Stadionowa mafia, infoafera i biznesmeni niszczeni przez śledczych – tydzień z Wprost.pl

Stadionowa mafia, infoafera i biznesmeni niszczeni przez śledczych – tydzień z Wprost.pl

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podsumowanie tygodnia na łamach Wprost.pl, fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz ,Michal Legierski/newspix.pl, TOMASZ RYTYCH/Newspix.pl Źródło:Newspix.pl
Janusz Palikot pożyczył milion euro od żony; Zbigniew Romaszewski zarzekał się, że nigdy nie bronił „Starucha”; biznesmeni skarżyli się, że zostali zrujnowani przez prokuraturę; Robert Zieliński ujawniał kulisy tzw. infoafery; Mamed Chalidow opowiedział Sylwestrowi Latkowskiemu jak żyje się Czeczenowi w Polsce; a politycy zwierzali się jak zamierzają spędzić wakacje – o tym wszystkim mogliście przeczytać w mijającym tygodniu na łamach Wprost.pl.
Tydzień zaczęliśmy od mocnego uderzenia. „Tomasz już chyba wiedział, co się za chwilę stanie. Wyskoczył z auta, pobiegł przed siebie. Za nim ciągnęła cała sfora, kilkunastu młodych mężczyzn. Przyjechali kilkoma samochodami. Część czekała już wcześniej, schowana między blokami. Kaptury, kominiarki, maczety, bagnety, długie noże. Tomasz wypadł na osiedlową drogę, dostrzegł śmieciarkę z otwartą szoferką, wskoczył do środka. Tamci nie odpuścili, wyciągnęli go za nogi. Zaczęli miarowo uderzać. Później okazało się, że Tomaszowi Cz. zadano ponad sześćdziesiąt ran, ciętych i kłutych. Umarł w karetce pogotowia. Po napastnikach nie został nawet ślad" – to fragment książki Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego „Biuro tajnych spraw, kulisy Centralnego Biura Śledczego" (wydawnictwo Czarna Owca), który można było przeczytać na łamach naszego serwisu. W kolejnych fragmentach czytelnicy poznają prawdę o pseudokibicowskiej mafii szalejących na polskich stadionach. Tekst ukazał się w ramach cyklu Biblioteka Wprost (czytaj więcej: Tylko u nas! Prawda o mafii na polskich stadionach ).

O pseudokibicach rozmawialiśmy ze Zbigniewem Romaszewskim – a mówiąc precyzyjniej chodziło o jednego pseudokibica: Piotra S. „Starucha". W 2011 roku gdy „Staruch" został zatrzymany przez policję pod zarzutem udziału w bójce i kradzieży – Romaszewski spotkał się z nim w areszcie, a następnie – wraz z innymi politykami PiS – złożył za niego poręczenie. Teraz „Staruch” znów został zatrzymany – znalazł się wśród podejrzanych o handel i posiadanie narkotyków – były senator nie zamierza się jednak zajmować jego sprawą. I zapewnia, że to dziennikarze wymyślili sobie, że kiedykolwiek bronił „Starucha”. I grozi pozwem tym, którzy będą pisać, że „Starucha” bronił (czytaj więcej: Romaszewski: nigdy nie broniłem „Starucha". Kto tak mówi – niech liczy się z pozwem)

O tym jak Polska wydała miliardy złotych na informatyzację, której… nie było opowiadał z kolei Marcinowi Pieńkowskiemu dziennikarz śledczy „Dziennika Gazety Prawnej" Robert Zieliński. - Żeby się zajmować tym tematem, trzeba głębiej liznąć informatykę, prawo zamówień publicznych i to naprawdę głęboko, a co najgorsze, trzeba się zagłębić w dane funduszy unijnych i mechanizmy finansowania projektów. Ta sprawa wymaga znajomości wielu branż. Pisanie o "infoaferze" to po prostu ogromny wysiłek i wiele osób nie jest w stanie temu podołać – w ten sposób Zieliński tłumaczy to, że o infoaferze jest w polskich mediach cicho (czytaj więcej: Infoafera. "Myślę, że sam Schetyna nie był skorumpowany")

