Atak na złotówkę

Atak na złotówkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. K. Pacuła/Wprost
Zadłużenie Polaków mających kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich tylko w pierwszym tygodniu lutego wzrosło o mniej więcej 15 mld zł. To efekt skokowego spadku wartości złotego.
Globalny kryzys oraz bierność naszych polityków stworzyły spekulantom walutowym pole do popisu. Dramatyczne obniżki kursu wyhamowały, ale i tak od lipca 2008 r. koszt zakupu za złotówki najważniejszych dla nas walut – euro, dolara i franka – wzrósł o kilkadziesiąt procent (odpowiednio o ponad 40 proc., 70 proc. i 50 proc.).
Złoty od początku 2009 r. należy do najsłabszych i najbardziej rozchwianych europejskich walut. To, co rok wcześniej wydawało się niemożliwe – euro po 4,5 zł, dolar po 3,5 zł, frank po ponad 3 zł i funt po ponad 5 zł – stało się ostatnio faktem. Dla zwykłych obywateli i firm oznacza to znacznie wyższe miesięczne raty kredytów zaciągniętych w obcych walutach.
Dlaczego płacimy tę wysoką cenę? Słyszymy, że polska gospodarka radzi sobie nieźle z kryzysem, a to powinno się przekładać na stabilność naszej waluty. To jednak nie jest do końca prawda. Co więcej, obecna sytuacja zachęca do spekulacyjnej gry na obniżkę wartości złotego, a okoliczności ku temu są bardzo sprzyjające.
Warunkiem koniecznym do ataku na walutę danego kraju jest istnienie pokaźnych aktywów finansowych, na których można zarobić. Im większe sukcesy odnosi dany kraj i bardziej się bogaci, tym bardziej wystawia się na ryzyko takiego ataku.
Kto atakuje polską walutę? Jak dokładnie działają spekulanci? Kiedy znów przypuszczą atak na złotego i kiedy zacząć myśleć o przewalutowaniu kredytu?

O tym w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!