Grodzka, Kalisz i Pitera o urlopach. "Wakacje w Polsce? Jak mnie ludzie zobaczą..."

Grodzka, Kalisz i Pitera o urlopach. "Wakacje w Polsce? Jak mnie ludzie zobaczą..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Lubię odpoczywać w Polsce, ale jest to odpoczynek trudny. Wiele osób, gdy mnie zobaczy, chce ze mną rozmawiać. Jest to oczywiście bardzo miłe, ale nie sprzyja odpoczynkowi - mówi poseł SLD Ryszard Kalisz (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Prawie dwie trzecie średnio i nisko zarabiających Polaków urlop spędzi w domu. Reszta marzy o wakacjach w Hiszpanii lub Grecji, lecz większość z nich pojedzie nad Bałtyk albo w Tatry, na działkę lub na biwak do lasu. A politycy? Nie trudno znaleźć polskiego parlamentarzystę wyznającego zasadę "tydzień na nartach, tydzień w Alpach, a potem na plażę na południe". Są też jednak i tacy posłowie, którzy na wakacje nie mają czasu, albo pieniędzy.
Polacy nie chcą spędzać wakacji na kredyt. W 2011 roku co trzeci badany planował wzięcie pożyczki, a 29 proc. finansowało odpoczynek z bieżących wpływów. W 2012 roku z kolei prawie połowa Polaków systematycznie odkłada z pensji na upragnione wojaże. 11 proc. zamierza zaciągnąć kredyt w banku - wynika z badań Providenta.

Ile Polacy gotowi są wydać podczas urlopu? W 2011 roku 41 proc. respondentów zadeklarowało, że na wakacje dla całej rodziny przeznaczy powyżej 1800 zł. W tym roku co trzeci Polak zamierza wydać powyżej 1500 zł. 23 proc. ma zamiar spędzić wakacje z rodziną za mniej niż 500 złotych.

A politycy? Z niespełna 10 tysiącami złotych miesięcznego poselskiego uposażenia i darmowymi usługami przewoźników transportowych zdawałoby się, że mogą do woli przebierać wśród ofert biur podróży. Tymczasem Anna Grodzka z Ruchu Palikota wakacje spędzi w domu, Jolanta Szczypińska z Prawa i Sprawiedliwości o odpoczynku nawet nie myśli, a Julii Piterze wystarczy głusza polskiego lasu.

Pitera: wynajmuję samochód, obieram kierunek i jadę

- Akurat teraz wzięłam oficjalny dziesięciodniowy urlop, wyjeżdżam za granicę, bo moja chrześnica maturę zdaje. A wakacje sejmowe? Może urwę tydzień lub dwa - zastanawia się posłanka Platformy Obywatelskiej. Julia Pitera dodaje, że ostatnio jeździła dużo po Polsce i teraz chciałaby odpocząć poza krajem. - Może w Szwajcarii. Jeszcze tam nie byłam. Zasada jest taka, że najczęściej wynajmujemy samochód, obieramy kierunek i zwiedzamy wszystko po drodze - zdradza w rozmowie z Wprost.pl Pitera.

- Zimą niechętnie wyjeżdżam, zostaję wtedy w Polsce. Może raz gdzieś wyjechałam zimą, gdy syn był mały. Zdecydowanie wolę lato - wyznaje polityk. W 2011 roku wakacje posłanki PO zdominowała kampania wyborcza, rok wcześniej zaś polityk odpoczywała w leśniczówce koło Iławy.

- Było tam pięknie, w głębi lasu. Ani żywej duszy, człowiek nie wiedział, gdzie się znajduje. Zjeździliśmy też całe pojezierze aż do Olsztyna - wspomina. - Polska jest bardzo piękna i fajna. Wprawdzie rozpoznawalność trochę mi przeszkadza, ale ja lubię ludzi. Muszę się liczyć z tym, że ludzie do mnie podchodzą i zasypują pytania, ale jestem na to przygotowana psychicznie. Akceptuję to - przecież nikt mnie nie zmuszał do bycia politykiem - śmieje się Julia Pitera.

