Lewicki: Obowiązkowa lektura przed pierwszą kawą. Pij kawę - nie umrzesz

Lewicki: Obowiązkowa lektura przed pierwszą kawą. Pij kawę - nie umrzesz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Lewicki
Kawa zmniejsza ryzyko śmierci. Naukowcy z amerykańskiego National Cancer Institute stwierdzili, że u ludzi starszych (50-71 lat) i pijących kawę ryzyko śmierci zmniejsza się wraz z ilością wypitych filiżanek kawy. Trzy filiżanki dziennie powodowały spadek zagrożenia śmiercią o 10 procent w stosunku do grupy kontrolnej, która kawy nie piła. Wychodzi na to, że dla co dziesiątego Polaka po pięćdziesiątce kawa może naprawdę mieć znaczenie. Co ciekawe, naukowcy nie byli w stanie określić dokładnie, który ze składników kawy ma właściwości prozdrowotne. Nie była to kofeina: – Wyniki badań były podobne w przypadku osób, które deklarowały spożycie kawy zarówno kofeinowej, jak i bezkofeinowej – mówi Neal Freedman, kierownik zespołu badawczego.
Skoro nie kofeina – to co? Jeszcze nie wiemy. Spośród około tysiąca substancji zawartych w kawie dobrze zbadaliśmy tylko niektóre. – Temat kawy jest jeszcze niezbadany – mówi Łukasz Jura, barista i trener Warsaw School of Coffee. – Na przykład aromatu kawy nie udało się jak dotąd odtworzyć laboratoryjnie. Poza tym co rusz pojawiają się różne badania sugerujące sprzeczne rzeczy na tema wpływu kawy na zdrowie – irytuje się Łukasz. Jednymi z takich badań są badania nad wpływem kawy na poziom cholesterolu. Jedne sugerują, że substancje zawarte w kawie mają wpływ na podwyższanie poziomu cholesterolu – inne wręcz przeciwnie. Jaki jest stan badań na dziś? Dowiecie się z infografiki w poniedziałkowym wydaniu "Wprost".

Polska ostryga

Największym konsumentem kawy na świecie są Stany Zjednoczone i Brazylia. Jednak to nie w Amerykach konsumuje się najwięcej kawy na osobę. Prym wiodą Europejczycy – i to nie znani z zamiłowania do kawy Włosi, ale Finowie. Spożywają średnio cztery filiżanki kawy dziennie, zostawiając daleko w tyle Polaków, którzy piją średnio tylko filiżankę. Drugie i trzecie miejsce w rankingu popularności kawy także należy do Skandynawów – Szwedów i Duńczyków. Popularność kawy w regionie zastanawia. Czyżby brak pobudzającego zmysły słońca mieszkańcy północnej Europy rekompensowali sobie dużymi dawkami kofeiny?

Być może. Niekwestionowaną właściwością kawy jest działanie pobudzające. Ale mało kto wie, że niezmielona kawa to również składnik tradycyjnej polskiej mikstury na kaca, tzw. Polskiej Ostrygi, propagowanej przez ułanów z okresu II Rzeczpospolitej. Porucznik Grzegorz Cydzik, polski kawalerzysta podawał poniższy przepis, zachwalając jego skuteczność:

- Do dużej szklanki wlać tłustą śmietanę;
- Dodać 2 surowe żółtka i kieliszek oliwy nicejskiej;
- Zaprawić sokiem z dwóch cytryn;
- Wypić;
- Przegryźć kilkunastoma ziarnami kawy.

Barista, czyli kawiarz

Również w III Rzeczpospolitej doceniamy właściwości kawy. Wlewamy ją w siebie już od prawie dwudziestu lat. – Za komuny prawie w ogóle nie było w Polsce kawy. Niewiele też o niej wiedzieliśmy – mówi Renata Lebiedzka, twórczyni Małopolskiej Szkoły Baristów. – W połowie lat 90-tych zaczęły interesować się Polską pierwsze firmy kawowe, choć wtedy bardziej chodziło im o stworzenie rozpoznawalnych marek, niż sprzedaż dobrej jakościowo kawy. Polacy zaczęli wyjeżdżać za granicę, porównywać smaki, stali się bardziej wymagający. W końcu powstał nowy zawód – barista, czyli ekspert w przyrządzaniu kawy.

Barista to inaczej kawiarz. Słowo „kawiarz" pojawia się u Mickiewicza, według którego „w Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju, jest do robienia kawy osobna niewiasta, nazywa się kawiarka; ta sprowadza z miasta". Polska nazwa jednak idzie dziś w zapomnienie – być może ze względu na zbyt bezpośrednie skojarzenia z bierną sprzedażą kawy. Z kolei słowo „barista" – ten który stoi za barem – jak najbardziej kojarzy się z pracownikiem kawiarni.

W Polsce przyrządzamy kawę na wiele sposobów. Wciąż popularny jest sposób znany z PRL-u, czyli zalewajka – jednokrotne zalanie kawy wrzątkiem. Pijemy również kawę po turecku – trzykrotnie doprowadzaną do stanu wrzenia, a w biegu sięgamy po kawę z ekspresów przelewowych. Jednak najpopularniejsza w barach kawa to ta z ekspresu ciśnieniowego.

Rozpuszczalna konspiracja

Jest jeszcze kawa rozpuszczalna. Pytani o jej walory bariści najczęściej krzywią się i zamiast kawy nabierają w usta wody. Większość z nich uważa, że kawa instant to już nie jest kawa, ale napój kawopodobny, ponieważ podlega zaawansowanemu procesowi technologicznemu (procesowi liofilizacji i granulowania – czyli odparowywania wody oraz następującego po nim procesu zbrylania esencji). Dlaczego więc bariści nie dzielą się swoją negatywną opinią publicznie? Odpowiedź jest prosta: w końcu te same firmy, z którymi współpracują przy serwowaniu kaw ziarnistych czerpią duże zyski ze sprzedaży kawy rozpuszczalnej.

Kawa znowu na ławę

Choć Polska znajduje szóste miejsce wśród krajów kupujących najwięcej kawy na świecie, nie można nas chyba jeszcze zaliczyć do koneserów tego trunku. Według danych Euromonitor International w dalszym ciągu większość wypijanej przez nas kawy to zalewajka, lub kawa rozpuszczalna.

Jednak ten rynek się nasycił – a w Polsce właśnie rodzi się kultura kawowa. Coraz więcej osób sięga po ekspresy i spożywa kawę dobrej jakości w kawiarniach. Odnoszące sukces sieciówki, takie jak Coffeeheaven to widoczna oznaka nowego trendu. Pokolenie 30-40-latków lubi pokazać się na mieście przy kawie.

Jest w niej coś niesamowitego.

Więcej o zdrowotnych właściwościach kawy, jej miejscu kulturze polskiej  i sposobach przyrządzania w tekście Grzegorza Lewickiego („Kawa znowu na ławę") w poniedziałkowym numerze "Wprost".