Sfałszowali „lojalkę” Kaczyńskiego, nielegalnie podsłuchiwali, podrabiali dowody osobiste

Sfałszowali „lojalkę” Kaczyńskiego, nielegalnie podsłuchiwali, podrabiali dowody osobiste

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy w tajnych służbach wolnej Polski mógł istnieć wydział całkowicie wyjęty spod prawa i kontroli? Na istnienie takiej komórki wskazywała afera z tzw. lojalką Jarosława Kaczyńskiego, który miał rzekomo podpisać w latach 80. Fałszywka była jedną z wielu nielegalnych operacji legalnych tajnych służb. „Wprost” ustalił, że „lojalka” powstała w tajnym Wydziale V Kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Jednostka była tak tajna, że przez kilkanaście lat nawet posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych nie wiedzieli o jej istnieniu.
O Wydziale V zrobiło się głośno za sprawą niedawnych publikacji w „Dzienniku" i „Rzeczpospolitej” (choć w tych publikacjach pisano jakoby był to Wydział VI). Funkcjonariusze tego wydziału mieli m.in. zakładać podsłuchy bez zgody sądu i bez ewidencji. Według informatorów „Wprost”, Wydział V produkował dokumenty na potrzeby ABW (między innymi fałszywe dowody osobiste, prawa jazdy itp.).

Nasze informacje o powstaniu „lojalki" Kaczyńskiego w V Wydziale potwierdził gen. Andrzej Kapkowski, szef UOP w latach 1996-1997. – Istnieje pewien personalny związek między sprawą lojalki, a tym wydziałem. Jednak nie powinno to rzutować na wizerunek całego Wydziału V – mówi Kapkowski. Według niego, wydział ten zajmował się tzw. dosiadami, czyli tajnymi włamaniami do obiektów będących w zainteresowaniu służb, m.in. do lokali wykorzystywanych przez obce wywiady.

We wrześniu 2006 r. Wydział V został zlikwidowany na polecenie Bogdana Święczkowskiego. – Sprawa musi zostać wyjaśniona, aby nie było nawet cienia podejrzeń, iż w tajnych służbach istnieją struktury, które nie przestrzegają prawa – mówi „Wprost" Janusz Zemke, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Więcej o tajnym wydziale tajnych służb w poniedziałkowym wydaniu „Wprost".