Grodzka: wakacje? W końcu popracuję nad czymś poważnym

- W zeszłym roku nie miałam pieniędzy na wakacje. W tym roku odpoczywać będę w domu - zdradza w rozmowie z Wprost.pl posłanka Ruchu Palikota Anna Grodzka. - W wakacje wreszcie będę miała czas popracować merytorycznie. Muszę skupić się nad ustawami, które teraz przygotowujemy. We wrześniu szykuję też konferencję dotyczącą rynku pracy - mówi Grodzka.

Zapytana, czy woli wakacje w Polsce, czy zagranicą, odpowiada, że zawsze lubiła odpoczywać w kraju, ubolewa jednak, że skupia na sobie wzrok swoich rodaków. - Wszyscy mnie rozpoznają. To stwarza niekomfortową sytuację. Gdybym miała gdzieś pojechać, chciałabym zobaczyć Barceloną i Argentynę - przyznaje i dodaje, że choć lubi wakacje aktywne, w tym roku najchętniej wzięłaby "all inclusive w jakimś hotelu".

Kłopotek: 90 km dziennie rowerem, a potem gdzieś na południe

Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek wybiera się na wakacje dopiero we wrześniu. - Okres wakacyjny to żniwa. Czekamy z żoną na wrzesień, kiedy wybierzemy się gdzieś na południe Europy. Poza tym wtedy nie ma takich upałów, a ja upałów nie znoszę - mówi. Gdzie w tym roku odpocznie rodzina Eugeniusza Kłopotka? - W grę wchodzi basen Morza Śródziemnego, może Chorwacja. Rok temu, też we wrześniu, byłem na Krecie - mówi Wprost.pl polityk PSL.

- Od lat zasada na cały rok jest taka: zimą - o ile się wyrobię - tydzień na nartach w kraju, tydzień w Alpach, latem Bory Tucholskie i tygodniowy wypad na południe wygrzać nóżki na słoneczku przy ciepłym morzu. Nie zawsze to wychodzi - mówi poseł. - Nie ukrywam, że patrzę także na ceny. Szukam ofert za około 2 tys. zł z przelotem i z w miarę przyzwoitym hotelem, przynajmniej trzygwiazdkowym - zdradza Kłopotek.

Zapytany, gdzie najchętniej spędza wakacje, odpowiada, że w rodzinnych Borach Tucholskich, które z ochotą przemierza rowerem. - Sporo jeżdżę. Lubię aktywne wakacje. Mam swoje ulubione trasy rowerowe, od 50 do 80 km dziennie. Natomiast na południe jeżdżę się po prostu powylegiwać i poleniuchać - śmieje się polityk PSL i dodaje, że ciepłe morze wybiera przede wszystkim z uwagi na swojego dwuletniego synka.

Szczypińska: gdy coś planuję, to potem to nie wychodzi

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Jolanta Szczypińska zdradza, że na wakacjach nie była już od dłuższego czasu. - Słowo "wakacje" nie jest mi dobrze znane. Przeważnie odpoczywam tylko przez kilka dni. Chciałabym gdzieś odpocząć od swoich obowiązków i nadrobić towarzyskie zaległości - mówi Wprost.pl polityk PiS i dodaje, że od zagranicznych wojaży woli polskie jeziora i Bieszczady. - Wakacje kojarzą mi się ze słońcem. Gdybym wyjechała za granicę, to najchętniej pojechałam do Chorwacji. Tam jest przynajmniej zawsze pewna pogoda - ocenia Szczypińska. Przyznaje jednak, że nie ma czasu na odpoczynek. - Nie planuję nigdy, bo gdy tylko coś sobie zaplanuję, to mi to za bardzo nie wychodzi - ubolewa.

Kalisz: odpoczynek w Polsce? Jak mnie ludzie zobaczą...

W 2011 roku z uwagi na kampanię wyborczą letnie wakacje przegapił Ryszard Kalisz. Odpocząć posłowi SLD udało się dopiero zimą. Na nartach jeździł w styczniu przy okazji Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii. - Byłem też w Dolomitach we Włoszech - dodaje. - Wakacyjny odpoczynek jest niezbędny dla równowagi i stabilności biologicznej. Lubię odpoczywać w Polsce, ale jest to odpoczynek trudny. Wiele osób, gdy mnie zobaczy, chce ze mną rozmawiać. Jest to oczywiście bardzo miłe, ale nie sprzyja odpoczynkowi - przyznaje w rozmowie z Wprost.pl polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dodaje, że wakacji w tym roku jeszcze nie zaplanował.