinna przyświecać nam wszystkim, niezależnie od barw politycznych czy poglądów – stwierdziła Elżbieta Witek. W dalszej części orędzia marszałek Sejmu podkreśliła, że „życie i zdrowie Polaków jest najwyższą wartością”. – Nic nie stoi ponad to. I dziś robimy wszystko, by te wartości ochronić. Są one w centrum naszej uwagi, ale myślimy też o przyszłości. O tym by państwo mogło sprawnie funkcjonować. Naszą rolą jest niedopuszczenie do chaosu i ochrona konstytucyjnej stabilności instytucji państwa. Bez tego nie pokonamy skutków kryzysu – powiedziała marszałek .

„Pułapka, w którą opozycja nie da się złapać”

Złożenie projektu w sprawie zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku, który złożył klub Prawa i Sprawiedliwości, ocenił w rozmowie z Wprost.pl Piotr Zgorzelski. – To pułapka, w którą opozycja nie da się złapać. Nie ma szans ani proceduralnych, ani technicznych, aby został wprowadzony. To jest element mający na celu jedynie odwrócenie uwagi od nieudolnych działań rządu w zakresie walki z  i przekierowaniu uwagi opinii publicznej na wybory, co jest obsesją PiS-u – stwierdził wicemarszałek Sejmu.

Polityk PSL uważa, że jest „to decyzja polityczna a nie realna”. – My jesteśmy za głosowaniem korespondencyjnym, także za głosowaniem poprzez internet, ale przepracowanym w formule Komisji Nadzwyczajnej, przy udziale ekspertów, organizacji pozarządowych, samorządowych, Krajowego Biura Wyborczego, a nie za zrobieniem tego na chybcika w ciągu kilku dni, co jest niemożliwe – przekonywał. – Moim zdaniem, jeżeli taka ustawa w ogóle weszłaby w życie to 5 maja, a cała sprawa związana z techniką, z pocztą, z obostrzeniami to wszystko pic na wodę fotomontaż – dodał Piotr Zgorzelski.

Pomysł Prawa i Sprawiedliwości skomentował również Borys Budka. „Nikt o zdrowych zmysłach nie myśli o głosowaniu 10 maja. Wybory nie mogą się odbyć. Głosowanie korespondencyjne niczego nie zmienia” – stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej w wiadomości przesłanej do redakcji Wprost.pl.

Czytaj też:
Poseł klubu PiS o walce z koronawirusem: Należy wprowadzić kwarantannę izolacyjną, nie domową