Leśnicy kontra aktywiści, czyli bój o (nie)istniejącą Puszczę Karpacką. „Padają pomniki przyrody”

Leśnicy kontra aktywiści, czyli bój o (nie)istniejącą Puszczę Karpacką. „Padają pomniki przyrody”

Aktywiści domagają się utworzenia Turnckiego Parku Narodowego
Aktywiści domagają się utworzenia Turnckiego Parku Narodowego Źródło: Shutterstock / Daniel Sztork
Szef Lasów Państwowych wywołał konsternację, gdy stwierdził, że Puszcza Karpacka to „wymyślone” pojęcie. Spór trwa jednak od lat. Leśnicy przekonują bowiem, że puszcza choć już nie istnieje, to karpackie lasy mają się lepiej niż kiedykolwiek. Co innego jednak widzą ekolodzy, którzy alarmują o tonach drewna wywożonego z bezcennych przyrodniczo terenów.

Na stronie Lasów Państwowych w Encyklopedii Leśnej wciąż odnaleźć można wpis o Puszczy Karpackiej. Czytamy w nim, że to rozległe kompleksy leśne rozciągające się wzdłuż południowej granicy Polski w Karpatach i na Pogórzu Karpackim. Ponad 313 tysięcy hektarów powierzchni zajmują głównie drzewostany świerkowe, jodłowe i bukowe, zaś największe i najbardziej zwarte kompleksy znajdują się w Beskidzie Śląskim i Żywieckim oraz w Tatrach i Gorcach. Najcenniejsze tereny objęto ochroną rezerwatową i systemem parków narodowych, tworząc Tatrzański, Pieniński, Babiogórski, Bieszczadzki oraz Gorczański Park Narodowy.

Teren, o którego ochronę najzacieklej walczą aktywiści, jest jednak węższy. Chodzi głównie o rozciągający się od Birczy do Krościenka obszar, na którym ekolodzy domagają się utworzenia Turnickiego Parku Narodowego. Od lat alarmują, że na tym terenie furczy wycinka. Jak twierdzą, każdego dnia z Nadleśnictwa Bircza wyjeżdża średnio 10 ciężarówek z 40 tonami drewna, a co roku z najcenniejszych lasów w Nadleśnictwie Stuposiany wycina się więcej drzew niż przyrasta. W 2022 roku Greenpeace wyliczył, że co godzinę w całych Karpatach, nie tylko na terytorium Polski, znika las o powierzchni pięciu boisk piłkarskich.