Fotyga do ONZ – prestiżowo, ale bez znaczenia

Fotyga do ONZ – prestiżowo, ale bez znaczenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Anna Fotyga ma być przedstawicielem Polski w ONZ. Tyle że pierwotnie jej mentor Lech Kaczyński chciał, by reprezentowała nas na bardziej strategicznej placówce: na Ukrainie lub Litwie. Nie zgodził się na to Radosław Sikorski. Jak ustalił „Wprost”, szef MSZ może ambasadę w Wilnie zaproponować publicyście Jerzemu Markowi Nowakowskiemu.
- Relacje z Ukrainą i Litwą są dla prezydenta bardzo ważne, dlatego chciał, by na placówkach w tych krajach znaleźli się ludzie, do których ma pełne zaufanie. Stąd narodził się pomysł, by wysłać tam Fotygę – mówi „Wprost" współpracownik Kaczyńskiego. – To prawda. Padła taka sugestia, ale Kijów i Wilno są istotne także dla Sikorskiego. Tam robi się prawdziwą politykę. Trzeba więc było znaleźć jakiś kompromis. Stwierdziliśmy, że ONZ, który jest bardzo prestiżowy, ale nie ma takiego znaczenia, będzie dobrym miejscem dla Fotygi – dodaje osoba z otoczenia szefa MSZ.
Sikorski zamierza wysłać do Kijowa i Wilna osoby, do których ma większe zaufanie niż do Fotygi. Według ustaleń „Wprost", szef MSZ chce, by ambasadorem na Litwie został Jerzy Marek Nowakowski, publicysta i były doradca ds. zagranicznych Jerzego Buzka. Co ciekawe, Nowakowski już raz w 2000 roku był o krok od objęcia placówki w Wilnie. Jego nominację zablokował jednak ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Sam zainteresowany nie chciał komentować tych doniesień.