Czytamy w nim m.in.:
"Uważam, że właśnie ktoś taki, jak Elie Wiesel, który istotę i lekcję Holocaustu rozumie jak nikt inny powinien przyjąć Prezydencki Medal Wolności w imieniu Jana Karskiego, który tę zbrodnię próbował powstrzymać, gdy jeszcze był na to czas.
W czasie wojny było wielu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy ratowali jednego lub wielu Żydów z Holocaustu. Był jednak tylko jeden, który chciał uratować ich wszystkich – Jan Karski. W imieniu tych wszystkich Prezydencki Medal Wolności powinien dziś odebrać Elie Wiesel. Trudno o prostszą symbolikę i sens moralny.".
Udało nam się dotrzeć do pełnego tekstu listu. Oto on:
Jego EkscelencjaBarack Obama
Prezydent
Stanów Zjednoczonych Ameryki
Szanowny Panie Prezydencie,
Chciałbym zwrócić się do Pana ze wsparciem idei uhonorowania Jana Karskiego, bohatera Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela - Prezydenckim Medalem Wolności, w sposób proponowany w załączonym liście Towarzystwa Jana Karskiego.
Miałem zaszczyt znać dobrze Profesora Jana Karskiego, zarówno w czasach poprzedzających moją Prezydenturę, jak również podczas sprawowania tej funkcji. Jan Karski był prawdziwym orędownikiem walki o prawa ludzi, wrogiem wszelkiego szowinizmu i nacjonalizmu, promotorem jak najbliższych związków Polski ze Stanami Zjednoczonymi.
Jego wielki przyjaciel, Profesor Elie Wiesel opisał go w sposób najprostszy i najbardziej wyrazisty: "He is more than a man. He is a just man".
Uważam, że właśnie ktoś taki jak Elie Wiesel, który istotę i lekcje Holocaustu rozumie jak nikt inny powinien przyjąć Prezydencki Medal Wolności w imieniu Jana Karskiego, który tę zbrodnię próbował powstrzymać, gdy jeszcze był na to czas. Niestety, nie udało mu się.
W czasie wojny było wielu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy ratowali jednego lub wielu Żydów z Holocaustu. Był jednak tylko jeden, który chciał uratować ich wszystkich - Jan Karski.
W imieniu tych wszystkich Prezydencki Medal Wolności może dziś odebrać Elie Wiesel. Trudno o prostszą symbolikę i sens moralny.
Dodam również, że rekomendując Elie Wiesela czynię to bo nie tylko znam Go dobrze i podziwiam, ale także dlatego, iż obaj jesteśmy laureatami Nagrody Orła Jana Karskiego.
Mam nadzieję, że zechce podzielić Pan moją opinię.
Z wyrazami najwyższego szacunku,
Aleksander KwaśniewskiWarszawa, 10 lutego 2012 r.".
Nietrudno oprzeć się refleksji, że koncepcja Aleksandra Kwaśniewskiego prezentuje ponadpolski walor misji legendarnego emisariusza, który chciał powstrzymać Holcaust i uwzględnia rolę tych, których Karski – ratował.
Dlaczego nie mówiło się szerzej o idei byłego prezydenta RP i przyjaciela Jana Karskiego – nie wiadomo. Najprawdopodobniej taka koncepcja nie pasuje do zamiarów przypisywania Jana Karskiego na siłę tylko Polsce, podczas gdy był on bohaterem polsko-amerykańsko-żydowskim.
Nietrudno też skonstatować, że gdyby medal przyjmował Elie Wiesel i następnie odznaczenie przekazał Polsce, nie byłoby całej polskiej walki, o to, kto ma medal odbierać. I polskiego piekła medalowego, jakie obserwujemy.
Dla Wprost.pl
Waldemar Piasecki, Waszyngton