Bandycka demonstracja u Olewników

Bandycka demonstracja u Olewników

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. ADAM JAGIELAK/WPROST 
Policja jest niemal pewna, że włamanie do domu Danuty Olewnik-Cieplińskiej miało na celu zastraszenia siostry porwanego i zamordowanego Krzysztofa – dowiedział się „Wprost”. Kilkanaście dni wcześniej w podobny sposób złodzieje obrabowali dom przyjaciela ich rodziny.
Ustaliliśmy, że złodzieje, którzy w ub. w tygodniu dostali się do segmentu Olewnik-Cieplińskiej czuli się na tyle pewnie, że wynieśli przed dom stolik, na którym rozłożyli butelkę whisky i dwie szklanki, do których nalali alkoholu. Zawartości szklanek jednak nie ruszyli. Nie wiadomo czy zostawili jakieś po sobie ślady, sprawdzają to policyjni technicy. Sprawa jest tajemnicza. Wygląda na bandycką demonstrację. – Złodzieje działający takimi metodami doskonale wiedzą do czyich domów się włamują – mówi jeden ze śledczych. Gdyby celem był rabunek włamanie miałoby miejsce na początku maja, gdy gospodarze byli poza domem. Danuta Olewnik-Cieplińska przyznaje, że włamywaczom udało się ich zastraszyć. – Jesteśmy przerażeni, ale nic nie powstrzyma naszej walki, o to aby ukarać winnych śmierci Krzysztofa – mówi Danuta Olewnik-Cieplińska.

Podczas włamania z jej domu zniknęło kilkaset złotych, cygara i alkohol. Złodzieje buszowali po domu, w czasie, gdy domownicy spali. Na biurku męża siostry zamordowanego Krzysztofa, złodziej położyli smoczek najmłodszego dziecka. Tak jakby chcieli dać do zrozumienia domownikom, że coś się może stać ich pociechom.