Kielecka prokuratura skieruje jutro do sądu akt oskarżenia przeciwko 16 członkom tzw. gangu kantor Wielopole - dowiedział się tygodnik "Wprost". Należało do niego dwóch notariuszy i adwokat oraz kilkunastu bandziorów, którzy zostaną oskarżeni o oszustwa, wyłudzenia, prowadzenie nielegalnej działalności parabankowej, lichwę oraz używanie przemocy w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności.
Szefem grupy był 51-letni rencista, Edward K. Jego żona prowadziła kantor przy ul. Wielopole w Krakowie. W rzeczywistości kantor był przykrywką dla działalności parabankowej. Przychodzili tam ludzie, którzy chcieli wziąć szybką pożyczkę, a nie nie mieli szans na kredyt w banku. Gangster pożyczał im dowolne sumy na 5-10 proc. odsetek miesięcznie. Członkowie bandy wybierali sobie niektórych klientów i pożyczkę uzależniali od "czasowego" przepisania na nich należących do dłużników nieruchomości. Formalności załatwiano w kancelariach notarialnych Macieja K. i Roberta L., którzy należeli do gangu. Prawnicy wmawiali klientom, że aby transakcja doszła do skutku musza oni podpisać pełnomocnictwa dla gangsterów. Dzięki temu mogli oni swobodnie dysponować majątkiem dłużników bez ich wiedzy. Gang naliczał później ogromne odsetki karne i przejmował majątki.
Prokuratura po zatrzymaniach zajęła majątki gangsterów na sumę 2,5 mln zł oraz blisko 40 nieruchomości.
Prokuratura po zatrzymaniach zajęła majątki gangsterów na sumę 2,5 mln zł oraz blisko 40 nieruchomości.