Wprost.pl ujawnił również, że Janusz Palikot w 2011 roku pożyczył milion euro od małżonki – najprawdopodobniej po to, by spłacić kredyt w BRE Banku SA. Ciekawe w całej sprawie jest to, że małżonka otrzymała pieniądze prawdopodobnie od samego Palikota – który nieco wcześniej zrezygnował ze wspólnoty majątkowej z żoną i – jak nam tłumaczył – „taki był mechanizm tego podziału (majątku - red.), że żona otrzymał liczne aktywa i udzieliła tej pożyczki". Dlaczego Palikot zdecydował się na taką finansową ekwilibrystykę – nie wiadomo (czytaj więcej: Palikot spłaca długi za pieniądze małżonki?)


- Widziałem wojnę i śmierć, nie jest to nic fajnego. Nikomu tego nie życzę. W 1994 r. widziałem pierwsze akcje, wjazd Rosjan do Groznego. Na szczęście tak mi się to w pamięci zatarło, że już takich strasznych snów jak kiedyś nie miewam. Czasami sobie przypominam jakieś urywki, ale naprawdę bardzo rzadko i bardzo, się z tego cieszę. Chociaż wiadomo: obraz wojny, śmierć, straszne zniszczenie, takich rzeczy nie zapomina się do końca życia – podkreślał w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim Memed Chalidow. Chalidow – dziś gwiazda MMA – opowiadał też o tym jak różnie traktuje się Czeczenów w Rosji i w Polsce. - Nas tutaj (w Polsce) podziwiano. Zaskoczyło mnie to, bo byłem przyzwyczajony do dyskryminacji w Rosji, kiedy na słowo „Czeczen" było zaraz: bandyta, mafia itd. Ale jak przyjechałem do Polski, to – nie przesadzę – nosili nas na rękach – podkreślał. (czytaj więcej: Latkowski rozmawia z Chalidowem. "W Rosji Czeczen musi być zawsze gotów do walki")

Wprost.pl opisał też jak śledczy potrafią niszczyć polskie firmy – Jan Pamuła, oskarżony o przyjęcie 2 tysięcy złotych łapówki (- Koledzy żartowali, że w studenckich czasach nosiłem droższe skarpetki niż ta łapówka, ale mnie nie było do śmiechu – wspomina) o dobre imię walczył 12 lat. Andrzej Długosz, który miał firmę osiągającą obrót 6,5 miliona złotych rocznie musiał, po oskarżeniu o wyłudzanie zwrotu VAT-u (- Problem polega na tym, że moja firma nigdy nie występowała o zwrot VAT – podkreśla) przez siedem lat odbudowywać swój biznes. Mirosław Ciełuszecki biznesmen z Podlasia, stracił firmę wartą wraz ze spółkami zależnymi 60 mln złotych, nie licząc 10 mln zł prywatnego majątku – oskarżono go o działanie na niekorzyść spółki – to tylko niektóre z historii o których piszą Sylwester Latkowski i Elżbieta Południk (czytaj więcej: http://www.wprost.pl/ar/325575/Polowanie-na-biznesmenow/). Osoby poszkodowane przez wymiar sprawiedliwości w Polsce nie zamierzają jednak pogodzić się ze swoim losem – czy tworzony przez nich ruch Niepokonani 2012 będzie nowym ruchem społecznym, z którym każdy będzie musiał się liczyć? Oceńcie sami: Latkowski: Panoptikum, czyli Kongres Niepokonani 2012 (wideo)

Dwie trzecie średnio i nisko zarabiających Polaków urlop spędzi w domu. Politycy jednak do średnio zarabiających nie należą. Mimo to Anna Grodzka w czasie wakacji chce pracować, Jolanta Szczypińska nie myśli o odpoczynku, a Julia Pitera zaszyje się w głuszy polskiego lasu. Nieco ambitniejsze plany ma Eugeniusz Kłopotek, który wybiera się w rejon basenu Morza Śródziemnego. A Ryszard Kalisz zdradza dlaczego nie może spędzać wakacji w Polsce (czytaj więcej: Grodzka, Kalisz i Pitera o urlopach. "Wakacje w Polsce? Jak mnie ludzie zobaczą...")